Rola Kościoła z Polski w przyszłej Europie

KAI/jad

publikacja 09.06.2009 21:28

Polska jest przykładem na to, że społeczeństwo może się modernizować zachowując swoją tożsamość - podkreślano we wtorek podczas warszawskiej debaty "Kościół z Polski w Europie".

W gmachu Sekretariatu Episkopatu Polski spotkali się socjologowie, teologowie i filozofowie podczas debaty z cyklu "Kościół w Polsce: 20 lat na drogach wolności". Spotkanie zorganizowała Katolicka Agencja Informacyjna wraz z Fundacją Konrada Adenauera. W panelu dyskusyjnym, który odbył się po referatach ks. prof. Paula Zulehnera, wieloletniego dziekana wydziału teologii uniwersytetu w Wiedniu oraz prof. Tadeusza Szawiela, wicedyrektora Instytutu Socjologii UW, wzięli udział dr Tomasz Żukowski, politolog z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, Dariusz Karłowicz, filozof, publicysta, wydawca „Teologii Politycznej” oraz Zbigniew Nosowski, socjolog i teolog, szef Laboratorium „Więzi”. Zdaniem dr. Żukowskiego, Polska jest przykładem na to, że społeczeństwo może się modernizować zachowując swoją tożsamość – także religijną. Polacy zwiększyli nawet swoją akceptację dla nauk Jana Pawła II, coraz bardziej zdecydowanie opowiadając się za ochroną życia i przeciwko karze śmierci. W naszym społeczeństwie widać także zaangażowanie młodego pokolenia – w dniach choroby i śmierci Jana Pawła II w kościołach młodzi byli równie liczni co starsi, a nawet znacznie liczniej ni z starsze pokolenie wylegli na ulice. Politolog zwrócił uwagę, że młodzi Polacy są najbardziej proreligijni wśród swoich rówieśników w Europie oraz zajmują trzecie miejsce jeśli chodzi o postawę prorynkową. Dla porównania: najmniej proreligijni są młodzi Francuzi. „Gdy młodzi Polacy angażują się w coś, palą znicze, zaangażowanie młodych Francuzów wyraża się w paleniu samochodów” – podsumował dr Żukowski. Zdaniem politologa, przyszłość polskiego Kościoła nie będzie powtórzeniem niedalekiej przeszłości Kościoła na Zachodzie. Zmieniły się bowiem realia, nastąpiła nowa era cywilizacji informatycznej, w której Polska ma nietypowe doświadczenie. Podczas gdy gdzie indziej to media kształtują odbiorcę, w Polsce nastąpiło ciekawe zjawisko: gdy Jan Paweł II umierał, to odbiorcy kształtowali media. Dziennikarze przekazywali ludzkie przeżycia, to ludzie narzucali mediom wartości a nie odwrotnie. I to jest to doświadczenie, które zdaniem dr. Żukowskiego, Polska może przekazać Europie. Poza tym Polacy mają za sobą doświadczenie Kościoła, który był przestrzenią wolności a nie instytucją, która wolność odbiera. Z kolei Dariusz Karłowicz zastanawiał się nad zjawiskiem pewnego oczekiwania na sekularyzację polskiego społeczeństwa, która - wbrew oczekiwaniom części opiniotwórczych środowisk - nie następuje. Co roku pojawiają się np. pytania o to czy zmniejsza się liczba kandydatów do seminariów i zakonów i pewne rozczarowanie mediów, że jeszcze jednak nie. Symptomem tego oczekiwania jest zdaniem filozofa, nawet ukucie nowego terminu „sekularyzacji ujemnej”. Obowiązuje wzorzec mówienia o Kościele wtedy gdy dzieje się coś złego, a nie dobrego.

Zdaniem Zbigniewa Nosowskiego w dyskursie o przyszłości polskiego Kościoła, można znaleźć zarówno argumenty za tym, że będzie dobrze jak i zupełnie przeciwnie. On sam jest coraz bardziej umiarkowanym optymistą, ponieważ Kościół „nie potrafi uruchomić istniejących w nim zasobów”. Przyznał, że jeśli chodzi o deklaracje wiary, w Polsce od 20 lat obserwujemy pewną stabilizację, ale zmienia się postrzeganie Kościoła jako źródła odpowiedzi na problemy duchowe, rodzinne i moralne. Polakom nadal Kościół kojarzy się głównie z zadaniem podtrzymywania więzi z Bogiem, ale spada przekonanie, że daje on odpowiedzi na współczesne dylematy – szczególnie jeśli chodzi o problemy moralne. Jednak, zdaniem Nosowskiego, kryzys autorytetu Kościoła mamy już za sobą. Nastąpił on w latach 90. przy okazji dyskusji nad nauczaniem religii w szkołach, kształcie ustawy aborcyjnej i przyjęcia Konkordatu. Kulminacją kryzysu był rok 1993, ale po nim nastąpiła znowu stabilizacja. Nosowski dostrzega dziś ponownie napięcie między wolnością a religią. Zwrócił uwagę, że Kościół w Polsce był zawsze silny dzięki więzi ze społeczeństwem, a nie z państwem. Dziś stosunki Kościół-państwo są uregulowane, ale Kościół – zdaniem socjologa – nie ma już dobrej wizji relacji Kościół-społeczeństwo, nie umie być Kościołem społecznym choć już wie, że nie może być politycznym. Paneliści zastanawiali się także nad rolą świeckich i duchownych w Kościele przyszłości. Zdaniem Karłowicza, nową rolę świeckich widać było wyraźnie w dniach choroby papieża. Wówczas to biskupi w Warszawie zostali przez laikat zaproszeni na Mszę. „Skończył się model Kościoła kard. Wyszyńskiego i Jana Pawła II, kiedy to hierarchowie mówili gdzie mają i kiedy zgromadzić się świeccy – ocenił publicysta dodając, że "teraz to świeccy zapraszali hierarchów". Zdaniem Karłowicza, przywoływany już czas kryzysu lat 1990-93 i brutalnego, zmasowanego ataku na Kościół, był czasem zbawiennym dla Kościoła. Wtedy bowiem z katolicyzmu tradycyjnego, trzeba było przejść na katolicyzm "z wyboru". Potrzebna była odwaga i mocne przekonanie, by przyznawać się do swojego chrześcijaństwa. Choć, oczywiście, po tym kryzysie nastąpiły straty jeśli chodzi o praktyki religijne Polaków. Redaktor Nosowski przyznał, że obecnie – choć Polacy przyzwyczaili się do wyraźnego przewodnictwa w Kościele kard. Wyszyńskiego i Jana Pawła II – nie ma lidera w Polskim Kościele i prawdopodobnie już go nie będzie. Nie znaczy to jednak, że Kościół w Polsce powinien mieć wizji na przyszłość. Na zakończenie prof. Szawiel podsumował, że wyzwaniem przyszłości jest dostosowanie się Kościoła do nowych wyzwań i potrzeb, znalezienia nowych form życia religijnego w nowych warunkach. Natomiast ks. prof. Zulehner wyraził nadzieję, że w przyszłości to wierzący chrześcijanie z Polski będą mieli wpływ na kształt Europy.