W świątyni powstanie pętla indukcyjna

WKS

publikacja 14.11.2014 15:01

Trwają prace nad tym, by wiosną przyszłego roku w jednej z kaplic kościoła pw. NMP na Piasku, gdzie modlą się osoby niesłyszące i słabosłyszące, zaczęła funkcjonować pętla indukcyjna. To nie jedyne udogodnienie dla szybko rozwijającego się i prężnie działającego duszpasterstwa osób niesłyszących w Archidiecezji Wrocławskiej.

W świątyni powstanie pętla indukcyjna Agata Combik /Foto Gość "Migający" ks. Tomasz Filinowicz

Pętla umożliwia osobom niedosłyszącym odbiór nieskazitelnie czystego i wyraźnego dźwięku poprzez cewkę telefoniczną, w którą wyposażony jest niemal każdy aparat słuchowy. –  Będzie ona sporym ułatwieniem nie tylko dla osób, które na co dzień angażują się w działalność naszego duszpasterstwa, ale także dla tych, którym na pewnym etapie życia słuch się pogorszył i korzystają z aparatów słuchowych – mówi ks. Tomasz Filinowicz, diecezjalny duszpasterz osób niesłyszących i niewidomych. Tłumaczy przy tym, że aparaty słuchowe wzmacniają wszystkie dźwięki: przejeżdżającego tramwaju, kaszel sąsiada obok, co w połączeniu z pogłosem panującym w kościele oraz głosem księdza, sprawującego Eucharystię sprawia, że osobie słabosłyszącej trudno jest zrozumieć docierające do niej słowa. – Większość z tych ludzi pewne części Mszy św. zna na pamięć, jednak najczęściej pogodziły się z tym, że nie docierają do nich teksty czytań czy homilii - zaznacza ks. Filinowicz, podkreślając, że z chwilą zainstalowania pętli ten problem całkowicie zniknie. – Osoby, które wejdą w jej zasięg, mogą przełączyć aparat słuchowy na tryb pracy indukcyjny, tzn. ksiądz będzie mówił do mikrofonu, a oni usłyszą czysty głos, jakby z radia w swoim aparacie – puentuje i dopowiada, że pętla to nie jedyne udogodnienie, umożliwiające czynny udział w życiu sakramentalnym dla osób z wadami słuchu. 

Już dziś osoby te w kaplicy duszpasterstwa mogą korzystać ze specjalnego konfesjonału dźwiękoszczelnego, przystosowanego zarówno do potrzeb niesłyszących (spowiedź migana) jak i słabosłyszących (spowiedź mówiona). Jest on tak skonstruowany, że penitent nie musi obawiać się, iż mówi zbyt głośno, co osobom słabosłyszącym często się zdarza. Poza tym, jeśli jest taka potrzeba, osoba spowiadająca się może czytać z ruchu warg kapłana.

Ks. Filinowicz pełni swoją posługę od 2009 r. Poza sprawowaniem Eucharystii w języku migowym w niedzielę oraz niektóre dni tygodnia katechizuje we wrocławskim Ośrodku dla Dzieci Niesłyszących i Słabosłyszących, przygotowuje kandydatów do bierzmowania, spowiedzi i Komunii Świętej, pomaga w załatwieniu formalności związanych z zawarciem sakramentu małżeństwa. Jest często proszony, by tłumaczyć Msze św. na język migowy.

Prowadzi także Krąg Biblijny dla osób z wadami słuchu. – Geneza tych spotkań wzięła się stąd, że dla wielu niesłyszących język polski jest językiem obcym, w związku z czym zauważyliśmy potrzebę wyjaśnienia czytań mszalnych przeznaczonych na niedzielę – mówi, tłumacząc, że nawet wyświetlenie na ekranie w kaplicy tekstu Ewangelii nie oznacza, iż będzie on zrozumiały dla uczestników Mszy św. – Gdybyśmy dosłownie oddali w języku migowym wypowiedź Pana Jezusa skierowaną do św. Piotra „zejdź mi z oczu szatanie”, albo stwierdzenie: „gorliwość o dom twój pożera mnie” będą one niezrozumiałe przynajmniej dla znacznej części moich parafian. Pierwsze zdanie trzeba oddać stwierdzeniem „Wynoś się” – wyjaśnia duszpasterz i dodaje, że przenośnie oczywiste dla tych, którzy słyszą, bywają trudne do zrozumienia dla niesłyszących. – Nie możemy migać, że gorliwość nas zjada, oddając to tym samym słowem, co spożywanie posiłków, dlatego na naszych spotkaniach tłumaczymy nie tylko poszczególne słowa, ale także jaki sens jest zawarty w tych zdaniach – wyjaśnia.

Posługa duszpasterza osób niesłyszących i niewidomych to nie tylko szeroko pojęta ewangelizacja. Często obejmuje ona także działania, które można określić jako łamanie barier istniejących w społeczeństwie, dlatego duszpasterstwo stara się uczestniczyć ze swoimi parafianami w różnych wydarzeniach religijnych, jak piesza pielgrzymka na Jasną Górę czy Europejskie Spotkanie Młodych Taize. – Ludzie niesłyszący lubią przebywać w swoim gronie – zauważa ks. Tomasz. – Wyjście do słyszących wiąże się przede wszystkim z problemem komunikacyjnym i związany z tym lęk jest zauważalny po obu stronach, to znaczy słyszący także mają obawy przed kontaktem z głuchymi – dodaje, podkreślając, że coraz częściej mówi się o trendzie, w myśl którego Głusi są uznawani za mniejszość kulturowo-językową. – Słowo „Głusi” należy pisać z wielkiej litery, co ma podkreślać, że oni stanowią pewną grupę z własną kulturą i swoim językiem.

O tym, jak bogata to kultura, będą mogli przekonać się uczestnicy spotkania, które jest przygotowywane w związku ze świętami Bożego Narodzenia pt. „Kolędy ze świata ciszy”. – Już sam tytuł może zaskakiwać. Jak to możliwe, by osoby głuche zorganizowały wieczór kolęd – zauważa duszpasterz i dopowiada: – To projekt przygotowany we współpracy z niesłyszącym aktorem i reżyserem. Kolędy będą grane i śpiewane przez panią zajmującą się muzykoterapią, natomiast osoby z naszego duszpasterstwa oddadzą ją za pomocą pantomimy lub poezji miganej. Ten obraz bardzo wzmacnia treść.

_______________

Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: