Dr A. Cała: Klerykalni antysemici domagali się tworzenia gett

Dziennik/Rzeczpospolita/k

publikacja 25.05.2009 09:54

Wysokonakładowe pisma głosiły propagandę antysemicką. Choćby "Mały Dziennik" Kolbego - tak dr Alina Cała z Żydowskiego Instytutu Historycznego ilustruje społeczne nastroje wśród Polaków przed II wojną światową, twierdząc, że ówcześni Polacy są "w pewnym sensie" odpowiedzialni za Holokaust.

Zdaniem dr Aliny Polacy, historyk z Żydowskiego Instytutu Historycznego Polacy są "w pewnym stopniu" odpowiedzialni za Holokaust. Jako przyczynę wskazuje przedwojenny antysemityzm. "Nośnikiem tego antysemityzmu były dwie instytucje. Ugrupowania tworzące obóz narodowy oraz Kościół katolicki. Ten ostatni mniej więcej od 1935 roku zaczął sprzyjać endecji. W efekcie większość wysokonakładowych pism konfesyjnych zaczęła głosić propagandę antysemicką. Choćby „Mały Dziennik” Kolbego" - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Według doktor Aliny Cała "antysemityzm ekonomiczny był uzasadniany rasizmem, a antyjudaizm katolicki stał się rasistowski, pochwalający politykę Hitlera", czytamy w "Rzeczpospolitej". "Obóz Narodowo-Radykalny wysunął projekty masowych deportacji, połączonych z żądaniem, żeby to Żydzi sfinansowali swoje wygnanie. Właśnie to zrobili hitlerowcy (...). Oenerowcy i klerykalni antysemici domagali się tworzenia otoczonych murem gett. Ich życzenie spełnili okupanci" - dodaje. Według historyk Żydowskiego Instytutu Historycznego również Polskie Państwo Podziemne winne jest grzechu zaniechania "i to zaniechania intencjonalne wypływającego z pobudek antysemickich. Żydów wykluczono ze wspólnoty obywatelskiej, ich los niezbyt zaprzątał głowy elit państwa podziemnego. W niektórych podziemnych gazetach endeckich można znaleźć wręcz entuzjazm dla tego, że Niemcy „załatwiają za nas problem" - mówi w wywiadzie dla "Rz". "Polak, który przed wojną by bombardowany kościelną i endecką agitacją antysemicką, musiał mieć rozterki, czy ratowanie Żydów jest moralne (...). Nie da się wymordować 3 milionów ludzi bez bierności społeczeństwa" - mówi dr Alina Cała.