Sprawa Galileusza i błędy Kościoła

Radio Watykańskie/ jk

publikacja 30.05.2009 09:32

"Sprawę Galileusza należy uznać za zamkniętą i patrzeć do przodu" - takie zdanie byłego dyrektor Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego, o. George'a Coyne'a SJ cytuje Radio Watykańskie.

O. George Coyne SJ wystąpił na międzynarodowym sympozjum naukowym, które we Florencji zorganizowano w dniach 26-30 maja w związku z Rokiem Astronomii i czterechsetną rocznicą pierwszych obserwacji teleskopowych Galileusza. O. Coyne przypomniał, że Kościół uznał już swoją odpowiedzialność za cierpienia poniesione przez włoskiego uczonego, stąd nie ma sensu wciąż na nowo kruszyć o to kopii. Zdaniem amerykańskiego jezuity sprawa Galileusza powinna być natomiast przyczynkiem do dalszego dialogu między nauką a wiarą, w tym do otwierania się Kościoła na nowości niesione przez badania naukowe. Błąd polegał na tym, że być może Kościół nie zdawał sobie sprawy, iż stoi wobec jednego z największych naukowców w dziejach – stwierdził o. Coyne. Swoistym komentarzem do opinii jezuickiego astrofizyka jest artykuł prefekta Tajnego Archiwum Watykańskiego na łamach L’Osservatore Romano. Bp Sergio Pagano zaprezentował w nim nowe wydanie dokumentów procesowych Galileusza. Ukazywały się one wielokrotnie w przeszłości, jednak obecna edycja została w stosunku do poprzednich uzupełniona, przejrzana i opatrzona przypisami. Zdaniem bp. Pagano z dokumentów wynika, że proces był prowadzony zbyt sztywno i bez zrozumienia dla włoskiego astronoma, zwłaszcza w drugiej fazie, po śmierci kard. Roberta Bellarmina i odsunięciu od postępowania życzliwych mu jezuitów. „Zakładając nawet, że czasy historyczne nie dojrzały wówczas do przyjęcia wyników badań wielkiego uczonego z Pizy, nie da się zanegować, iż w całym postępowaniu zostały popełnione błędy, także ze strony samego Galileusza” – stwierdził prefekt Tajnego Archiwum Watykańskiego.