Wlk. Brytania: Milcz o swej religii

Nasz Dziennik/k

publikacja 29.05.2009 12:47

Brytyjski pielęgniarz Anand Roe został zwolniony z pracy po tym, jak zaproponował jednej z pacjentek, by przed wystąpieniem w szpitalnym przedstawieniu udała się do kaplicy aby pozbyć się stresu, czytamy w "Naszym Dzienniku"

Do zdarzenia doszło w szpitalu w Leicester, gdzie jedna z pacjentek miała wcielić się w rolę osoby poważnie chorej na serce. By opanowała tremę przed występem, pielęgniarz zaproponował jej wzięcie udziału w nabożeństwie w miejscowej kaplicy. Władze szpitala oceniły zachowanie Andana Roe jako "wykroczenie poza postawę służbową", nakazującą religijną neutralność. Według rzeczniczki placówki usprawiedliwiającej decyzję władz to kolejny raz, kiedy pielęgniarz działał niezgodnie z wytycznymi mimo wszczętych wcześniej przesłuchań dyscyplinarnych, na które się nie stawił. Andrea Minichiello Williams, szefowa Chrześcijańskiego Centrum Prawnego (CLC) rozważa nad wytyczeniem pozwu przeciwko szpitalowi w Leicester. - Jak to możliwe, że pielęgniarz służący społeczeństwu przez 40 lat zostaje zwolniony, bo na próbie teatrzyku zaproponował komuś udanie się do kościoła? - pyta Williams. To kolejny raz, kiedy chrześcijanie zatrudnieni w brytyjskiej służbie zdrowia są dyskryminowani ze względu na wiarę, przypomina "Nasz Dziennik". W grudniu ubiegłego roku Caroline Petrie straciła pracę, ponieważ zaproponowała swojej pacjentce, podczas domowej wizyty, modlitwę w jej intencji. Wobec Helen Slatter, pielęgniarki szpitala w Gloucester, rozpoczęto postępowanie dyscyplinarne, ponieważ nosiła na szyi krzyżyk. Władze szpitala zapowiedziały, że zostanie zwolniona z pracy, jeśli nie zgodzi się na noszenie krzyżyka w kieszeni Wytyczne brytyjskich placówek medycznych zabraniają noszenia krzyżyków, gdyż jak tłumaczą mogą być one przyczyną infekcji lub któryś z pacjentów mógłby chwycić łańcuszek i skrzywdzić pracownicę, czytamy w "Naszym Dzienniku". W Wielkiej Brytanii w miejscach finansowanych z budżetu państwa nie można świadczyć o własnej religii w imię... wolności przekonań. W przypadku placówek medycznych każda próba "nawracania" pacjenta przez pracownika traktowana jest jako wykroczenie.