Efekt Dudy

Maciej Kalbarczyk, publicysta kwartalnika "Fronda Lux"

publikacja 06.08.2015 15:35

Dobór prowadzących i komentatorów podczas relacji z zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na stanowisko Prezydenta RP w TVP1 i w TVP Info, świadczy o gwałtownej zmianie w dyskursie mediów publicznych.

Efekt Dudy Rafał Guz /foto gość

Podczas komentarzy uroczystości zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na urząd Prezydent RP, w TVP1 odtworzono przemówienie premier Ewy Kopacz, która podkreślała wspólne wartości narodowe, które łączą rząd z nową głową państwa. Szefowa Rady Ministrów wyraziła nadzieję na dobrą i owocną współpracę, pełną kompromisów kohabitację rządu i prezydenta. Krzysztof Ziemiec pytał zgromadzonych w studiu gości o możliwość odtworzenia wspólnoty, którą straciliśmy po kryzysie ekonomicznym lat 90-tych. W odpowiedzi na to pytanie prof. Antoni Dudek (UKSW) narzekał na brak podkreślenia w orędziu Andrzeja Dudy postulatów, które zostały zrealizowane przez rząd PO – wszak nie wszystko było złe, a ostatnie 8 lat rządów nie zasługuje na zupełne potępienie. Zdaniem politologa wyraźny akcent docenienia poprzedników mógłby podziałać na korzyść odbudowania atmosfery wspólnoty. Pomimo braku tego akcentu w przemówieniu nowego prezydenta, profesor wyraził nadzieję na to, że Duda mimo wszystko będzie prezydentem łączącym, a nie dzielącym społeczeństwo.

Nastrój dialogu i obiektywizmu udzielił się także samym dziennikarzom. W Wiadomościach TVP 1 podkreślano pracowitość Dudy w parlamencie europejskim (12 przedstawionych sprawozdań, kolejny najbardziej aktywny polski europoseł Jerzy Buzek przedstawił zaledwie 2), niezłomność, konsekwencję i wysoki poziom zaufania społecznego, którym od początku darzą go Polacy. Z kolei w TVP Info eksperci zwracali uwagę na użyte w orędziu sformułowanie korekty polityki zagranicznej, a nie na potrzebę jej zrewolucjonizowania. Specjalista w dziedzinie wizerunku Zbigniew Lazar podkreślił autentyczność bijącą z wizerunku Andrzeja Dudy i świetnie przygotowane przemówienie, pełne konkretów i języka porozumienia. Z tych i innych komentarzy wyłonił się obraz racjonalnego i pragmatycznego polityka, męża stanu. Z przekazów telewizji publicznej gwałtownie zaczęły sączyć się kompromis, wola współpracy i troska o dobro wspólne. Na dokładkę dziennikarze skrytykowali brak entuzjazmu parlamentarzystów PO, którzy niechętnie bili brawo nowemu prezydentowi – mogliby przecież zachować się jak dorośli ludzie i uszanować wynik demokratycznych wyborów.

Przecieram oczy ze zdumienia i zastanawiam się czy przekaz płynący ze szklanego ekranu to nie jakieś political fiction. Dobór prowadzących i komentatorów podczas relacji z zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na stanowisko Prezydenta RP w TVP1 i w TVP Info, świadczy o gwałtownej zmianie w dyskursie mediów publicznych. Istotna jest także zmiana samego języka, który został pozbawiony emocji i ogrywania każdego tematu przy pomocy jednego schematu: wojny plemiennej PO-PiS, która dominuje w debacie publicznej nieprzerwanie od 10 lat. Tylko Palikot wyłamał się z tej bez wątpienia pozytywnej rewolucji w mediach i określił nowego prezydenta jako kopię marnego polityka Lecha Kaczyńskiego.

Szefa Twojego Ruchu potraktujmy jednak jako margines świata polityki i resztki bezwarunkowego krytykowania prawej strony sceny politycznej, które do tej pory uprawiała telewizja publiczna. Jeszcze przed drugą turą wyborów prezydenckich słyszeliśmy o kurczowym trzymaniu się przez Dudę stołka na Uniwersytecie Jagiellońskim, pewnej wygranej Bronisława Komorowskiego i zakusach Jarosława Kaczyńskiego na sterowanie kandydatem PiS-u z tylnego siedzenia w razie gdyby ten przez przypadek zwyciężył także w drugiej turze. Na podstawie relacji z dzisiejszych uroczystości można stwierdzić, że z tej narracji zostały jedynie resztki, a media intensywnie przygotowują się na rewolucję na najwyższych szczeblach władzy. 

Póki co trudno stwierdzić czy opisana zmiana będzie trwała – jedno nie ulega wątpliwości: dziennikarze z Woronicza czują, że najbliższe wybory mogą całkowicie zmienić nie tylko kształt państwa, ale także mediów publicznych. Dopiero ich wynik przesądzi o tym czy w TVP będzie dominować dziennikarstwo w stylu Krzysztofa Ziemca czy Beaty Tadli.