PAP |
publikacja 17.02.2015 13:44
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Andrij Łysenko poinformował we wtorek, że siły ukraińskie będą gotowe rozpocząć wycofywanie ciężkiej broni ze strefy walk na wschodzie kraju, kiedy rzeczywiście zapanuje tam rozejm.
PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
Od ogłoszenia rozejmu w nocy z soboty na niedzielę zginęło 10 ukraińskich żołnierzy
"Gdy tylko wstrzymany zostanie ogień na całej linii, zaczniemy wycofywanie broni. Przygotowaliśmy w tym celu odpowiednie miejsca, gdzie będzie rozlokowany wycofany sprzęt bojowy" - powiedział Łysenko na briefingu.
Rzecznik RBNiO poinformował też, że w ciągu ostatnich 24 godzin śmierć poniosło pięciu ukraińskich żołnierzy, a od ogłoszenia rozejmu w nocy z soboty na niedzielę zginęło ich łącznie dziesięciu.
Lider separatystycznej Ługańskiej Republiki Ludowej Ihor Płotnicki powiedział we wtorek, że podległe mu oddziały postępują zgodnie z porozumieniem o wycofaniu ciężkiego uzbrojenia z linii frontu na wschodniej Ukrainie. "Wczoraj byłem na linii frontu; nasze czołgi i nasza artyleria opuszczają ten teren. Faktycznie rozpoczęliśmy ubiegłej nocy wypełnianie naszych zobowiązań" - dodał.
Rebelianci z Donieckiej Republiki Ludowej powiedzieli z kolei, że nie wycofali ciężkiej broni z linii frontu.
W położonym w obwodzie donieckim mieście Debalcewe trwają we wtorek ciężkie walki między siłami rządowymi a separatystami. Obydwie strony twierdzą, że kontrolują dworzec kolejowy. Debalcewe jest strategicznie położonym miastem, przez które prowadzą szlaki drogowe i kolejowe łączące Donieck z Ługańskiem.
Według rosyjskich władz i przywódców separatystów w mieście jest okrążonych ok. 8 tys. żołnierzy ukraińskich. Władze w Kijowie twierdzą, że są w stanie zaopatrywać swoje siły walczące w Debalcewe.