Komunia dla rozwiedzionych. Dlaczego nie?

ks. Tomasz Jaklewicz

GN 09/2015 |

publikacja 26.02.2015 00:15

Po ostatnim synodzie biskupów rozgorzała dyskusja na temat dopuszczenia do Komunii osób rozwiedzionych żyjących w powtórnym związku. Teologiczne argumenty przeciw są mocne. Trudno nie brać ich pod uwagę w debacie przed kolejnym synodem o rodzinie.

Komunia dla rozwiedzionych. Dlaczego nie?

Kardynał Walter Kasper powtarza, że nie chodzi o zmianę doktryny o małżeństwie, a jedynie o nowe podejście duszpasterskie do problemu. Twierdzi, że chodzi o akt miłosierdzia wobec ludzi żyjących w kolejnych związkach po rozpadzie sakramentalnego małżeństwa. Jednak zmiany, które sugeruje, są w istocie znacznym odejściem od nauczania Kościoła, i to w kilku punktach. Mogą one pociągnąć za sobą poważne praktyczne konsekwencje dla życia Kościoła. To, co wydaje się pomocną dłonią wyciągniętą w stronę pewnej niewielkiej grupy wiernych, może okazać się wielką szkodą dla pozostałych. Pojawiają się zasadne pytania, czy nie jest to wręcz odejście od wierności Ewangelii. Grupa dominikanów z USA przeanalizowała starannie propozycje kard. Kaspera. Owocem ich namysłu jest 10 poważnych wątpliwości. Oto 5 z nich, za tydzień kolejne.

1 Zwątpienie w czystość?

U podstaw nowych duszpasterskich propozycji leży w istocie zwątpienie w cnotę czystości. Kościół już dziś pozwala rozwiedzionym żyjącym w kolejnym związku przystępować do Komunii, jeśli zgadzają się żyć jak brat i siostra oraz jeśli nie ma niebezpieczeństwa zgorszenia. Tak nauczali św. Jan Paweł II i Benedykt XVI. Sednem proponowanych aktualnie zmian jest zniesienie warunku, jakim jest czystość. Jest tu ukryte założenie, że życie w czystości jest czymś niemożliwym. Czy nie jest to zwątpienie w moc Bożej łaski? Każdy człowiek jest wezwany do czystości, niezależnie od swojego stanu: samotni, małżonkowie, celibatariusze czy osoby rozwiedzione. Jezus obiecuje każdemu łaskę konieczną do życia w czystości. W Kazaniu na Górze właśnie czystość jest sednem nauczania Jezusa o małżeństwie, rozwodzie i miłości małżeńskiej. Czystość nie jest ani karą, ani poniżeniem. Jest cnotą, która podporządkowuje popęd seksualny rozumowi, tak aby służył on nie zaspokajaniu żądzy, ale swojemu prawdziwemu celowi. Czystość pozwala człowiekowi panować nad pożądaniem seksualnym, nie stawać się jego niewolnikiem. Tylko wtedy człowiek jest zdolny czynić dar z siebie w miłości. To nieodłączny element drogi do wolności i szczęścia, którą wskazuje Chrystus.

Współczesna kultura głosi, że czystość jest niemożliwa, a nawet szkodliwa. Ten świecki dogmat jest wprost sprzeczny z nauczaniem Chrystusa. Jeśli go zaakceptujemy, to dlaczego mamy odnosić go tylko do rozwiedzionych? Przestańmy wymagać czystości przed ślubem. Dlaczego młodzi żyjący razem bez ślubu nie mogą zostać dopuszczeni do Komunii? Przykłady można mnożyć.

Niektóre pary żyjące w drugim (cywilnym) związku starają się żyć jak brat z siostrą. To bywa trudne, może czasem upadają, ale wzmocnieni łaską walczą, zaczynają od nowa. Jeśli nowe propozycje zostaną zaakceptowane, cała ich walka okaże się bezsensowna. Jeśli dopuścimy do Komunii ludzi, którzy wyspowiadawszy się, mają nadal intencję życia w nieczystości, będzie to znaczyło, że umacniamy ich życie w grzechu. Czy w ten sposób pomożemy im wzrastać w Chrystusie? Czy nie poprowadzimy ich raczej do moralnej deformacji?

Chrystus uczy, że czystość jest możliwa nawet w trudnych sytuacjach, bo Boża łaska jest silniejsza niż grzech. Pasterska troska o rozwiedzionych powinna być oparta na tej obietnicy. Jeśli Kościół nie będzie jej głosił, to na pewno nikt w nią nie będzie wierzył.
 

