Ziobro zdradził

Przemysław Kucharczak

Gość Katowicki 14/2015 |

publikacja 01.04.2015 00:00

Nowa śląska atrakcja. Zdarzało się, że nawet dzieci nocą pracowały w hucie, a rano szły do szkoły. Choć wielu z nas jest ich praprawnukami, kto dziś o nich pamięta? Pamięć ma przywrócić Ślązakom nowe Muzeum Hutnictwa Cynku „Walcownia”.

Piotr Rygus w hali walcowni Przemysław Kucharczak /Foto Gość Piotr Rygus w hali walcowni

To muzeum powstało w wielkiej, 111-letniej hali, w której do 2002 roku działała walcownia Huty Metali Nieżelaznych „Szopienice”. Choć wystawa stała będzie gotowa dopiero w czerwcu, od kilku dni do tego powstającego w Katowicach muzeum już można wejść.

40-letni starcy

Wśród stalowych kolosów – potężnych kół zamachowych, aż czterech maszyn parowych czy stojących rzędem pieców – wkrótce będzie można się dowiedzieć, jak potężne było na Śląsku hutnictwo cynku. I w jak wyniszczających zdrowie warunkach pracowali wtedy Ślązacy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.