Współczesne niewolnictwo: Sieć ratunkowa wobec sieci zguby

Radio Watykańskie/kab

publikacja 20.06.2009 07:41

„Talita kum", czyli „Dziewczynko, mówię ci, wstań" - tak nazywa się ogólnoświatowa zakonna sieć walki z handlem żywym towarem. Została ona powołana do życia 18 czerwca w Rzymie, na zakończenie kongresu o zaangażowaniu zakonnic w walkę właśnie z tym procederem.

O tym, jak powszechne jest to zjawisko, świadczą liczby. Dla przykładu, dzięki zaangażowaniu zakonnic od 2000 r. z rąk oprawców uratowano na całym świecie 3,5 tys. Nigeryjek. „Proceder handlu żywym towarem zorganizowany jest na skalę ogólnoświatową, dlatego – jak mówi siostra Eugenia Bonnetti – pomoc kobietom też musi być niesiona ponad granicami”. W czasie rzymskiego kongresu przypomniano, że handlarze uciekają się do coraz to nowych metod podporządkowywania sobie ludzi, w tym wykorzystywania do pracy dzieci. „Mafie zmieniają wciąż strategie działania, by osiągać jak największe zyski” – zauważa s. Enrica Rosanna. Zakonnice działają we współpracy z organami ścigania i ambasadami. Korzystają ze wsparcia lekarzy i psychologów, a także rodzin oferujących pomoc kobietom chcącym wyrwać się z niewoli prostytucji. Handel ludźmi odbywa się często pod płaszczykiem migracji za chlebem. Stąd – jak podkreśla Peter Schatzer z Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, która była współorganizatorem kongresu – potrzeba współpracy rządów poszczególnych krajów. „By naprawdę stawić czoła temu procederowi, konieczne jest zacieśnienie współpracy między krajami, skąd ludzie są wywożeni, tymi, przez które przejeżdżają i które stanowią ich ostateczny cel” – zauważa Schatzer. W jego opinii powstanie ogólnoświatowej zakonnej sieci walki z handlem żywym towarem pozwoli zacieśnić współpracę z międzynarodowymi organizacjami działającymi już na tym polu. Zakonnice starają się też o ogłoszenie światowego dnia walki z handlem ludźmi, który pomógłby uwrażliwiać opinię publiczną na ten przemilczany często proceder.