Pierwszy dzień papieża w Korei

KAI |

publikacja 14.08.2014 14:39

Ceremonia powitania w ogrodach siedziby prezydenta Korei, wizyta kurtuazyjna u pani prezydent Park Geun-hye, spotkanie z władzami kraju oraz z koreańskimi biskupami złożyły się na pierwszy dzień wizyty papieża Franciszka w Korei Południowej.

Pierwszy dzień papieża w Korei DANIEL DAL ZENNARO /PAP/EPA Papież z panią prezydent Korei Płd. Park keun-hye

Ojciec Święty w swoim pierwszym przemówieniu na ziemi koreańskiej mówił, że pokoju nie można osiągnąć "poprzez wzajemne oskarżenia, niepotrzebne krytyki i demonstracje siły". Zachęcił też do globalizacji solidarności, której celem jest integralny rozwój każdego człowieka.

Głównym celem wizyty Ojca Świętego, która potrwa do 18 sierpnia jest jego udział w VI Azjatyckim Dniu Młodzieży oraz beatyfikacja 124 męczenników koreańskich. Hasłem podróży są słowa zaczerpnięte z Księgi Izajasza (60,1): "Powstań, świeć!". Jest to trzecia podróż zagraniczna papieża Franciszka i pierwsza na kontynent azjatycki.

Po 11,5 godzinach lotu i pokonaniu 8970 km samolot włoskich linii lotniczych „Alitalia” - „Michelangelo Buonarroti” - z Ojcem Świętym na pokładzie wylądował 14 sierpnia o godz. 10.15 czasu lokalnego (3.15 czasu polskiego) na terenie bazy lotnictwa wojskowego w Seulu. Ojca Świętego przywitała osobiście pani prezydent Park Geun-hye, a także przedstawiciele władz oraz Kościoła. Były także dzieci. Rozległ się salut artyleryjski.

Po krótkiej ceremonii samochód z papieżem wyruszył z lotniska do nuncjatury apostolskiej, która jest jego stałą rezydencją przez cały czas wizyty.

W koreańskiej pielgrzymce papieżowi towarzyszą m.in. sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Pietro Parolin oraz przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich, kard. Stanisław Ryłko.

Życzenia dla przywódców

Franciszek w drodze do Korei przelatywał nad 10 krajami: Włochami, Chorwacją, Słowenię, Austrią, Słowacją, Polską, Białorusią, Rosją, Mongolią, China i na końcu Koreą Południową. Zgodnie z przyjętymi zwyczajami i praktyką dyplomatyczną papież, wchodząc w przestrzeń powietrzną danego kraju, przesłał na ręce miejscowego przywódcy życzenia i pozdrowienia dla tego państwa i narodu.

Przelatując nad między innymi nad Polską Franciszek wysłał telegram na ręce prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. „Wlatując w polską przestrzeń powietrzną pragnę przesłać serdeczne pozdrowienia do Pana Prezydenta oraz Pańskich rodaków. Dla was wszystkich przyzywam Bożego błogosławieństwa i modlę się, aby wszechmogący Bóg pobłogosławił wasz naród pokojem i dobrobytem” – napisał Franciszek w telegramie do prezydenta Komorowskiego.

Po raz pierwszy samolot z papieżem przelatywał nad Chinami. W telegramie do prezydenta ChRL, Xi Jinpinga Ojciec Święty przekazał najlepsze życzenia zapewniając o swej modlitwie w intencji pokoju i dobrobytu obywateli tego kraju.

Komunistyczny reżim też „powitał” papieża

Komunistyczny reżim Korei Północnej na swój sposób „uczcił” przybycie Ojca Świętego do Seulu. Jak poinformował rzecznik południowokoreańskiego ministerstwa obrony władze w Pjongjangu wystrzeliły trzy rakiety krótkiego zasięgu na Morzu Japońskim. Odpalono je w okolicach Wonsan, na północno-wschodnim wybrzeżu KRLD. Pokonawszy dystans 220 km wpadły one w morze. 18 sierpnia papież Franciszek będzie przewodniczył w katedrze w Seulu Mszy św. w intencji pokoju i pojednania. Władze w Pjongjangu nie zezwoliły, by wzięli w niej udział przedstawiciele katolików z północy kraju.

