Abp Głódź: 4 czerwca 1989 Polacy powiedzieli „tak" drodze ku wolności

KAI/jad

publikacja 04.06.2009 14:43

"4 czerwca 1989 r. był ważnym etapem polskiej drogi do wolności" - powiedział dziś abp Sławoj Leszek Głódź na Placu Solidarności w Gdańsku podczas Mszy św. w 20. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych.

„Tamten zryw czerpał siłę ze źródeł wiary, a drogę do wolności torowało poświęcenie skupionych w „Solidarności” różnych warstw społeczeństwa” - mówił metropolita gdański. Mszy za dar wolności i niepodległości oraz w intencji ludzi pracy Gdańska i Wybrzeża przewodniczył Prymas Polski kard. Józef Glemp. Uroczystości upamiętniające 20. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych rozpoczęły się od od złożenia kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Wieniec złożył m.in. prezydent Lech Kaczyński, który wcześniej, w sali „Akwen” Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, wręczył państwowe odznaczenia 40 osobom zasłużonym dla przemian demokratycznych w Polsce. Na Placu Solidarności zgromadziły się tłumy Gdańszczan, byłych i obecnych stoczniowców z Trójmiasta i Szczecina z rodzinami, członkowie NSZZ „Solidarności” z całego kraju, kombatanci, parlamentarzyści, członkowie rządu. Obecny był prezydent Lech Kaczyński oraz kilku biskupów, w tym emerytowany metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski i bp pomocniczy Ryszard Kasyna, metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga, bp elbląski Jan Styrna, bp koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak i bp toruński Andrzej Suski. W homilii abp Głódź nazwał dzień 4 czerwca 1989 r. „ważnym etapem polskiej drogi ku wolności”, „swoistym referendum”, w którym „wielka rzesza obywateli powiedziała wtedy dobitnie, jednoznacznie: tak”. - Tak – drodze ku wolności. Tak – „Solidarności”. Tak – przemianom systemowym i gospodarczym. Tak – Polsce bez przymiotników. Tak – polskiej nadziei – powiedział abp Głódź. Metropolita gdański przypomniał, że „nie wszyscy w tych wyborach wzięli udział” i „nie wszyscy, także wielu ludzi „Solidarności”, akceptowali tamten bieg spraw”, ale „wszyscy zdawali sobie sprawę, że 4 czerwca stało się coś bardzo ważnego” - że „nadchodzi czas innej Polski: wymodlonej, zdobywanej, wyczekiwanej”, a przede wszystkim „wolnej, niepodległej, suwerennej”. - Nikt już tego pochodu wolności nie zatrzyma. Pan dał siłę swojemu ludowi – podkreślił abp Głódź. „Dziś chcemy dziękować Bożej Opatrzności za tamten dzień, który otworzył nowy etap polskiej drogi do wolności. Dziękować za ludzi, którzy tę drogę wytyczali – swoją determinacją, poświęceniem, pracą” - mówił hierarcha. Droga „Solidarności” była „drogą wspólnoty”, ale też „drogą walki”, jednak takiej, która „nigdy nie traktowała drugiego człowieka jako wroga i nieprzyjaciela, którego należy zniszczyć – bezwzględnie, ostatecznie” - podkreślił abp Głódź. Plac Solidarności z Pomnikiem Poległych Stoczniowców, na którym celebrowana była Eucharystia, nazwał „placem pamięci o ofiarach zbrodni 1970, opłakiwanej na Wybrzeżu”, ale także „placem modlitwy, jedności i polskiej wspólnoty”. Arcybiskup przypomniał, że po raz kolejny to sytuacja pod bramami strajkującej Stoczni Gdańskiej, „przybranymi kwiatami, udekorowanymi wizerunkami Matki Pana, portretami Ojca Świętego”, dały początek „wielkiego poruszenia polskich serc, które wkrótce objęło całą ojczyznę”. Był to „początek zmagań bezkrwawej walki – nie tylko o chleb, także o godność, wolność, o Polskę – nową, inną, przemienioną”. „Tamten zryw – podkreślił abp Głódź – czerpał siłę ze źródeł wiary, z nadprzyrodzonych mocy, z tchnienia Ducha Świętego”, a jego początków należy się doszukiwać w pamiętnych słowach Jana Pawła II wypowiedzianych na Placu Zwycięstwa w Warszawie w 1979 r.: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”. - Może najważniejsze zdanie wypowiedziane w ciągu polskiej historii. Może najważniejsze wezwanie. Wysłuchane! - stwierdził metropolita. „Dziś, po trzydziestu latach od tamtej chwili, mówię wobec was, że to on, Jan Paweł II, syn polskiego narodu – jest ojcem naszej wolności. Ojcem polskiej solidarności” - powiedział abp Głódź. Przypomniał, że drogę do wolności torowali także legendarni kapelani „Solidarności”, w tym ks. Jerzy Popiełuszko, ks. Stanisław Suchowolec, ks. Stefan Niedzielak, ks. Sylwester Zych i ks. Hilary Jastak.