2 pierwsze sobory i Ojcowie Kościoła

Kościół pierwotny daje świadectwo, że nierozerwalność małżeństwa jest nauczaniem samego Chrystusa. To nauczanie odróżniało chrześcijaństwo od praktyk pogańskich i żydowskich. Rozwód i powtórne małżeństwo nie były w ogóle kwestią braną pod uwagę w Kościele. Owszem, pytano, czy po śmierci jednego z małżonków możliwe jest powtórne małżeństwo. Święty Paweł pozwala na to, ale „w Panu”. Przekonuje jednak: „Szczęśliwszą będzie, jeżeli pozostanie tak, jak jest” (1 Kor 40). Wielcy starożytni pisarze chrześcijańscy, opierając się na zachętach Ewangelii (Mt 19,11-12) i słowach św. Pawła, podkreślali wręcz większą wartość dziewictwa oraz czystego wdowieństwa niż małżeństwa.

Ostatnio pojawiały się głosy, że Sobór Nicejski (325 r.) zezwolił osobom rozwiedzionym żyjącym w powtórnym związku na Komunię. To błędne odczytanie soboru i niezrozumienie kontrowersji wokół małżeństwa w II i III wieku. Różne radykalne heretyckie sekty w tamtym czasie zakazywały w ogóle małżeństwa. Niektórzy (np. nowacjanie) zakazywali „powtórnego małżeństwa” po śmierci jednego z małżonków. Kanon 8 Soboru Nicejskiego odnosi się do tych sytuacji. „Powtórne małżeństwo” oznaczało tych, którzy zawarli związek po śmierci współmałżonka.

Kilka tekstów z IV wieku traktuje sprawę osób po rozwodzie i żyjących w kolejnym związku nieco inaczej. Mówią one o dopuszczeniu tych osób do Komunii po długim okresie pokuty (np. 7 lat). Jest mało prawdopodobne jednak, że oznaczało to zgodę na trwanie w drugim związku, skoro żal za grzech nieczystości stanowił część pokuty koniecznej do Komunii.

Ojcowie Kościoła i Kościół pierwotny dają mocne świadectwo przeciwko dopuszczaniu do Komunii św. osób w powtórnym związku.
 

3 Praktyka Kościoła prawosławnego

Niektórzy Ojcowie Kościoła na Wschodzie, np. Grzegorz z Nazjanzu, wprost sprzeciwiali się liberalnym przepisom cesarstwa zezwalającym na powtórne małżeństwo. Grzegorz nazywa te powtórne związki „słabością”, „wykroczeniem” i jeszcze dosadniej. Jednak z biegiem czasu, pod presją cesarzy bizantyjskich, którzy narzucili Kościołowi wschodniemu swoją władzę, chrześcijanie prawosławni dokonali utożsamienia „powtórnego małżeństwa” po śmierci współmałżonka ze związkiem zawartym po rozwodzie. W X w. bizantyjski cesarz Leon VI zlikwidował świecki obrzęd małżeństwa. Odtąd każdy, kto chciał wziąć ślub, musiał zrobić to w Kościele.

Cesarz wymusił na Kościele prawosławnym świecką praktykę rozwodu i kolejnego ślubu. Prawosławny teolog John Meyendorff tak komentuje ten fakt: „Kościół został zobowiązany nie tylko do błogosławienia małżeństw, których nie akceptował, ale także do ich »rozwiązywania« (tzn. udzielania »rozwodów«). Kościół musiał zapłacić wysoką cenę za przyjęcie nowej pozycji społecznej. Zmuszony był zsekularyzować swoje duszpasterskie podejście do małżeństwa i praktycznie zrezygnować z dyscypliny pokutnej. Z chwilą gdy sakrament małżeństwa – przyjmowany w Kościele – stał się prawnie obowiązujący, wszelkiego rodzaju kompromisy były nie do uniknięcia. Jednocześnie idea małżeństwa jako wyjątkowej i wiecznej więzi – odzwierciedlającej jedność Chrystusa z Kościołem – została zatarta w pastoralnej praktyce Kościoła i świadomości wiernych. Sam cesarz Leon VI wymusił w 906 r. kościelną aprobatę dla swego czwartego małżeństwa”. To wiele tłumaczy.

