Merkel wyklucza rozmowy o pomocy dla Grecji

PAP |

publikacja 01.07.2015 17:34

Kanclerz Niemiec Angela Merkel wykluczyła w środę możliwość podjęcia przed niedzielnym referendum w Grecji rozmów o pomocy dla tego zadłużonego kraju. Opozycja zarzuca jej chęć obalenia lewicowego rządu w Atenach. Minister finansów krytykuje Grecję.

Merkel wyklucza rozmowy o pomocy dla Grecji RAINER JENSEN /PAP/EPA Kanclerz Angela Merkel i minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble

"Czekamy teraz na referendum. Przed referendum nie może być żadnej dyskusji o nowym programie pomocowym" - oświadczyła Merkel w Bundestagu, odnosząc się do wniosku premiera Grecji Aleksisa Ciprasa o nową pomoc, skierowanego we wtorek wieczorem do wierzycieli.

Jak podkreśliła kanclerz, dyskusja o nowej pomocy "nie jest możliwa bez mandatu Bundestagu", gdyż "znajdujemy się w przestrzeni prawnej EMS", czyli Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego. Poprzedni program pomocowy dla Grecji wygasł w nocy z wtorku na środę.

Szefowa niemieckiego rządu zaznaczyła, że UE może "ze spokojem poczekać na wynik referendum". "Europa jest silna, o wiele silniejsza niż pięć lat temu, w chwili rozpoczęcia europejskiego kryzysu zadłużeniowego" - mówiła Merkel. Pozostałe kraje eurolandu nie muszą - jej zdaniem - obawiać się ekonomicznej katastrofy. "Przyszłość Europy nie jest zagrożona" - zapewniła kanclerz.

Merkel powtórzyła, że drzwi do rozmów z rządem greckim "były i pozostają otwarte". "Jesteśmy to winni ludziom (w Grecji) i Europie" - podkreśliła.

Zarzuciła greckim władzom "jednostronne zerwanie rozmów". Przyznała, że Grecja miała suwerenne prawo do ogłoszenia referendum, lecz pozostałe kraje strefy euro miały takie samo prawo do reakcji na postawę Aten. Unia Europejska jest "wspólnotą prawa i odpowiedzialności" - zaznaczyła. Za najważniejszą cechę UE uznała "zdolność do kompromisu, obowiązującą wszystkich - i Grecję, i Niemcy i Francję".

Merkel wypowiedziała się przeciwko "kompromisom za wszelką cenę". Dobrym Europejczykiem nie jest według kanclerz ten, kto szuka kompromisu za wszelką cenę, lecz ten, kto "przestrzega traktatów europejskich i prawa narodowego, aby w ten sposób chronić stabilności strefy euro".

Minister finansów Wolfgang Schaeuble obarczył grecki rząd odpowiedzialnością za "dramatyczne pogorszenie sytuacji". "Ten rząd od chwili przejęcia władzy nie zrobił nic, a jeśli już, to tyko wykonywał (kroki) do tyłu" - powiedział polityk CDU. Jak dodał, nowa ekipa "unieważniała wcześniejsze uzgodnienia". "Nie wiemy nawet, czy grecki rząd przeprowadzi referendum, i czy jest za czy przeciw" - podkreślił Schaeuble dodając, że politycy w Atenach działają "bez żadnego planu". "Nie można wymagać od nas, że w tej sytuacji będziemy rozmawiać; musimy zaczekać" - mówił szef resortu finansów. Ostrzegł, że sytuacja pogarsza się "z dnia na dzień, z godziny na godzinę".

Lider opozycji w Bundestagu, szef partii Lewica Gregor Gysi zarzucił Merkel chęć obalenia lewicowego rządu w Grecji. "Czeka Pani do niedzieli, licząc na to, że rząd Syrizy upadnie. To wysoce nieodpowiedzialne" - mówił deputowany. Merkel może jego zdaniem przejść do historii "albo jako zbawczyni Grecji, albo jako jej niszczycielka". "Mam nadzieję, że uratuje Pani Grecję" - powiedział Gysi, zaznaczając, że jest to jej historyczna odpowiedzialność.

Premier Grecji Cipras jest gotów podpisać nowe porozumienie z eurolandem i MFW - poinformował w środę Peter Spiegel, brukselski korespondent brytyjskiej gazety "Financial Times", powołując się na list, który szef greckiego rządu miał wysłać do wierzycieli we wtorek wieczorem.

Z treści listu, udostępnionego przez redakcję "FT", wynika, że Cipras poprosił jedynie o niewielkie ustępstwa w porównaniu z oryginalną propozycją instytucji (KE, MFW, EBC), m.in. o utrzymanie obniżonej stawki VAT dla greckich wysp oraz okresy przejściowe dla zmian w systemie emerytalnym.