Benedykt XVI zakończył wizytę w Ziemi Świętej

KAI/jad

publikacja 15.05.2009 20:16

"Nigdy więcej przelewu krwi! Nigdy więcej walk! Nigdy więcej terroryzmu! Nigdy więcej wojny!" - apelował dzisiaj Benedykt XVI na lotnisku im. Ben Guriona w Tel Awiwie.

Przed odlotem do Rzymu Ojciec Święty podkreślił, że jest przyjacielem zarówno Izraelczyków jak i Palestyńczyków. Wyraził też pragnienie, by w Ziemi Świętej nastąpił trwały pokój budowany na fundamencie sprawiedliwości. W dniach od 8 do 15 maja Ojciec Święty odwiedził Jordanię, Izrael i Autonomię Palestyńską. Była to 12. podróż zagraniczna pontyfikatu Benedykta XVI. Na lotnisku w Tel Awiwie Ojca Świętego pożegnali przedstawiciele władz państwowych Izraela z prezydentem Shimonem Peresem i premierem Beniaminem Netanjahu. Obserwatorzy zauważyli, że izraelski prezydent i premier witają lub żegnają wspólnie na lotnisku tylko tych przywódców państw, które są z ich krajem zaprzyjaźnione. Wśród żegnających papieża, oprócz przedstawicieli Patriarchatu Łacińskiego z abp Faoudem Twalem, byli także reprezentanci innych Kościołów chrześcijańskich, żydów i muzułmanów obecnych w Izraelu. Prezydent Izraela dziękując papieżowi za pielgrzymkę do Ziemi Świętej określił ją jako „szczery przykład doświadczania duchowych wartości i wkład w tworzenie nowych relacji między Watykanem a Izraelem”. „To był głęboki wyraz dialogu między narodem żydowskim a chrześcijanami na całym świecie” - zaznaczył. Peres docenił „rzeczową wagę” wystąpień papieża. W szczególny sposób zwrócił uwagę na deklarację, że „Holokaust, Szoah nie mogą być zapomniane ani negowane oraz że antysemityzm i dyskryminacja w każdej formie i w każdym miejscu muszą być bezwzględnie zwalczane”. „To dotknęło naszych serc i umysłów” - podkreślił szef izraelskiego państwa.

Wyraził nadzieję, że ta wizyta pozwoliła papieżowi doświadczyć „ponad wszystko szczerego pragnienia pokoju przez wszystkich Izraelczyków”. „Pokoju z sąsiadami, dalszymi wrogami, pokoju ze wszystkimi” - zaznaczył Peres. Prezydent Izraela mówiąc o roli religii monoteistycznych stwierdził, że „Bóg pozostawił nam przesłanie równości, której fundamentem jest fakt, że każdy jest stworzony na jego obraz”. Wyraził ubolewanie, że są wśród nich wierzący, którzy mają „wypaczony obraz Boga i uważają, że Bóg wzywa ich do mordowania, terroru i przemocy”. „Oświecona wspólnota szuka międzyreligijnego dialogu. Zrozumienie między religiami i państwami jest gwarancją, że ludzie będą zdolni służyć Bogu w pokoju i przyjaźni, wielbić go w wolności i bezpieczeństwie” - powiedział. Peres zwrócił uwagę, że dzisiejsi przywódcy polityczni i duchowi spotykają się z wielkim wyzwaniem: jak rozdzielić religię i terroryzm, jak ustrzec się przed uzurpowaniem sobie prawa do dokonywania aktów terroryzmu pod płaszczykiem religijnej misji. Wyraził nadzieję, że duchowe przywództwo papieża może mieć wpływ na ludzkie dusze i może pomóc im uświadomić sobie, że „Bóg nie mieszka w sercach terrorystów”. Peres uznał wartość wysiłków papieża na rzecz „budowania mostów wzajemnego szacunku pomiędzy ludźmi i narodami”. Podkreślił, że „naród żydowski z wielkim zainteresowaniem i szacunkiem śledził kroki papieża stawiane na ich ziemi”. „Twoje określenie tej podróży jako pielgrzymki pokoju głęboko nas wzrusza” - powiedział. „Twoje poszukiwanie pokoju i bezpieczeństwa między nami a naszymi sąsiadami oraz na całym globie zwraca uwagę na żywotną potrzebę życia bez strachu i łez” - powiedział na zakończenie prezydent Izraela. Przemawiając Benedykt XVI podkreślił, że do Ziemi Świętej przybył jako przyjaciel zarówno Izraelczyków jak i Palestyńczyków. Wyraził swój ból z powodu trwającego od ponad 60 lat konfliktu i zaapelował o jego pokojowe rozwiązanie. „Nigdy więcej przelewu krwi! Nigdy więcej walk! Nigdy więcej terroryzmu! Nigdy więcej wojny! Przeciwnie, przerwijmy błędny krąg przemocy. Niech nastanie trwały pokój, budowany na fundamencie sprawiedliwości, niech zapanuje prawdziwe pojednanie i uzdrowienie ran” – wołał. Orkiestra izraelskiej armii odegrała hymny Watykanu i Izraela. Samolot izraelskich linii El Al wystartował z lotniska Ben Guriona w Tel Awiwie w kierunku Rzymu o godz. 14.43. W Wiecznym Mieście spodziewany jest ok. godz. 17.00. mz, pc, tom (KAI Jerozolima) / ju. Pożegnalne przemówienie papieża publikujemy na następnej stronie

