MONAR nie podpisał paktu przeciw dopalaczom

jad /PAP/MONAR

publikacja 30.07.2015 08:30

Pakt Społeczny Przeciw Dopalaczom, podpisany w środę w Warszawie, ma skoordynować działania różnych instytucji, organizacji i mediów, w walce z tymi substancjami. Stowarzyszenie MONAR od lat zajmujące się uzależnionymi krytykuje tę inicjatywę.

MONAR nie podpisał paktu przeciw dopalaczom Rafał Guz /PAP Premier Ewa Kopacz podczas uroczystości podpisania Paktu Społecznego Przeciw Dopalaczom w siedzibie MSW w Warszawie

Treść paktu brzmi: "Jesteśmy przeciw - dopalaczowym zbrodniom. Jesteśmy za - życiem wolnym od narkotyków. Dołącz do nas i powiedz innym: dopalacze kradną życie! Działaj! Twórz! Żyj!".

W siedzibie MSW dokument podpisali m.in. premier Ewa Kopacz, minister zdrowia Marian Zembala, minister sprawiedliwości Borys Budka, minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska, minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki, rzecznik praw dziecka Marek Michalak, przedstawiciele różnych organizacji pozarządowych, w tym ZHP.

Przed podpisaniem paktu zaprezentowano spot, który od środy będzie emitowany w mediach i w internecie. Widać na nim agresywnego młodego człowieka po zażyciu dopalacza; lekarze próbują ratować mu życie. Na końcu pojawia się sygnał ustania akcji serca i napis: "Taki z ciebie mocarz".

Impresariat PaT Mocarz - spot

Ambasadorami kampanii społecznej przeciw dopalaczom zostali Jerzy Owsiak i Marcin Gortat.
Podpisać pakt mieli też przedstawiciele stowarzyszenia Monar. Wczoraj PAP informował, że pakt został przez nich podpisany. A jednak to nie była prawda. Monar krytycznie odniósł się do całej akcji, określając ją mianem jedynie sloganu reklamowego.

Marcin Sochocki, przedstawiciel Monar-u mówił, że "profilaktyka nie tyle potrzebuje szczytnych akcji, kampanii, filmów, ile codziennej pracy u podstaw".

W przysłanym PAP oświadczeniu Stowarzyszenie Monar podkreśliło, że nie podpisało paktu społecznego przygotowanego przez MSW, bo "jest wyłącznie sloganem reklamowym kolejnej kampanii, a nie dokumentem zmierzającym do reformy systemu przeciwdziałania narkomanii, jakiego oczekujemy od rządu RP". "Wprowadzono nas w błąd, zostaliśmy zaproszeni na spotkanie robocze, zamiast niego zorganizowano jednak galę z udziałem ministrów. Nie było żadnych rozmów merytorycznych, jedynie kolejny start kampanii społecznej, która w żaden sposób nie uzdrowi kryzysowej sytuacji w Polsce związanej z nowymi środkami psychoaktywnymi" - wskazał Monar.

"Oczekujemy od rządu merytorycznej pracy nad faktycznymi reformami, a nie medialnych spektakli. Jesteśmy środowiskiem eksperckim, zaniepokojonym zaostrzającym się problemem narkomanii w Polsce" - oświadczył Monar.

"Być może doszło do zwyczajnego, ludzkiego i niezawinionego nieporozumienia" - powiedziała wieczorem PAP rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak, pytana o oświadczenie Monaru ws. wprowadzenia w błąd. Dodała, że w czwartek pani minister spotka się z przedstawicielami Monaru, z którym MSW jest w stałym kontakcie.

Na stronie internetowej Monar-u jest opublikowany list otwarty, w którym Stowarzyszenie prezentuje swoją wizję walki z nowymi substancjami psychoaktywnymi - dopalaczami. Znajduje się w nim m.in. miażdżąca krytyka prowadzonych dotąd działań, które, według Monar-u są nieskuteczne, a pieniądze na nie wydawane są marnotrawione m.in. na spoty i kampanie nieprzynoszące spodziewanych skutków.

"Trudno zrozumieć, dlaczego mimo ewidentnych dowodów, wyników badań oraz dotychczasowych długoletnich doświadczeń, instytucje odpowiedzialne za przeciwdziałanie narkomanii nie przyjmują do wiadomości istoty problemów związanych ze zmianami zachodzącymi w sytuacji epidemiologicznej naszego kraju. Zmiany te, o których nie informują działające z opóźnieniem krajowe narzędzia gromadzenia danych, wymagają poważnej przebudowy całego istniejącego systemu profilaktyki i terapii uzależnień" - piszą przedstawiciele Stowarzyszenia, które już około 40 lat pracuje z uzależnionymi.

"Dotychczasowe formy profilaktyki zachowań ryzykownych są nieskuteczne, realizowane powierzchownie, skoncentrowane wyłącznie na ostrzeganiu dzieci i młodzieży poprzez przekazywanie informacji, a nie kształtowanie postaw i wartości. Środki na profilaktykę są marnotrawione albo na spektakularne kampanie skierowane do populacji generalnej albo na zajęcia, których jakość jest bardzo wątpliwa" - czytamy w liście.

Poprzedni spot "antydopalaczowy": Jak władze walczą z dopalaczami.

Monar w tym piśmie sformułował własną strategię zwalczania zachowań ryzykownych, do których należy m.in. branie dopalaczy. Stowarzyszenie wyjaśnia, że przede wszystkim należy skończyć z prowadzonymi do tej pory w szkołach nieefektywnymi zajęciami. Konieczne jest przeszkolenie nauczycieli i przekazanie im fachowej wiedzy na temat profilaktyki, a zajęcia powinny być prowadzone nieszablonowo. Muszą też być oparte o aktywność uczniów, uniwersalne wartości oraz autorytet i autentyczny kontakt emocjonalny.

Co więcej, według Monaru reformy wymaga obecny system lecznictwa. Modernizacji wymaga dotychczasowy system świadczeń, tak, aby możliwe było elastyczne stosowanie w jednym zintegrowanym systemie zróżnicowanych oddziaływań z łączeniem terapii ambulatoryjnej, stacjonarnej i postrehabilitacji.

Stowarzyszenie zadeklarowało jednocześnie wolę współpracy ze wszystkimi instytucjami zaangażowanymi w zwalczanie zagrożeń związanych z uzależnieniami.