Aktualne podejście prawosławia zezwala na mocy tzw. ekonomii na drugie i trzecie małżeństwo po rozwodzie. Ryty tych powtórnych ślubów odbywają się jednak poza Eucharystią i mają charakter pokutny. Te nowe związki zostają uznane i nie są już traktowane jako cudzołóstwo. Powtórni małżonkowie mogą przystępować do Komunii. Ta praktyka odbiega od najczystszej tradycji pierwotnego Kościoła wspólnej dla Wschodu i Zachodu.

Kościół katolicki wielokrotnie podkreślał, że ​​nie może uznać praktyki prawosławia. II Sobór w Lyonie (1274) odniósł się wprost do tej kwestii, oświadczając, że „ani nie wolno jednemu mężczyźnie mieć wielu żon, ani kobiecie wielu mężów. Ale gdy prawowite małżeństwo ustaje przez śmierć jednego z małżonków, Kościół rzymski oświadcza, że drugie, a nawet kolejne małżeństwa [w takim przypadku] są dozwolone”. Propozycje kard. Kaspera zakładają coś, czego Kościół prawosławny nie przyjmuje, a mianowicie udzielanie Komunii osobom żyjącym w niepobłogosławionym cywilnym (cudzołożnym) związku. Prawosławni dopuszczają do Komunii rozwiedzionych tylko wtedy, gdy ich kolejny związek zostanie pobłogosławiony przez liturgiczny obrzęd. Innymi słowy, dopuszczenie rozwiedzionych i żyjących w powtórnych związkach do Komunii pociągałoby za sobą nieuchronnie to, że Kościół katolicki musiałby jakimś obrzędem pobłogosławić drugie małżeństwo po rozwodzie, co jest wprost sprzeczne z wyraźnym nauczaniem Chrystusa i dogmatem wiary.
 

4 reformacja i Sobór Trydencki

Reformacja zanegowała nauczanie Kościoła dotyczące małżeństwa i ludzkiej seksualności, używając argumentów podobnych do tych, które słyszymy dzisiaj. Celibat duchownych został uznany za rzecz niewykonalną dla upadłej ludzkiej natury, nawet wzmocnionej łaską. Marcin Luter zakwestionował także sakramentalność małżeństwa i jego nierozerwalność. Sam był zakonnikiem i ożenił się z byłą zakonnicą. Reformacja radykalnie zdesakralizowała małżeństwo. Luter uznał je wprost za „świecką rzecz”. Pisał: „Sprawy te należy zostawić zwierzchności świeckiej... Nikt przecież nie może zaprzeczyć, że małżeństwo jest rzeczą zewnętrzną, świecką, tak jak suknie i pokarm, dom i gospodarstwo, poddane władzy świeckiej”.

Sobór Trydencki odpowiedział na ten kryzys na 4 sposoby. Po pierwsze uznał za dogmat wiary naukę o sakramentalności i nierozerwalności chrześcijańskiego małżeństwa, wprost określając powtórne małżeństwo jako cudzołóstwo. To nauczanie było przekazywane w tradycji Kościoła od początku. Po drugie zaakcentował publiczny charakter małżeństwa i określił kościelną formę zawierania małżeństwa, korygując nadużywanie tzw. sekretnych małżeństw (zdarzało się, że ktoś, kto zawarł takie „prywatne” małżeństwo, rozwodził się i zawierał już publicznie inny związek; sobór zabronił tych praktyk). Po trzecie Trydent zdefiniował jako dogmat jurysdykcję Kościoła do decydowania o konkretnych trudnych czy wątpliwych przypadkach. Sądy kościelne miały rozstrzygać o ważności sakramentu małżeństwa, kierując się prawem kościelnym, określającym warunki jego zawarcia. Po czwarte sobór nauczał wprost, że tracą łaskę usprawiedliwienia „wszyscy popełniający grzech śmiertelny”, nawet jeśli nie tracą wiary. Drogą do odzyskania wspólnoty z Bogiem (łaski usprawiedliwienia) jest pokuta, czyli zerwanie z grzechem i sakramentalna spowiedź.

Wniosek jest taki, że nie jest możliwe dopuszczanie do Komunii osób żyjących w powtórnym związku bez zanegowania doktrynalnego wykładu Soboru Trydenckiego. Trydencka definicja małżeństwa, doktryna o usprawiedliwieniu oraz nauczanie o Eucharystii musiałyby być zmienione. Przy czym warto pamiętać, że to nauczanie soboru powszechnego zatwierdzone przez papieża jest jednym z najbardziej uroczystych form Magisterium Kościoła. To soborowe nauczanie jest powtarzane przez współczesny Urząd Nauczycielski (Sobór Watykański II, Katechizm Kościoła Katolickiego, prawo kanoniczne).

