Będą "poważne reformy" w Grecji

PAP |

publikacja 13.07.2015 09:24

Państwa strefy euro porozumiały się w poniedziałek, po całonocnych negocjacjach, w sprawie rozpoczęcia negocjacji o nowym programie pomocy dla Grecji. W zamian kraj ten będzie musiał wprowadzić trudne reformy i przekazać majątek do specjalnego funduszu.

Będą "poważne reformy" w Grecji LAURENT DUBRULE /PAP/EPA Aleksis Cipras po zakończonych rozmowach. Co mówi ta mina?

Niektóre z reform dotyczących VAT czy emerytur grecki parlament ma uchwalić już do środy. Łączna wartość nowego programu pomocy dla Grecji ma wynieść od 82 do 86 mld euro.

"Dziś mieliśmy tylko jeden cel: osiągnąć porozumienie. Po 17 godzinach negocjacji ostatecznie je osiągnęliśmy" - powiedział na konferencji prasowej przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Dodał, że decyzja ta "oznacza kontynuację wsparcia dla Grecji". Zastrzegł, że aby pomoc mogła popłynąć, potrzeba spełnienia odpowiednich warunków.

Należy do nich akceptacja całego porozumienia przez grecki parlament, a także szybkie uchwalenie kilku uzgodnionych reform. Dopiero potem będzie mogła zapaść decyzja o rozpoczęciu rokowań. "Najtrudniejszy krok jest za nami" - ocenił Tusk.

Jak przekonywał, pozwala to uniknąć "ekonomicznych i politycznych konsekwencji", które mógłby przynieść negatywny wynik szczytu strefy euro. "Cieszę się z postępu i konstruktywnej pozycji Grecji, która pomogła przywrócić zaufanie dla partnerów w strefie euro" - powiedział szef Rady Europejskiej.

Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem poinformował, że porozumienie przewiduje, iż Grecja przekaże majątek wart do 50 mld euro do specjalnego funduszu, a pieniądze z prywatyzacji tego mienia trafią na spłatę długu i rekapitalizację banków.

"Częścią porozumienia jest utworzenie funduszu, do którego zostanie przekazany majątek" - powiedział Dijsselbloem na konferencji prasowej. Fundusz spróbuje sprywatyzować ten majątek albo zarządzać nim tak, by na tym zarabiać - tłumaczył. "Te pieniądze trafią na zmniejszenie długu, a także na spłatę kosztów rekapitalizacji banków" - dodał. Według Dijsselbloema greckie banki potrzebują zastrzyku kapitału w wysokości około 25 mld euro.

Reszta pieniędzy z funduszu trafi w połowie na spłatę zadłużenia Grecji, a połowa na inwestycje we wzrost gospodarczy i miejsca pracy - poinformował Dijsselbloem. Fundusz będzie umiejscowiony w Grecji.

Utworzenie funduszu zaproponowali Niemcy. Był to jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów negocjacji między Grecją a pozostałymi członkami strefy euro.

Według szefa eurogrupy wzmocnione zostaną także propozycje długofalowych reform, przedstawione przez samą Grecję we wniosku po program pomocowy. Grecki parlament ma bardzo szybko - jeszcze we wtorek lub w środę - przyjąć ustawy dotyczące kilku uzgodnionych reform. To - jak powiedział - "pomoże odbudować zaufanie".

Po głosowaniu parlamentu w Atenach, prawdopodobnie w środę, odbędzie się telekonferencja eurogrupy, która da zielone światło dla uruchomienia wymaganych procedur w parlamentach niektórych krajów strefy euro. Następnie do końca tygodnia zapaść ma formalna decyzja eurogrupy i rady dyrektorów Europejskiego Mechanizmu Stabilności w sprawie rozpoczęcia negocjacji z Grecją.

Grecja potrzebuje także pożyczki pomostowej na uregulowanie zaległości wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz spłatę należności w wys. 3,5 mld euro wobec Europejskiego Banku Centralnego. Dijsselbloem poinformował, że jeszcze w poniedziałek ministrowie finansów strefy euro spróbują znaleźć rozwiązanie tej kwestii.

"Niektóre opcje (finansowania pomostowego - PAP) mogą zakładać zaangażowanie wszystkich krajów UE, ale jest zbyt wcześniej, by powiedzieć, w jakim kierunku pójdziemy" - powiedział Dijsselbloem.

Jedna z rozważanych opcji zakładała uruchomienie dla Grecji Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej (EFSM). Jest on finansowany dzięki gwarancjom budżetu UE i dotyczy on wszystkich 28 krajów członkowskich. W pomocy dla Grecji uczestniczyłaby również Polska. Na jego uruchomienie muszą wyrazić zgodę ministrowie finansów całej UE, a decyzja wymaga kwalifikowanej większości. Najbliższe posiedzenie ministrów planowane jest na wtorek.

Zgodnie z tekstem porozumienia Grecja ma też wystąpić o wsparcie do Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Strefa euro zadeklarowała też, że jest gotowa rozważyć dodatkowe działania, które ułatwiłyby obsługę greckiego długu, jak np. odroczenie spłat. Wykluczono jednak nominalną redukcję zadłużenia. Grecja potwierdziła, że spłaci swoje należności w terminie i w całości.

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker poinformował, że w ramach pakietu Grecja otrzyma zapowiedziany przez Komisję Europejską program inwestycyjny dla pobudzenia wzrostu i zatrudnienia na kwotę 35 mld euro. Juncker zapewnił, że wypracowany kompromis nikogo nie poniża. "Nie ma ani przegranych ani zwycięzców" - ocenił. "To typowo europejskie rozwiązanie" - dodał.

Szczyt przywódców strefy euro trwał 17 godzin, od godz. 16. w niedzielę. Poprzedzony był spotkaniem ministrów finansów, którzy przygotowali wstępny projekt porozumienia, pozostawiając najtrudniejsze sprawy dla przywódców. Obrady szczytu kilkakrotnie przerywano na kilka godzin. W czasie tych przerw prowadzono konsultacje z udziałem Tuska, premiera Grecji Aleksisa Ciprasa, kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a. To w tym gronie faktycznie wypracowano porozumienie.