Zwracając się do Prymasa Józefa Glempa, abp Głódź podkreślił jego „posługę polskiej nadziei, jednaniu serc, przykładaniu ewangelicznej miary do napięć i problemów tamtych lat”. - Podjąłeś dziedzictwo twego poprzednika, kardynała Wyszyńskiego. Tak jak i on wiedziałeś, że drogi ku polskiej wolności nie da się oddzielić od drogi Kościoła - mówił metropolita gdański. „Kościół służy narodowi, tak jak służył Solidarności, bo ona z ducha narodu wyrosła. Tak pojmuje swoją rolę Kościół i dziś. I niech nikt tej roli nie pomniejsza i nie redukuje, ona stanowi część polskiej racji stanu” - uznał abp Głódź. Hierarcha przypomniał, że „Solidarność” była ruchem skupiającym różne warstwy społeczne i nurty, „na pozór sprzeczne, ale płynące wspólnie, w jednym kierunku”. - Wielu z was ukształtowały miasteczka i osady, polskie „małe ojczyzny”, rezerwuar trwałych polskich wartości. Wiele wniosły do ruchu środowiska inteligenckie, naukowe, artystyczne, szczególnie przez lata narażone na komunistyczną indoktrynację - dodał. „Z biegiem lat te środowiska odnajdywały w Kościele przestrzeń wolności, aby w czasie „Solidarności” tworzyć swoistą wspólnotę chleba i słowa, kultury i ekonomii, o której mówił Jan Paweł II”- powiedział. „Nie runęłyby mury systemu komunistycznego w Europie Środkowo-Wschodniej, gdyby nie ten wicher wolności, gdyby nie ten wiatr od morza” - podkreślił abp Głódź. „To wy, ludzie „Solidarności”, jesteście detonatorem tych wielkich wydarzeń, które odmieniły oblicze Europy, przyniosły wolność jej ludom i narodom. Wolności, do której wyswobodził nas Chrystus” - podkreślił abp Głódź. Zastanawiając się, czy dziedzictwo „Solidarności” trwa także dziś, metropolita podziękował tym, którzy tego dziedzictwa strzegli przez 20 lat wolności, w wymiarze spraw społecznych i obywatelskich. Podkreślił, że nie traktują oni swojej przeszłości jako odskoczni do zajęcia „wysokiego miejsca przy stole ojczyzny”, „nie patrzą na nią jak na postawy sukna, z którego można coś wyszarpnąć dla siebie, swojego ugrupowania czy korporacji”. Zdaniem abp. Głódzia, obecnie „podmiotem podejmowanych reform ma być obywatel i jego dobro”, a „obowiązkiem państwa jest ochrona ładu moralnego w ojczyźnie” oraz „położenie tamy brudnej fali nihilizmu, pogardy dla odwiecznych wartości, rodziny, małżeństwa, troski o życie”. - Marginalizowanie zagadnień polityki rodzinnej jest sprzeczne z etosem Sierpnia 80, sprzeczne z dobrem społecznym, zagraża rozwojowi naszego kraju, godzi w dobro człowieka - stwierdził metropolita gdański. Czy dzisiejsza Polska jest Polską solidarną czy Polską agresji? - zastanawiał się abp Głódź. „Pytają o to ci, którzy byli tu solą ziemi, rozpoczęli marsz ku wolności, a stali się wielką masą upadłościową, przeszkodą na drodze reform, wielkim kłopotem” - mówił, zwracając się do stoczniowców. „Solidarność” w dzisiejszych czasach jest dalej ważnym znakiem Polski. Nie zeszła ze sceny polskiego życia, ma „jeszcze wiele do powiedzenia i zrobienia” - mówił dalej abp Głódź. „Nie zejdzie ze sceny życia, bo nie zgasiła ducha! Bo jest świadoma wielkiego dzieła przemian w Ojczyźnie i w Europie, które wiąże się z jej imieniem” - podkreślił hierarcha. W Gdańsku obchody 4 czerwca organizuje Europejskie Centrum Solidarności. O godz. 16 konferencję „Solidarność i upadek komunizmu” w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej otworzy marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Przewidziane jest przemówienie Lecha Wałęsy, wystąpienia m.in. Vaclava Havla, Hansa-Dietricha Genschera i Jana Krzysztofa Bieleckiego oraz połączenie video z byłym prezydentem USA George`m Bushem seniorem. Wieczorem, o godz. 19.00 w koncercie „Zaczęło się w Polsce” w Stoczni Gdańskiej zagrają m.in. Scorpions, Kora i Lombard.