Czy mogę być nieszczęśliwy?

am

publikacja 27.10.2014 22:13

O walce z nierównym przeciwnikiem i wyborach zgodnie z sumieniem w działalności biznesowej opowiadał Roman Kluska, założyciel dawnej spółki giełdowej Optimus.

Roman Kluska podczas Ogólnopolskiego Forum Chrześcijańskiego w Płocku Agnieszka Małecka /Foto Gość Roman Kluska podczas Ogólnopolskiego Forum Chrześcijańskiego w Płocku

Roman Kluska był gościem I Ogólnopolskiego Forum Chrześcijańskiego, które odbywało się w Płocku, pod hasłem „Ekonomia sumienia”. Polski biznesmen opowiadał przed kilkusetosobową publicznością zgromadzoną w płockiej Orlen Arenie o sukcesie swojej firmy, przerwanym aresztowaniem i oskarżeniem, oraz o walce z administracją publiczną.

- Optimus powstał w ramach niemal idealnego, książkowego wolnego rynku. Władzom zależało, by ta branża - informatyczna się rozwijała. Jeśli nie ma nic innego, tylko doskonały wolny rynek, to liczy się tylko jakość oferty. Takich firm jak moja, powstało tysiące, jak grzyby po deszczu. Był przeogromny wyścig – wspominał czas początków swojej działalności.

Jego firma rozwijała się szybko, i tak bardzo, że została podzielona na ponad 30 jednorodnych firm, by ułatwić zarządzanie. - Po paru latach trzy z moich firm stały się liderami w swojej branży. Optimus wchodzi na giełdę WIG 20. To pokazuje, jakie szanse stwarza wolny rynek. Pracuję ciężko sam, sukces jest mój, ale Pan Bóg dba, by sprowadzić mnie na ziemię. Na początku bardzo delikatnie…- opowiadał Roman Kluska.

Wizyta w dużej, nowoczesnej zachodniej firmie i własne doświadczenia uświadomiły mu, że liczy się coś jeszcze poza najnowocześniejszą technologią. Firma, która dysponowała bardzo nowoczesną, zautomatyzowaną taśmą produkcyjną, nie potrafiła wyeliminować problemu kradzieży. - Wtedy zrozumiałem, że firma oparta na etyce jest dużo lepsza, niż oparta na technologii – mówił w Płocku Roman Kluska.

Znany przedsiębiorca wspominał dalej: - Rozpocząłem działalność w rynku regulowanym, potem nastąpiły wspaniałe czasy wolnego rynku, a potem wrócił rynek regulowany. Kiedy zdałem sobie sprawę, że wolny rynek się skończył, doszedłem do wniosku, że albo ja się muszę zmienić, albo będę niedopasowany do rzeczywistości. Sprzedałem swoją firmę za około ¼ wartości giełdowej – opowiadał, podczas Ogólnopolskiego Forum Chrześcijańskiego. To właśnie moment sprzedania spółki Optimus był początkiem trwającego kilka lat dramatu. Kluska został w brutalny sposób aresztowany i oskarżony o wyłudzenie przez firmę pieniędzy z podatku VAT.

- Informują, że jestem tak groźny, ze muszę jechać skuty, w konwoju. Pani prokurator informuje mnie, że na razie jestem aresztowany na 3 miesiące, a potem na pewno posiedzę dłużej. Na karteluszku, na którym napisano, jakim to jestem przestępcą, czytam:  "wprowadzenie w błąd Urzędu Skarbowego, co do miejsca produkowanych komputerów". Na każdym komputerze, na każdym dokumencie był ten sam adres firmy, więc skąd ten zarzut? - mówił gość Forum. I ciągnął dalej: - Proszę o jednoosobową celę, a dostaję 4-osobową. Czy wyobrażacie sobie to poczucie krzywdy? Ja dobrowolnie zapłaciłem państwu polskiemu ogromną kwotę podatku, a państwo do mnie mówi, że jestem zorganizowanym przestępcą, i że jakieś pieniądze wyłudziłem – wspominał moment aresztowania i oskarżenia przedsiębiorca.

Co go uratowało przed załamaniem? Znany biznesmen przyznał, że uratował go wtedy „Dzienniczek” św. s. Faustyny, który wcześniej wpadł mu w ręce, i w którym zaczął się zaczytywać.- Teraz miałem się w na czym oprzeć. Ja ten „Dzienniczek” znałem niemal na pamięć. To mi pomogło nie dostać paraliżu, czy wylewu. Tam wyczytałem takie słowa Pana Jezusa – jeśli ty odpowiesz zaufaniem, to Ja biorę marny człowieku twoje problemy na siebie i je rozwiązuję. A Ja mogę wszystko.

Mózg rozsadzały mi złe myśli, ale pamiętałem te słowa z „Dzienniczka”. Wymyśliłem tylko tyle, że będę mówić bez przerwy „Jezu ufam Tobie”, aby nie dopuścić złych myśli, aby spełnić warunek bezwzględnego zaufania. Na drugie dzień było spotkanie z prokurator. O żadnym aresztowaniu już nie było mowy, zaproponowano mi kaucję – opowiadał. Mówiąc o dalszych miesiącach walki o sprawiedliwość, przyznał, że dopiero wtedy przekonał się, że sam nic może.

- Dzisiaj ja mam takie problemy, jak wy wszyscy. Ale wiem, że Bóg mnie kocha, a ja powtarzam: „Jezu, ufam Tobie”. Jeśli mam takiego opiekuna, czy mogę być nieszczęśliwy? Życzę wam, żebyście byli co najmniej tak szczęśliwi jak ja – mówił do uczestników forum w Płocku.

Roman Kluska - polski przedsiębiorca, twórca i były prezes giełdowej spółki Optimus SA zaliczanej do WIG20. Laureat Nagrody Kisiela w 2003 r. za „walkę z bezprawiem aparatu państwowego”. Jest absolwentem Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Jest prezesem zarządu spółki Prawdziwe Jedzenie Sp. z o.o., która zajmuje się wytwarzaniem naturalnego sera owczego o możliwie najwyższej czystości. Główny sponsor budowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.