Trzeba te serca posklejać


GN 04/2015 |

publikacja 22.01.2015 00:15

O macierzyństwie duchowym i… fizycznym sióstr zakonnych z dyrektorką największego w Polsce Domu Samotnej Matki, s. Magdaleną Krawczyk rozmawia Agata Puścikowska


Trzeba te serca posklejać
 henryk przondziono /foto gość

Agata Puścikowska: Kilka słów o dzieciństwie…


S. Magdalena Krawczyk: Mnie i młodszego brata wychowała samotnie mama. Ojciec zmarł. I dlatego troszkę wiem, jak to jest żyć bez ojca. I jak trudno kobiecie wychowywać samotnie dzieci. Mama miała wsparcie w moich dziadkach. Nasze dziewczyny, samotne matki, są najczęściej zdane tylko na siebie.


Antonianek od Chrystusa Króla jest raptem trzydzieści. Jak i kiedy tu trafiłaś?


Już 17 lat temu. W liceum rozeznawałam swoje powołanie. Wydawało mi się, że będę żoną, matką. Sama wiesz, pierwsze miłości i marzenia o przyszłości z gromadką dzieci. Ale cały czas odzywała się we mnie myśl, że może jednak Bóg chce ode mnie czegoś innego. Jedna noc w życiu była bardzo mocna: poczułam, że właśnie Bóg wzywa, i… nie podobało mi się to. Kłóciłam się ze sobą i z Nim, że przecież mam swoją wolę, a On zmusić mnie nie może. Znalazł jednak sposób, by mnie przekabacić. To przyszło spokojnie, niedostrzegalnie. Pomogło mi też wsparcie wspaniałego księdza – katechety, który (ku mojej złości) najpierw dość sceptycznie patrzył na moje plany. A dlaczego antonianki? Bo w „Rycerzu Niepokalanej” w spisie wszystkich zakonów to zgromadzenie było na „a”, więc opisane jako pierwsze. (śmiech) Oczywiście żartuję. Urzekł mnie charyzmat zakonu: działalność pro life na wielu płaszczyznach. I poprzez modlitwę wynagradzającą grzechy przeciwko życiu, i poprzez krzewienie duchowej adopcji. W końcu – poprzez pracę w Domu Samotnej Matki im. Stanisławy Leszczyńskiej w Łodzi. 


Mało znane jesteście.


To prawda. Może będziemy się bardziej starać, by nasz charyzmat poznawały młode dziewczęta. Ale naprawdę przy pracy przez 24 godziny na dobę nie ma czasu na „autopromocję”. Nasz dom, największy i najnowocześniejszy obecnie w Polsce, startował z ogromnie słabych warunków. Najpierw był skromny dom sióstr, w którym mieszkały też potrzebujące kobiety.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.