publikacja 24.05.2015 01:09
To niesamowite, co ten facet robi na motorze. Przecież w każdy zakręt wchodzi na granicy wywrócenia się. Ja bym na tym torze nic nie pokazał. No chyba, że wywalenie się.
Anna Derkowska /Foto Gość Podczas motocyklowych stuntów, czyli wyczynów kaskaderskich, można było zobaczyć niezwykłe akrobacje
Takie komentarze było słychać podczas katowickich pokazów supermoto, czyli sportu motocyklowego, który łączy w sobie elementy wyścigów motocrossowych i ulicznych.
Prezentacja supermoto, stuntów motocyklowych, modeli samochodów spalinowych, jazdy na trolejach to tylko jedne z atrakcji, jakie czekały na uczestników ProfiAuto Show 2015.
- To już dwunasta edycja naszej imprezy, którą organizujemy nie tylko dla profesjonalistów z branży, ale również dla amatorów aut i motoryzacji. Po raz pierwszy prezentujemy się w katowickim Międzynarodowym Centrum Kongresowym. Pokazuje się u nas ponad 140 wystawców, zarówno producentów części motoryzacyjnych, jak i akcesoriów oraz wyposażeń samochodów – mówił Michał Tochowicz, organizator targów.
Na przybyłych 23 i 24 maja na Plac Honorowy pod Spodkiem czekało wiele atrakcji. Oprócz zobaczenia pokazów można było spróbować pokierować mini modelami samochodów, skorzystać z symulatora jazdy i dachowania, uczestniczyć w branżowych szkoleniach, a także zobaczyć nowinki techniczne.
Anna Derkowska /Foto Gość - Jechałam na urządzeniu, które jest w Polsce od miesiąca. Przypomina to skrzyżowanie nart, wrotek i roweru. Trudno mi było na tym utrzymać równowagę, ale na szczęście pan ze stoiska mnie prowadził. O wiele bardziej podobało mi się podobne urządzenie tylko z kierownicą. Łatwiej się nim kierowało. Według słów osób kierujących stoiskiem to rodzaj elektrycznego unicykla, czyli roweru jednokołowego – mówiła Ewa z Katowic.
Większość zwiedzających stanowili mężczyźni. Pięcioletni Adaś przyjechał z Gliwic na wystawę z tatą i dziadkiem.
- Najbardziej podobają mi się resoraki. Chciałem nowe autko, ale nie dostałem. Może będę mógł tu zostać i pobawić się torem, a dziadek z tatą po mnie wrócą. - Synu zapomnij o tym – śmiał się tata Adasia. - Idziemy dalej zwiedzać. Przyjechaliśmy tu sami, bo naszych pań nie interesują maszyny. Nam się tu jednak bardzo podoba.
- Bardzo tu ciekawie. Chociaż żałuję, że nie pokazano więcej samochodów. Przed chwilą jechaliśmy autem na dwóch bocznych kołach. To było niesamowite przeżycie – mówiła Marzena z Rudy Śląskiej. A jej mąż Marek dodawał: - Ja siedziałem na górze, żona na dole. Może z jej perspektywy to było coś wyjątkowego, ja spodziewałem się będzie bardziej ekscytująco. Ale i tak się cieszę, że się przejechaliśmy.
Imprezą towarzyszącą targom było ProfiAuto FMX & MusicShow. Podczas niej w katowickim Spodku można było zobaczyć latające motory, quady i rowery oraz wysłuchać koncertu Acid Drinkers.