Nie tylko dla mężczyzn

Katarzyna Matejek

publikacja 03.07.2015 23:21

18. Międzynarodowy Zlot Historycznych Pojazdów Wojskowych w Darłowie.

Nie tylko dla mężczyzn Katarzyna Matejek /Foto Gość Podczas zlotu można przejechać się pojazdem bojowym

Chociaż komandor zlotu Marian Laskowski oficjalnie otworzył wydarzenie w piątek, to miłośnicy militarnego sprzętu prezentują go w Darlowie i okolicach od kilku dni. 

Już w czwartek ruszyła  parada wozów militarnych z Darłówka wschodniego przez Darłowo, Krupy, Sławno, Malechowo, Fort Marian. Po powrocie na darłowską "patelnię" prezentowano wozy i sprzęt wojskowy, m.in. kolekcje pochodzące z Muzeum Wojska Polskiego z Kołobrzegu i Warszawy oraz z muzeum GRYF z Dąbrówki. Jednak zdecydowana większość to prywatne kolekcje, których co roku przybywa, bowiem impreza ma swoich stałych amatorów, z Polski i Europy. Większość uczestników to osoby, które przyjeżdżają do Darłówka co roku. Dużą ich część stanowią rodziny z dziećmi.

Pan Paweł należy do grupy militarnej Patrol z Włocławka. Bierze udział w podobnych zlotach w Choceniu, a od 3 lat jest stałym bywalcem także darłowskiego zlotu. Do Darłówka przyjeżdża z rodziną - żoną Edytą i dziećmi - Olą i Radkiem.

- Całe życie bawilem się w Off-Road, w pewnym momencie poznałem ludzi, którzy byli miłośnkami militariów i wciągnęło mnie to - wyjaśnia. Przekonuje, że pozornie typowo męska impreza, może być atrakcją dla całej rodziny. - Syn z nami nie chce już nigdzie jeździć, ale tutaj tak - dodaje ojciec z satysfakcją.

Pani Edycie nawet nie "pyknęła brewka", gdy dowiedziała się, że mąż chce kupić wojskowe auto. - Przeciwnie, ucieszyłam się - zapewnia. Cieszy się z pasji męża, która go nie oddala od rodziny, ale jest dobrym pretekstem do bycia razem w inny niż na co dzień sposób. - Przyjeżdżamy na zloty całą czwórką. Wypoczywamy, zwiedzamy, bawimy się, jesteśmy razem.

Małżonkowie chętnie poddają próbie swój samochód terenowy na darłowskim torze, przypominającym poligon. Natomiast wieczorem, już w mniej bojowej, a bardziej romantycznej atmosferze, wjeżdżają na pagórek "patelni" i w towarzystwie innych zlotowiczów oglądają zachód słońca.

- Tutaj każdy czuje się swojsko - opowiada pani Edyta o łatwo nawiązywanych znajomościach i dobrym sąsiedztwie z mieszkańcami sąsiednich obozów.

Na terenie obozowiska jest wiele stoisk ze sprzętem militarnym oraz dobrym jedzeniem. W programie dnia są prezentacje kolekcji, koncerty, konkursy. W sobotę o 17.00 odbędzie się inscenizacja batalistyczna pt. "Zdobycie Berlina". Impreza potrwa do niedzieli.