GOSC.PL |
publikacja 01.11.2014 10:28
1 listopada setki osób odwiedzały krakowski cmentarz Rakowicki. Modlili się przy grobach bliskich, zachodzili na mogiły pochowanych tu wybitnych osób, dawali datki kwestarzom.
Bogdan Gancarz /Foto Gość
Odwiedzający cmentarz Rakowicki pamiętali także o 2-letniej Ludce Królikowskiej
Przychodzili także ci, którzy nie mają tu grobów bliskich.
- Mój mąż jest pochowany w Ameryce. Zapalam zawsze ku jego pamięci znicz przy grobowcu Bnińskich, tuż przy głównej bramie cmentarnej. Wiem, że robi tak wiele osób, traktując ten grobowiec w kształcie słupa jako swego rodzaju mogiłę symboliczną - powiedziała Anna Chełmecka.
- Ja z kolei odwiedzam groby żołnierskie: powstańców, legionistów. Położyłam różę na grobie niespełna 2-letniej Ludki Królikowskiej. Zginęła w 1863 r. w Krakowie, podczas wybuchu powstańczej prochowni. Nie wiem, czy żyje ktoś z jej rodziny. Staram się więc o niej pamiętać. Jak widzę, czynią to także inni - powiedziała Maria Szarek, studentka UJ.
Wiele grobów na Rakowicach, które nie mają już swoich dysponentów, jest w kiepskim stanie. Odnawia się je z funduszów Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa oraz datków zebranych przez kwestarzy Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa.
Kwestują zaś artyści, politycy, uczeni, miłośnicy Krakowa. Udział w dzisiejszej kweście zapowiedział m.in. prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski i aktorka Anna Dymna.
- Cieszę się, że staraniem Uniwersytetu Jagiellońskiego odnowiono wreszcie nagrobek prof. Stanisława Kutrzeby, wybitnego historyka prawa, rektora UJ i prezesa Polskiej Akademii Umiejętności - powiedział prof. Piotr Biliński, historyk.