Tutaj nie odpoczniesz

Tomasz Gołąb

publikacja 22.10.2014 08:55

Według legendy Bóg miał powiedzieć Żydom szukającym miejsca na ziemi, by poszli do Polski. Słowo Polin, które znalazło się w nazwie Muzeum Historii Żydów Polskich zawiera te dwa znaczenia: "Polska" lub "tu odpoczniesz". W muzeum w Warszawie na Nalewkach raczej się zmęczysz, ale żałować nie będziesz.

Tutaj nie odpoczniesz Tomasz Gołąb /Foto Gość Usiądź przy stole zdominowanym przez portrety trojga zaborców, spoglądających na opuszczony, przezroczysty tron króla Polski

Cztery tysiące metrów kwadratowych wykorzystano co do centymetra. Projekt wystawy budzi podziw, bo zawiera wszystko, co atrakcyjne we współczesnym muzealnictwie.

Dziesiątki paneli, projektorów, mebli, makiet, interaktywnych ekranów i sączących się z głośników historii, dźwięków i melodii sprawiają, że przy wyjściu z Muzeum Historii Żydów Polskich czujemy, że przeszliśmy kawał drogi. Bo też placówka na Nalewkach postawiła sobie za cel pokazanie całego bogactwa tysiącletniej obecności Żydów na polskich ziemiach.

Zaczyna się od... lasu. I od legendy Polin o przybyciu Żydów do kraju Mieszka. 

Na wielkich taflach szkła wyświetlany jest bowiem widok, jaki w średniowieczu miał się ukazać uciekającym przed prześladowaniami Żydom. Pierwsze znaczenie słowa "Polin" to Polska. Drugie: „tutaj odpoczniesz”. Oba splatają się w legendzie, przytoczonej przez Gershoma Badera w 1927 r. Opowiada ona, że Żydzi, zarządzili post i błagali Boga, by ratował ich z rąk oprawców. Wówczas miała spaść z nieba karteczka, na której było napisane: „idźcie do Polski i tam znajdziecie spokój”. Gdy Żydzi już tam dotarli, przywitał ich świergot ptaków: „Po-lin”, co rabini zrozumieli, jako zachętę, by tu odpoczęli.

Tutaj nie odpoczniesz   Tomasz Gołąb /Foto Gość Pełno w muzeum interaktywnych plansz i paneli multimedialnych Prawdziwa wędrówka rozpoczyna się od średniowiecza. Tu z kupcami, na przykład z Jakubem z Ratyzbony docieramy do polskich miast. Na ekranie można wykonać wirtualną podróż, zabierając ze sobą towary i sprzedając je nawet w Kijowie.

Około 1500 roku Żydzi zamieszkiwali ponad 100 polskich miast. Na ścianach widnieją ich plany, z wyróżnionymi dzielnicami żydowskimi i historiami mieszkańców.

Gigantyczna interaktywna makieta Krakowa i Kazimierza to centrum galerii Paradisus Iudaeorum, czyli Raju dla Żydów.

Złoty wiek kultury żydowskiej, przypadł na XVI i pierwszą połowę XVII w., gdy cieszyli się szeroką autonomią, zaczęli osiedlać się w wielkich majątkach magnackich na wschodzie kraju, dzierżawili karczmy, młyny i browary, dorabiając się nierzadko wielkich majątków na handlu zbożem i bydłem. Na wielkiej mapie z 1765 r. widać, że w 1200 miejscowości mieszkało w Polsce już 750 tys. Żydów, dziesięć razy więcej niż na początku XVI w.

Przez rynek docieramy do zrekonstruowanego z wielkim pietyzmem 30-tonowego dachu synagogi z Gwoźdźca na Ukrainie, z około 1640 r. W gablotach wokół bimy, czyli podestu, z którego czyta się Torę, wyjaśniona jest podwójna funkcja budynku - modlitewna oraz związana z codziennym życiem gminy żydowskiej.