Pragnę, by moja wizyta służyła budowaniu pokoju

W swoim pierwszym wygłoszonym po angielsku przemówieniu na ziemi koreańskiej Franciszek mówił o konieczności budowania pokoju i bardziej sprawiedliwych relacji społecznych Podczas spotkania z przedstawicielami władz i korpusem dyplomatycznym w pałacu prezydenckim "Blue House” papież podkreślił konieczność przekazania młodym daru pokoju i zachęcił do globalizacji solidarności, której celem jest integralny rozwój każdego człowieka.

Zwracając się do przedstawicieli życia publicznego Korei Franciszek zachęcił do wytrwałości w dążeniu do osiągnięcia tych celów, które służą dobru nie tylko narodu koreańskiego, ale całego regionu i całego świata. Podziękował osobom, które przyczyniły się do organizacji jego pierwszej pielgrzymki na kontynent azjatycki. Przypomniał, że jest ona związana z szóstym dniem młodzieży tego kontynentu oraz beatyfikacją męczenników Pawła Yun Ji-Chunga i jego 123 towarzyszy. Papież zachęcił do zastanowienia się nad przekazem wartości przyszłym pokoleniom oraz na tym, jaki świat i społeczeństwo są przygotowywane, aby je im przekazać.

W tym kontekście wskazał zwłaszcza na dar pokoju. Nawiązując do sytuacji podzielonej od ponad 60 lat Korei Ojciec Święty wyraził uznanie dla wysiłków na rzecz pojednania i stabilności na Półwyspie Koreańskim i zachęcił do ciągłego podejmowania tych wysiłków. "Są one bowiem jedyną pewną drogą do osiągnięcia trwałego pokoju. Dążenie Korei do pokoju jest sprawą bliską naszym sercom, ponieważ ma wpływ na stabilność całego regionu i całego udręczonego wojną świata" - powiedział Franciszek.

Papież wskazał, że budowanie pokoju jest również wyzwaniem dla każdego, a zwłaszcza dyplomatów, bowiem "pokój można osiągnąć raczej poprzez dialog oraz baczne i dyskretne wsłuchiwanie się, niż poprzez wzajemne oskarżenia, niepotrzebne krytyki i demonstracje siły". Dodał, że nie wymaga, byśmy zapominali o minionych niesprawiedliwościach, ale byśmy przezwyciężali je przebaczeniem, tolerancją i współpracą. "Pragnę, abyśmy wszyscy poświęcili te dni budowaniu pokoju, modlitwie o pokój, wzmacniając nasze zaangażowanie na rzecz jego realizacji" - stwierdził Ojciec Święty.

Franciszek odnosząc się do koreańskiej sytuacji społecznej, naznaczonej podziałami politycznymi, nierównościami ekonomicznymi i troską o odpowiedzialne zarządzanie środowiskiem podkreślił konieczność, by słyszalny był głos każdego członka społeczeństwa oraz by krzewić ducha otwartej komunikacji, dialogu i współpracy. Podkreślił znaczenie szczególnej troski o ubogich, słabych i osoby pozbawione możliwości wypowiadania się. W tym kontekście wskazał, że trzeba zaspakajać nie tylko ich bezpośrednie potrzeby, ale także pomagać im w ich rozwoju ludzkim i kulturowym.

"Ufam, że koreańska demokracja nadal będzie się umacniała i że ten naród będzie umiał być liderem także w tak bardzo dziś niezbędnej globalizacji solidarności, tej solidarności, której celem jest integralny rozwój każdego członka rodziny ludzkiej" - zaznaczył papież.

Na zakończenie zapewnił, że koreański Kościół pragnie w pełni uczestniczyć w życiu narodu, przyczyniając się do wychowania młodych, rozwoju ducha solidarności z ubogimi i pokrzywdzonymi oraz wnoszenia wartości chrześcijańskich w wielkie kwestie społeczne i polityczne.

Spotkanie z biskupami

Na zakończenie pierwszego dnia wizyty Franciszek spotkał się z członkami Konferencji Biskupów Katolickich Korei. W przemówieniu Franciszek wezwał koreańskich hierarchów do czerpania duchowych sił z bogatego dziedzictwa przeszłości oraz troski o świętość, miłość braterską i gorliwość misyjną. Papież spotkał się z nimi w siedzibie episkopatu.

Nawiązując do beatyfikacji Pawła Yun Ji-Chunga i jego towarzyszy Ojciec Święty podkreślił, że koreański Kościół spadkobiercą heroicznego świadectwa wiary męczenników, budowanego na bezpośrednim spotkaniu ze Słowem Bożym. Zaznaczył, że Kościół w Korei jest szanowany ze względu na jego rolę w życiu duchowym i kulturalnym narodu i jego silny impuls misyjny. "Z kraju misyjnego Korea stała się krajem misjonarzy, a Kościół powszechny nieustannie jest ubogacany przez wielu kapłanów i zakonników, których wysłaliście w świat" - stwierdził Franciszek.

