List papieża do katolików chińskich nie przyniósł spodziewanego rezultatu

KAI/jk

publikacja 09.04.2009 22:40

List Benedykta XVI do katolików chińskich, który był próbą przezwyciężenia podziału na Kościół "oficjalny" i "podziemny", nie przyniósł spodziewanego rezultatu - pisze ks. Gianni Baget Bozzo.

Stwierdziła to, jak zauważa na łamach turyńskiego dziennika „La Stampa” doradca premiera Silvio Berlusconiego, specjalna komisja watykańska, która niedawno obradowała w Rzymie. Po spotkaniu w komunikacie końcowym napisano m.in., że „nic się nie zmieniło, trwa prześladowanie Kościoła «podziemnego», a Kościół «oficjalny» nie daje znaku uznania jurysdykcji Rzymu”. Zastanawiając się nad przyczyną takiego stanu rzeczy, ks. Baget Bozzo zwraca uwagę na „związek między chrześcijaństwem i wolnością polityczną, któremu Zachód zaprzecza wyrzekając się chrześcijańskich korzeni swej cywilizacji”. Jego zdaniem „potwierdza to obawy chińskiego reżimu przed pragnieniem religijności ze strony narodu trzymanego w ryzach przez skamieniały marksizm”. Ks. Bozzo przypomina, że „wolność nie jest czymś, co ludzka kondycja niesie z sobą” lecz chrześcijaństwo wnosi w nią wymiar boski w postaci Chrystusa”. „Tam, gdzie nie ma chrześcijańskich korzeni, wolność duchowa, z której wypływają swobody obywatelskie i polityczne, nie przyjmuje się. Wolność zachodnia jest owocem historii, a nie przymusu. Dlatego chiński reżim komunistyczny zwyciężył na placu Tienanmen i z negacji wolności politycznej uczynił warunek sukcesu gospodarczego” – napisał doradca Silvio Berlusconiego. ml (KAI Rzym) / ju.