5 Przypadek anglikanów jako równia pochyła

W ciągu minionego stulecia Wspólnota Anglikańska weszła na ścieżkę daleko idących dostosowań swojego duszpasterstwa do liberalizujących się obyczajów społecznych i seksualnych w Europie i Ameryce Północnej. Anglikanie zezwolili na rozwody, zaakceptowali antykoncepcję, uznali, że osoby żyjące w związkach homoseksualnych mogą przystępować do Komunii, a nawet (w niektórych miejscach) są dopuszczane do posługi kapłańskiej, zaczęli także błogosławić związki osób tej samej płci. Niektóre z tych zmian były początkowo uzasadnione pod pretekstem, że dotyczą rzadkich przypadków. Teraz te praktyki są powszechne.

Ta liberalizacja doprowadziła do otwartej schizmy w łonie Wspólnoty Anglikańskiej. Liczba praktykujących anglikanów dramatycznie spadła w Anglii i w Ameryce Północnej. Chociaż przyczyny tego spadku są złożone, trudno twierdzić, że te kompromisy ze współczesną zsekularyzowaną kulturą pomogły utrzymać ludzi w Kościele anglikańskim (i w innych wspólnotach protestanckich). Magisterium Kościoła katolickiego nie poszło tą drogą. Już w 1930 r. papież Pius XI przewidywał poważne zagrożenie, które stworzą antykoncepcja, rozwody i aborcja. Ten niepokój podzielali Pius XII, Jan XXIII, Paweł VI i Sobór Watykański II. Jan Paweł II wielokrotnie powtarzał nauczanie Kościoła na temat rozwodu, antykoncepcji, homoseksualizmu i aborcji. Nie zmieniając fundamentalnych zasad, zaproponował nowe, pogłębione spojrzenie na ludzką miłość i seksualność (tzw. teologia ciała). Katechizm Kościoła Katolickiego naucza o seksualności w świetle cnoty czystości. Kongregacja Nauki Wiary w 2003 r. oświadczyła, że zalegalizowanie związków homoseksualnych nie może w żaden sposób być zaakceptowane, ponieważ sprzeciwia się to prawu naturalnemu, które jest dostępne ludzkiemu rozumowi. Kościół katolicki daje więc konsekwentne świadectwo o pełnej prawdzie o ludzkiej seksualności i komplementarności płci. Akcentuje, że dobro ludzkiej seksualności jest ściśle związane z przekazywaniem życia i wierną miłością małżeńską mężczyzny i kobiety. Są to prawdy, które ostatecznie dotyczą zbawienia człowieka. Dlatego świat powinien je słyszeć, nawet jeśli Kościół jest coraz bardziej osamotniony w ich głoszeniu.

Mówi się, że dopuszczenie do Komunii dotyczy tylko rozwiedzionych, którzy zawarli nowe związki (pod określonymi warunkami). Jednak godząc się na tę „jedynie” pastoralną zmianę, Kościół jednocześnie musiałby się zgodzić na to, że aktywność seksualna poza sakramentalnym małżeństwem jest do pogodzenia z komunią z Chrystusem i życiem chrześcijańskim. Jeśli wprowadzimy taką „małą” zamianę, trudno będzie odmówić udzielania Komunii ludziom żyjącym w konkubinacie albo osobom żyjącym w związkach homoseksualnych. W istocie logika będzie nakazywała, żeby Kościół błogosławił takie związki (co czynią już anglikanie), a ostatecznie zaakceptował cały pakiet współczesnej „wyzwolonej” seksualności. Kto uważnie śledził obrady październikowego synodu, ten zauważył, że orędownicy dopuszczenia do Komunii rozwiedzionych trzymają w zanadrzu kolejne liberalizujące postulaty. Komunia dla rozwiedzionych żyjących w ponownym związku to wejście na równię pochyłą. Przykład anglikanów jest tego dowodem.

Dokończenie za tydzień. Korzystałem z: John Corbett OP, Recent Proposals for the Pastoral Care of the Divorced and Remarried: A Theological Assessment, „Nova et Vetera”, English Edition, Vol. 12, No. 3 (2014): 601–630.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.