Jonasz na rowerze

jj

Gość Katowicki 03/2015 |

publikacja 15.01.2015 00:00

Gdzie znalazł się Jonasz po tym, jak wypluła go wielka ryba? W Niniwie. To pierwszy trop. A z czym kojarzy się NINIWA? Z wyprawami rowerowymi, oblatami, młodzieżą… Brawo! Zagadka prawie rozwiązana.

U oblatów w Katowicach ćwiczy grupa taneczna Szymon Zmarlicki /Foto Gość U oblatów w Katowicach ćwiczy grupa taneczna

Po „Franciszku” i „Exodusie” przyszedł czas na „Jonasza”. Uda mu się nawrócić katowicki Spodek? Próby podejmie się ponad 150 ludzi, wśród nich artyści gliwickiego Teatru A, wokaliści, aktorzy i młodzi amatorzy. Premiera musicalu 17 lutego o 18.30 w Spodku. „Jonasz” wpłynie do Katowic 10 lat po tym, jak powstało Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA. I to właśnie ono współorganizuje to wydarzenie. – NINIWA jeździ na rowerze. I Spodek też będzie na nim jeździł. Pojawią się rowery skonstruowane specjalnie na tę okazję – wyjaśnia Piotr Czakański, prezes Grupy eM Media, producenta musicalu.

Po spektaklu scenę przejmie ks. Jakub Bartczak, kapłan, który ewangelizuje przez rap. W krótkiej prezentacji poznamy wtedy różne twarze młodego Kościoła. „Jonasz”, podobnie jak postać, o której opowiada, ma swoją historię. Powstał prawie 20 lat temu i zapoczątkował tym samym działalność Teatru A.

Nową wersję historii biblijnego proroka w humorystyczny i dynamiczny sposób przedstawi młody, roztańczony i rozśpiewany zespół. Usłyszymy muzykę przybliżającą nam kulturę żydowską na przemian z rockiem i popem. – Z jednej strony jest to musical. Aktorzy na zmianę chodzą, mówią, tańczą, śpiewają. Z drugiej barwna opowieść; są burza morska i statek, i wielka ryba, i rozpasana Niniwa, i świat żydowski – mówi Mariusz Kozubek, reżyser musicalu. – Bierzemy się za tę historię, żeby opowiedzieć prostą prawdę, że Pan Bóg jest miłosierny i pragnie zbawienia wszystkich ludzi. Niezależnie od tego, co my o nich myślimy; czy od razu wsadzamy ich do piekła, czy dajemy im drugą szansę. A przy okazji pokażemy Jonasza, który ma z tym problem. Tę jego trudną drogę, w której na końcu słyszy, że sercem Boga jest miłosierdzie. W główną rolę wcieli się Piotr Solorz, student Akademii Muzycznej. – Pamiętam, jak na początku rozmawialiśmy z Mariuszem i budowaliśmy postać Jonasza. Mówię: „Kurka wodna, ja taki nie jestem”. To znaczy: ja wierzę w miłosiernego Boga, w Boga, który przebacza, przychodzi do człowieka i ratuje go z jego ciężarów. A tutaj gram postać, która zwyczajnie wierzy w Boga sprawiedliwego, Boga, który rozlicza nas za wszystko. Oko za oko, ząb za ząb, jak w zegarku. Zmierzam się z czymś, co do końca nie jest moją historią, tym, w co wierzę – mówi. Dodaje też, że grana przez niego postać kłóci się z Jahwe i podobnie jemu nie zawsze łatwo przychodzi pogodzić się z wizją reżysera.

W projekt włączyła się także oblacka młodzież, która wystąpi m.in. w scenach tanecznych. – Zbieramy łobuzów, którzy chcą się zabawić, a przy okazji opowiedzieć coś fajnego, coś dobrego światu i ludziom, którzy tu mieszkają. To mnie niezwykle w całej tej zabawie kręci. Piotrek to też jest łobuz, chociaż stypendysta Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” – śmieje się M. Kozubek.

Na koniec jeszcze jedno. 17 lutego to wtorek przed Środą Popielcową. Biblijny musical zamyka więc karnawał i rozpoczyna Wielki Post. Takie przejście – tylko z „Jonaszem” i tylko w NINIWIE. A komu mało, musical będzie mógł zobaczyć jeszcze 13 czerwca na warszawskim „Torwarze”.

Bilety do nabycia:

- w sieci Ticketpro.pl;

- w parafiach archidiecezji katowickiej i gliwickiej;

- w Wydziale Katechetycznym Kurii Metropolitalnej w Katowicach, tel. 519 546 011;

- w siedzibie Grupy eM Media, Katowice ul. Wita Stwosza 11 tel. 506 727 468, 506 727 458.

Rezerwacja biletów: reklama@grupaem.pl.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.