Kard. Gulbinowicz: Ojciec Święty pragnął, abyśmy kochali nasz kraj

Nasz Dziennik/kab

publikacja 06.06.2009 10:18

Dziś już wiemy, że nie tylko Polacy, ale miliony ludzi na całym świecie oczekiwały na to, co Jan Paweł II powie w Warszawie - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ksiądz kardynał Henryk Gulbinowicz.

- Pamiętamy te słowa: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi". Po latach wiemy, że te słowa najlepiej zrozumieli ludzie pracy. Po czasie zniewolenia Polacy zapragnęli wolności w dobrym tego słowa znaczeniu. To bardzo poruszające, że Bóg wysłuchał wołania Papieża Polaka. Kardynał zwraca uwagę, że choć ZSRS był niekwestionowaną potęgą militarną - "blok państw socjalistycznych zajmował 62 proc. terytorium ówczesnej Europy, a Armia Czerwona miała 3,5 miliona żołnierzy. Posiadała ponad 50 tys. czołgów i ok. 40 tys. głowic nuklearnych" - to jednak "bez militarnej przyczyny wojska te opuściły znaczną część kontrolowanych przez siebie terytoriów". - Nie ma ziemskiej siły, która mogłaby spowodować ten upadek imperium ZSRS. Słowa Jana Pawła II: "Niech stąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi", były bardzo silne. Od nich pękła żelazna kurtyna Układu Warszawskiego i Polska stała się wolnym krajem. Kardynał wspomina też spotkanie młodzieży akademickiej z Janem Pawłem II: - Zapadło mi w serce wiele sytuacji, ale przede wszystkim postawa młodzieży akademickiej. Młodzi na spotkanie z Ojcem Świętym przed kościołem św. Anny przybyli nie tylko z uczelni warszawskich, ale z całej Polski. Tam z wielką powagą i w skupieniu słuchali Papieża. Pamiętam słowa wdzięczności nieznanej mi grupy młodzieży, która mówiła: "Proszę księdza, on nas rozumie, bo pracował przez tyle lat z młodzieżą akademicką". Przypomina również słowa papieża, że "bez Chrystusa nie można zrozumieć Polski, dziejów tego Narodu, który przecież przez ponad 1000 lat, na miarę swoich możliwości, nasiąkał Ewangelią Chrystusa, budował swoje państwo i kulturę w oparciu o Dobrą Nowinę". Mówiąc o roli dzisiejszego Kościoła, kardynał wskazuje, że "współczesne czasy wymagają od Kościoła zwrócenia bacznej uwagi na rodzinę. - Rodzina silna Bogiem przetrwała wszystkie burze i zachowała wartości potrzebne do wychowania dobrego, uczciwego człowieka. (...) Jeżeli chcemy dobra dla naszego Narodu i porządku na świecie, to ani Polsce, ani żadnemu innemu narodowi na kuli ziemskiej, nie wolno mówić "nie" wskazaniom, jakie Bóg Stwórca dał ludziom w Dekalogu. Nie wolno mówić "nie" odpowiedzialnej miłości, rodzinie opartej na małżeństwie mężczyzny i kobiety. Nie można też mówić "nie" poczętemu życiu ludzkiemu. - Trzeba wołać gorąco o dar odnowy Ducha Świętego, a jednocześnie odważnie tworzyć dobro wokół siebie według zasad Ewangelii - przypomina kardynał.