Nigdy więcej przelewu krwi! Nigdy więcej walk! Nigdy więcej terroryzmu! Nigdy więcej wojny! – apelował Benedykt XVI na lotnisku im. Ben Guriona w Tel Awiwie 15 maja. Przed odlotem do Rzymu Ojciec Święty podkreślił, że jest przyjacielem zarówno Izraelczyków jak i Palestyńczyków. Wyraził też pragnienie, by w Ziemi Świętej nastąpił trwały pokój budowany na fundamencie sprawiedliwości. Za KAI publikujemy tekst papieskiego przemówienia Panie Prezydencie, Panie Premierze, Ekscelencje, Panie i Panowie! Przygotowując się do powrotu do Rzymu, chciałbym podzielić się z Wami niektórymi spośród swych najsilniejszych wrażeń, jakie pozostawiła we mnie moja pielgrzymka do Ziemi Świętej. Odbyłem owocne dyskusje z władzami cywilnymi zarówno w Izraelu, jak i na Terytoriach Palestyńskich i przekonałem się, że oba rządy podejmują wielkie wysiłki, aby zapewnić ludziom dobrobyt. Spotkałem się z przywódcami Kościoła katolickiego w Ziemi Świętej i cieszę się, widząc, jak pracują oni razem, troszcząc się o owczarnię Pana. Miałem też okazję spotkać się ze zwierzchnikami różnych Kościołów chrześcijańskich i wspólnot kościelnych, jak również z przywódcami innych religii w Ziemi Świętej. Ziemia ta jest rzeczywiście płodną glebą dla ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego i modlę się, aby bogata różnorodność świadectwa religijnego w tym regionie wydała owoce w postaci rosnącego wzajemnego zrozumienia i poszanowania. Panie prezydencie, Pan i ja zasadziliśmy drzewko oliwne w Pańskiej rezydencji w dniu mego przybycia do Izraela. Drzewko oliwne jest, jak wiecie, obrazem wykorzystywanym przez św. Pawła do opisu bardzo bliskich związków między chrześcijanami a żydami. Paweł pisze w swym Liście do Rzymian, jak Kościół pogan jest podobny do dzikiej gałązki oliwnej wszczepionej oliwkę szlachetną, którą jest Lud Przymierza (por. 11,17-24). Czerpiemy pokarm z tych samych korzeni duchowych. Spotykamy się jako bracia, bracia, którzy czasami w naszej historii mieli napięte kontakty, obecnie jednak są mocno zaangażowani w budowanie mostów trwałej przyjaźni. Po ceremonii w Pałacu Prezydenckim nastąpiła jedna z najbardziej podniosłych chwil w czasie mego pobytu w Izraelu – odwiedziny Muzeum Holokaustu w Yad Vashem, gdzie spotkałem kilka osób, które cierpiały w wyniku zła Szoah. Te głęboko poruszające spotkania przypomniały mi moją wizytę sprzed trzech lat w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, w którym tak wielu Żydów – matek, ojców, mężów, żon, braci, sióstr, przyjaciół – zostało brutalnie zgładzonych przez bezbożny reżim, który propagował ideologię antysemityzmu i nienawiści. Ten przerażający rozdział historii nigdy nie może być zapomniany ani podważany. Przeciwnie, te ciemne wspomnienia winny umocnić nasze zdecydowanie jeszcze ściślejszego zbliżenia do siebie nawzajem jak gałązki tego samego drzewa oliwnego, wyrastającego z tych samych korzeni i zjednoczonych w braterskiej miłości.