Jednocześnie papież dodał, że bycie stróżami pamięci oznacza również czerpanie z sił duchowych ze skarbów przeszłości, aby dalekowzrocznie i stanowczo konfrontować nadzieje, obietnice i wyzwania przyszłości. Zaznaczył ta pamięć o męczennikach i minionych pokoleniach chrześcijan powinna być realistyczna, a nie wyidealizowana lub "triumfalistyczna". "Spoglądanie na przeszłość bez słuchania Bożego wezwania do nawrócenia w chwili obecnej nie pomoże nam pójść naprzód. Przeciwnie spowolni lub wręcz zatrzyma nasz postęp duchowy" - przestrzegł Ojciec Święty.

Franciszek wskazał, że biskupi są też powołani bycia stróżami nadziei, jaką daje Ewangelia łaski i miłosierdzia Bożego w Jezusie Chrystusie. "Strzeżecie tej nadziei podtrzymując płomień świętości, miłości braterskiej i gorliwości misyjnej w komunii kościelnej" - wezwał, prosząc jednocześnie pasterzy, by zawsze byli blisko swoich kapłanów. Ojciec Święty podkreślił także, iż wezwany jest do misyjności i podkreślił konieczność okazania szczególnej troski o dzieci i osoby starsze, o edukację ludzi młodych. Zaznaczył, że bycie stróżami nadziei oznacza również troskę o ubogich, zwłaszcza uchodźców i migrantów oraz osoby żyjące na marginesie społeczeństwa. Wskazał, że troska ta powinna przejawiać się nie tylko poprzez konkretne, tak potrzebne inicjatywy miłosierdzia, ale także w nieustannym dziele promocji społecznej, zawodowej i edukacyjnej. "Solidarność z ubogimi należy postrzegać jako istotny element życia chrześcijańskiego. Poprzez przepowiadanie i katechezę opierające się na bogatym dziedzictwie nauki społecznej Kościoła, musi ona przenikać serca i umysły wiernych i odzwierciedlać się w każdym aspekcie życia kościelnego... Jestem przekonany, że jeśli oblicze Kościoła jest przede wszystkim obliczem miłości, to coraz więcej ludzi młodych zostanie pociągniętych do serca Jezusa, nieustannie rozpalonego Bożą miłością w komunii Jego Mistycznego Ciała" - powiedział Franciszek.

Ojciec Święty przestrzegł też przed pokusą wprowadzania do działań duszpasterskich stylu życia i mentalności, "kierujących się bardziej światowymi kryteriami sukcesu, a nawet władzy, niż kryteriami określonymi przez Jezusa w Ewangelii". "Bądźmy wolni od tej duchowej i duszpasterskiej światowości, która gasi Ducha, zastępuje nawrócenie samozadowoleniem i stopniowo prowadzi do roztrwonienia wszelkiego zapału misyjnego!" - stwierdził papież.

- Jesteśmy narodem potrzebującym pocieszenia i umocnienia Waszej Świątobliwości - powiedział witając papieża w imieniu episkopatu jego przewodniczący, bp Peter Kang U-il. Ordynariusz diecezji Cheju wyraził wdzięczność papieżowi Franciszkowi za przybycie oraz przedstawił sytuację koreańskiego Kościoła.

Przypomniał, że obecna pielgrzymka jest trzecią wizytą papieża w Korei, gdyż św. Jan Paweł II był w tym kraju dwukrotnie - w 1984 i w 1989 roku. Zauważył, że Franciszek kieruje się szczególną miłością do cierpiących, do których należą również jego rodacy.

Przewodniczący koreańskiego episkopatu przypomniał, że jego ojczyzna jest od 66 lat podzielona politycznie, a krwawa trzyletnia wojna na początku lat pięćdziesiątych między północą a południem spowodowała pół miliona zabitych i trzy miliony sześćset tysięcy rannych. Dodał, że do tej pory dwa państwa koreańskie są wciąż w stanie zawieszenia broni. Tak więc obie strony są zawsze gotowe do wojny. Umacniana jest linia demarkacyjna, z wykorzystaniem coraz bardziej wyrafinowanych broni. Podkreślił, że ponad dziesięć milionów ludzi jest oddzielonych od swoich rodzin. Przez 66 lat koreańscy pomimo, że są tym samym narodem i używają tego samego języka, żyją w różnych systemach politycznych, ideologicznych, różnych sytuacjach społecznych i ekonomicznych. Istnieje również narastające zróżnicowanie kulturowe. W związku z tym przewodniczący episkopatu wyraził wątpliwość, czy nawet, gdyby doszło do zjednoczenia obydwu części kraju mieszkańcy południa gotowi byliby przyjąć swych rodaków z północy.

