Oko na gender

Przemysław Kucharczak

publikacja 25.06.2015 02:21

- Człowieku, jeśli dałeś się tak ogłupić, że chcesz legalizacji pseudomałżeństw homoseksualnych, to jutro będziesz musiał zaakceptować kazirodztwo - mówił w Wodzisławiu Śląskim ks. Dariusz Oko.

Oko na gender Przemysław Kucharczak /Foto Gość Ks. Dariusz Oko w Wodzisławiu Śląskim

Stwierdził, że genderyzm jest dla ludzkości potencjalnie bardziej niebezpieczny, niż były nazizm i komunizm. Przypomniał, że zarówno nazizm, jak i komunizm też były ideologiami ateistycznymi. W kościele św. Herberta w Wodzisławiu Śląskim wykładu ks. Dariusza Oko słuchało 24 czerwca ponad sto osób.

Dlaczego, zdaniem księdza filozofa, genderyzm jest groźniejszy od tamtych dwóch strasznych, totalitarnych ideologii? Ks. Oko uzasadniał, że po przejściu nazizmu i komunizmu społeczeństwa miały siłę się odrodzić. Z genderyzmem może nie pójść tak łatwo, bo ta ateistyczna ideologia na swój główny cel wzięła... dzieci. - Genderyści idą za radą Wilhelma Reicha: nie atakujcie wprost Kościoła, tylko seksualizujcie dzieci, reszta przyjdzie sama - zacytował.

Seks brutalnym sportem?

Ta seksualizacja trwa już na całego w wielu krajach Zachodu. - W przedszkolach niemieckich dzieci są uczone masturbacji. Ta seksualizacja jest jak dawanie dzieciom narkotyków. Zaczynają one widzieć seks jako rodzaj brutalnego sportu - mówił ks. Oko. Uzasadniał, że tak ukształtowani młodzi nie będą umieli zobaczyć w seksie wyrazu miłości do drugiej osoby. - Ci ludzie będą niezdolni do małżeństwa, do założenia rodziny - ostrzegł.

Dodał, że już dziś wielu mężczyzn jest do tego niezdolnych, bo zmieniło ich codzienne oglądanie pornografii. Z tego powodu widzą w kobietach przedmiot i nie są już w stanie ich kochać. Młodemu pokoleniu na Zachodzie grozi, że tacy będą prawie wszyscy. - Gdyby nas karmiono w dzieciństwie alkoholem, narkotykami i seksem, to dzisiaj nas tutaj, w tym kościele, by nie było - stwierdził krakowski kapłan.

Wywracanie rodzin

Według ks. Oko, genderyzm jest w dużej mierze ideologią gejów i lesbijek. Chcą oni wywrócić normalność, żeby ich nienormalność stała się normą. A wywrócić normalność można przez wywrócenie dwóch instytucji: rodziny i Kościoła.

Ks. Oko przypominał statystyki na temat homoseksualistów. - Gejów w społeczeństwie jest nie więcej, niż 1 procent. To jednak geje odpowiadają za 40 procent przypadków pedofilii - cytował. - Pamiętajmy też o tych tragicznych przypadkach pedofilii w Kościele: od 70 do 80 procent z nich jest natury homoseksualnej. Kościół już o tym wie i dlatego teraz obowiązuje w nim ścisły zakaz wyświęcania osób ze skłonnością homoseksualną. Tylko Kościół miał odwagę na taki krok. Gej ma w życiu średnio 500 partnerów seksualnych - jeden ma ich 100, inny 1000, ale średnio wychodzi 500. Homoseksualiści stanowią też ponad 60 procent wszystkich chorych na AIDS. Jeśli takie są konsekwencje, jest ewidentne, że to grupa zaburzona – mówił stanowczo.

Wykazywał, że genderyzm jest z punktu widzenia filozofii dzieckiem marksizmu. Zresztą nawet całkiem dosłownie szczególnie promują go w Polsce... dzieci marksistów. Albo i sami dawni marksiści, dziś już sędziwi, jak prof. Bauman.

Bierni polegną

- Genderyści chcą ukształtować wszystkich na maniaków seksualnych, jakimi sami są. Człowieku, jeśli dałeś się tak ogłupić, że chcesz legalizacji pseudomałżeństw homoseksualnych, to jutro będziesz musiał zaakceptować kazirodztwo. Na Zachodzie kazirodztwo już teraz należy do istoty genderyzmu. To samo jest z zoofilami. Tych na razie trochę blokują ekolodzy, ale tylko dlatego, żeby chronić zwierzęta - relacjonował, dodając, że mało kto na Zachodzie już dostrzega, do jakiego upodlenia człowieka prowadzą takie zachowania. Dzieje się tak, bo genderyzm degraduje nie tylko ludzi bezpośrednio w niego zaangażowanych, ale całe społeczeństwa.

Obronić się może tylko społeczeństwo, które nie będzie bierne, ale które aktywnie się tej ideologii przeciwstawi.

Kapłan filozof cytował ostre potępienie genderyzmu ze strony ojca świętego Franciszka. Mówił, że ma to ogromną wagę, skoro tak otwarty papież nazywa genderyzm tsunami. - Franciszek karcił włoskich biskupów: co zrobiliście, żeby tę falę powstrzymać? Niente! Nic! - cytował.

Gender na Śląsku

Ks. Oko mówił, nie wdając się w szczegóły, że do Polski gender też już próbuje się wciskać. Być może nie miał świadomości, że Wodzisław sąsiaduje z Rybnikiem, gdzie w 2013 roku elementy gender po cichu wprowadzano w jednej z grup miejskiego przedszkola.

Rodziców trójki dzieci zaniepokoiły wtedy dziwne, nawracające pytania ich pociech, np.: „Mamo, dlaczego mi nigdy nie mówiłaś, że chłopcy też mogą w sukienkach chodzić?”. Poproszona o wyjaśnienie przedszkolanka przedstawiła rodzicom materiały z pomysłami na opowiadanie bajki o „Kopciuchu”, na mówienie dzieciom o „rycerkach”, a nawet propozycję przyniesienia przez dzieci do przedszkola ulubionych misiów, które będzie można przebierać raz w spodenki, a raz w spódniczki. Okazało się, że przedszkole kupiło już książeczki „Gdybym był dziewczynką” i „Gdybym była chłopcem”, gdzie znalazła się nawet sugestia, że dwie dziewczyny też mogą mieć romans. O sprawie mówiły media w całej Polsce. Sprzeciw tych kilku rodziców wyraźnie spowolnił wciskanie się gender do przedszkoli, bo decydenci zobaczyli, że w Polsce nie przechodzi to bez oporu.