Tuż obok jakby kaplica, w której poznajemy skomplikowane relacje między Kościołem katolickim i Żydami, oskarżanymi m.in. o mordy rytualne. Przypominana jest postać papieża Benedykta XIV i listy pasterskie biskupów, zabraniające prześladowań Żydów. Tu poznajemy także historię Jakuba Franka, który wraz z 3 tys. zwolenników przeszedł na katolicyzm. Tutaj nie odpoczniesz   Tomasz Gołąb /Foto Gość 30-tonowy dach synagogi z Gwoźdźca na Ukrainie

W części Wyzwania nowoczesności poznajemy okres zaborów i rolę, jaką w rewolucji przemysłowej na ziemiach polskich odegrali żydowscy przedsiębiorcy, tacy jak Izrael Kalmanowicz Poznański w Łodzi.

Opowie również, jakim zmianom ulegały tradycyjne żydowskie obszary życia i obrzędy, i jak powstawały nowe ruchy społeczne, religijne i polityczne.

Poznamy obrzędy weselne i zobaczymy także makietę Wielkiej Synaogi na Tłomackiem. Posłuchamy też nagrania śpiewu Gerszona Siroty, głównego kantora tej synagogi.

Tutaj nie odpoczniesz   Tomasz Gołąb /Foto Gość Żydowska uliczka położona jest dokładnie w historycznej osi ul. Zamenhofa

Im bliżej końca wystawy, tym korytarze wystawy robią się ciaśniejsze. Galeria poświęcona okresowi II Rzeczypospolitej, uważanemu – pomimo wyzwań, przed jakimi stanęło młode państwo – za drugi złoty wiek w historii polskich Żydów, zbudowana jest wokół żydowskiej uliczki, której przebieg pokrywa się z historyczną ulicą Ludwika Zamenhofa. Na graficznej osi czasu zostaną przedstawione najważniejsze wydarzenia polityczne dwudziestolecia międzywojennego, wystawa przybliży również żydowski film, teatr i literaturę.

W kawiarni można posłuchać utworów Artura Rubinsteina, nauczyć się tańczyć tango i poznać najważniejsze nurty polityczne tego okresu.

Na antresoli zaś odbyć podróż po Polsce z Żydowskim Towarzystwem Krajoznawczym i poznać życie młodego pokolenia Żydów. Galeria poświęcona Zagładzie jest jedyną, do której dzieci poniżej 12. roku życia mogą wchodzić tylko z rodzicami. Okupacja pokazana oczami Żydów to przede wszystkim opis represji i nieludzkich warunków życia w getcie. Symbolicznym mostem nad ulicą Chłodną wydostajemy się poza getto. W tunelu z metalową posadzką, o którą dudnią nasze własne kroki poznajemy rzeczywistość okupacji i losy Żydów zgładzonych w obozach śmierci. Znajdziemy także świadectwa o Polakach ratujących Żydów, ale także historię Jedwabnego, dzieci uratowanych w polskich zakonach i grupę pni drzew, symbolizujących las w Ponarach pod Wilnem, gdzie rozstrzelano około 100 tys. osób.

Tutaj nie odpoczniesz   Tomasz Gołąb /Foto Gość Przemawiający Gomułka to esencja antyżydowskiej propagandy Losy powojenne ok. 300 tys. Żydów, którym udało się przeżyć, pokazane są w perspektywie dylematu: wyjechać, czy pozostać. Pokazane są telewizory z przemawiającym Władysławem Gomułką i "szczekaczki", które rozsiewały antyżydowską propagandę. Jest Dworzec Gdański, z którego odjechało wówczas wielu Żydów i odradzające się życie żydowskie po 1989 r.

Oficjalne otwarcie wystawy odbędzie się 28 października. W godz. 21-1 w nocy będzie można oglądać wystawę za darmo. Podobnie w kolejne dwa dni, 29 i 30 października w godz. 14-17, ale konieczna jest rezerwacja na stronie www.polin.pl/rezerwacja, albo pod numerem tel. 22 471 03 01. Otwarciu towarzyszyć będzie bogaty program artystyczny i naukowy. Muzeum otwarte będzie codziennie, oprócz wtorków, w godz. 10-18. Bilety: 25 i 15 zł.