Bp Kang U-il dodał, że półwysep Koreański jest miejscem, w którym zderzają się interesy najpotężniejszych państw Azji Północno-Wschodniej. Zauważył, że w ostatnim okresie w każdym z krajów tego regionu wzrastają wydatki na zbrojenia. Tymczasem potrzebuje on współpracy, współistnienia i wspólnego dobrobytu.

Mówiąc o sytuacji koreańskiego społeczeństwa przewodniczący episkopatu wskazał, że dokonało ono szybkiej industrializacji, demokratyzacji i ewangelizacji. Ale ta szybka transformacja doprowadziła również do wielu poważnych skutków ubocznych i nieuleczalnych ran. Neoliberalny system gospodarczy spowodował narastanie polaryzacji, choć wzrosła zamożność obywateli. Wiele osób cierpi. Dochodzi nawet do samobójstw z powodu lęku o pracę i braku bezpieczeństwa socjalnego. Mówiąc o dynamicznym rozwoju Kościoła w swej ojczyźnie bp Kang U-il wyraził wątpliwość, czy budowana jest wspólnota prawdziwie ewangeliczna.

W tej perspektywie Kościół w Korei potrzebuje papieskiego pocieszenia i umocnienia, by budować jedność i zgodę wśród obywateli, wśród tego samego narodu. Także mieszkańcy północno-wschodniej Azji zdecydowanie pragną pokoju między narodami.

Witając Ojca Świętego w Korei przewodniczący episkopatu zwrócił się z prośbą o szczególne błogosławieństwo dla tej ziemi, także by narody Azji mogły realizować prawdziwą nadzieję.

Podczas spotkania Franciszek podarował biskupom Korei mozaikę przedstawiającą Chrystusa. Jest to kopia wizerunku Zbawiciela, znajdującego się przy grobie św. Piotra w podziemiach bazyliki watykańskiej, w tzw. niszy paliuszy, gdzie kładzione są znaki władzy metropolitów, wręczane im przez papieża w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Oryginalna mozaika, pochodząca z IX w., z późniejszymi uzupełnieniami, była elementem dekoracyjnym pierwotnej bazyliki, wzniesionej w tym miejscu za czasów cesarza Konstantyna (w IV w.). Przedstawia ona Chrystusa błogosławiącego i nauczającego, który trzyma księgę Ewangelii otwartą na słowach: „EGO SUM VIA VERITAS ET VITA - QUI CREDIT IN ME VIVET” (Ja jestem drogą, prawdą i życiem, kto wierzy we Mnie, żyje). Kopia starożytnej mozaiki o wymiarach 60 na 40 cm została wykonana na początku br. w watykańskim studiu mozaik.

Z siedziby konferencji episkopatu papież odjechał na kolację i nocleg do nuncjatury.

Podczas wizyty w Korei Franciszek nie zapomina o wpisach na swoim Twitterze. „Niech Bóg błogosławi Korei, a szczególnie jej starszym i młodym mieszkańcom” - napisał papież. Jego drugi tweet zbiegł się w czasie z jego pierwszym wystąpieniem publicznym w Korei i po polsku ma następującą treść: "Św. Janie Pawle II, módl się za nami i za naszymi młodymi". Trzeci zaś brzmiał: "Maryjo, Matko Pokoju, pomóż nam wykorzenić nienawiść i żyć w harmonii".

Jutro Ojciec Święty uda się śmigłowcem do Daejeon. O godz. 10.30 (3.30 czasu polskiego) papież będzie przewodniczył Mszy św. na tamtejszym stadionie World Cup Stadium a na zakończenie Eucharystii przewodniczyć będzie modlitwie "Anioł Pański". O godz. 13.30 (6.30 czasu polskiego) Franciszek zje obiad z młodymi w Wyższym Seminarium Duchownym. Po krótkim wypoczynku uda się śmigłowcem do sanktuarium maryjnego w Solmoe, gdzie spotka się tam z młodymi katolikami Azji.