Panie prezydencie, dziękuję panu za ciepło Pańskiej gościnności, którą bardzo wysoko cenię i pragnę przypomnieć, że przybyłem tutaj jako przyjaciel Izraelczyków, dokładnie tak jak jestem przyjacielem narodu palestyńskiego. Przyjaciele cieszą się, spędzając czas w swym towarzystwie i uważają za głęboko przykre widzieć, że inni cierpią. Każdy przyjaciel Izraelczyków i Palestyńczyków musi odczuwać smutek z powodu ciągłego napięcia w stosunkach między obu waszymi narodami. Każdy przyjaciel musi opłakiwać cierpienia i śmierć, jakie oba te narody muszą znosić od ponad sześciu dziesięcioleci. Pozwólcie, że wystąpię z tym wezwaniem do wszystkich mieszkańców tych ziem: Nigdy więcej przelewu krwi! Nigdy więcej walk! Nigdy więcej terroryzmu! Nigdy więcej wojny! Zamiast tego przerwijmy to błędne koło przemocy. Ustanówmy tu trwały pokój, oparty na sprawiedliwości, niech zapanuje prawdziwe pojednanie i uzdrowienie ran. Niech nastąpi powszechne uznanie, że Państwo Izrael ma prawo do istnienia, do cieszenia się pokojem i bezpieczeństwem w granicach uzgodnionych na płaszczyźnie międzynarodowej. Niech podobnie zostanie uznane prawo narodu palestyńskiego do suwerennej i niezależnej ojczyzny, do życia w godności i do swobodnego podróżowania. Niech rozwiązanie obejmujące dwa państwa stanie się rzeczywistością, a nie jedynie marzeniem. I niech pokój rozszerza się z tej ziemi, niech służy ona za „światłość dla narodów” (Iz 43,6), niosąc nadzieję wielu innym regionom, udręczonym konfliktami. Jednym z najbardziej zasmucających widoków w czasie tych moich odwiedzin tych ziem był dla mnie mur. Przechodząc obok niego modliłem się o przyszłość, w której narody Ziemi Świętej będą mogły żyć razem w pokoju i zgodzie, bez potrzeby stosowania tego rodzaju narzędzi bezpieczeństwa i rozdzielenia, ale raczej szanując i ufając sobie nawzajem oraz wyrzekając się wszelkich form przemocy i agresji. Panie prezydencie, wiem, jak trudne będzie osiągnięcie tego celu. Wiem, jak trudne jest zadanie Pana i władz Terytoriów Palestyńskich. Ale zapewniam Pana, że modlitwy moje i katolików na całym świecie będą z Panem, gdy będzie Pan nadal podejmował wysiłki na rzecz budowy sprawiedliwego i trwałego pokoju w tym regionie. Pozostaje mi jedynie wyrazić serdeczne podziękowania tym wszystkim, którzy na różne sposoby przyczynili się do mej wizyty. Jestem głęboko wdzięczny rządowi, organizatorom, ochotnikom, środkom przekazu i wszystkim, którzy okazali gościnność mnie i towarzyszącym mi osobom. Bądźcie pewni, że z miłością pamiętam o was w moich modlitwach. Wszystkim wam mówię: dziękuję i niech Bóg będzie z wami. Szalom! tłum. kg (KAI) / Tel Awiw