Szef "Faktu" przeprosił za okładkę

jad /wirtualnemedia.pl

publikacja 24.08.2015 09:15

Wcześniej tłumaczył, że taki ma być tabloid w sytuacjach nadzwyczajnych.

Szef "Faktu" przeprosił za okładkę rti.24.pl Kamienna Góra, 20.08.2015. Znicze w miejscu zabójstwa 10-letniej dziewczynki

W ostatnim czasie cała Polska żyła tragedią, jaka wydarzyła się w Kamiennej Górze. Dziesięcioletnia dziewczynka weszła z rodzicami do księgarni, gdzie została zaatakowana siekierą przez 27-letniego mężczyznę. Napastnik - według doniesień medialnych - cierpiał na zespół Tourett'a (choroba neurologiczna charakteryzująca się m.in. występowaniem tików ruchowych i werbalnych). Przed popełnieniem zbrodni mężczyzna był w urzędzie pracy, który odebrał mu zasiłek. Groził urzędniczce, że ją zabije.

Dziesięciolatka była przypadkową ofiarą. Ranną sfotografowała fotoreporterka lokalnego "Regionalnego Tygodnika Informacyjnego" z Kamiennej Góry - wyjaśnia portal Wirtualne Media. Fakt kupił zdjęcie od redakcji, jednak - jak wyjaśnia redaktor naczelny tygodnika Janusz Chodasewicz - według ustaleń z tabloidem zdjęcie miało być zamazane tak, by nie pokazywało drastycznych szczegółów. Wydawca "Faktu" z kolei twierdzi, że jedyne ustalenia dotyczyły ceny i podpisu pod zdjęciem.

Sama redakcja "Regionalnego Tygodnika Informacyjnego" na swoich stronach internetowych opublikowała jedynie niedrastyczne zdjęcia z miejsca tragedii w Kamiennej Górze.

Po publikacji fotografii na okładce i w numerze "Faktu" rozgorzała gorąca dyskusja. Piotr Legutko, dziennikarz krakowskiego Gościa Niedzielnego i wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich stwierdził, że ta okładka łamie wszelkie standardy i dowodzi braku elementarnej przyzwoitości osób odpowiedzialnych za jej publikację. Pojawiały się też komentarze w stylu "hienizm, bestialstwo" itp.

Redaktor naczelny "Faktu" Robert Feluś początkowo twierdził, że taki właśnie ma być tabloid w nadzwyczajnych sytuacjach. "W przypadku okrutnego i po ludzku niepojętego mordu w Kamiennej Górze, dysponując takimi zdjęciami, nie mogliśmy zrobić innej jedynki" - powiedział Wirtualnym Mediom. Jednak pod wpływem ostrej krytyki i nieprzychylnych komentarzy przeprosił. Redakcja wydała oświadczenie, w którym tłumaczy, że chodziło o to, by tak wielki dramat został zauważony, nie utonął w zalewie medialnych doniesień. "Historia zamordowanej brutalnie w Kamiennej Górze 10-letniej dziewczynki jest jedną z takich sytuacji, kiedy pod ogromną presją muszę decydować, jak sprawić, aby problem został zauważony i jak o tym mówić czytelnikom Faktu" - tłumaczy naczelny "Faktu".

Przepraszał za okładkę: "Tak, zrobiliśmy błąd i dlatego chcemy przeprosić wszystkich, którzy poczuli się zranieni, dotknięci tą publikacją lub uznali ją za niestosowną". Oświadczenie pojawiło się w piątek w serwisie internetowym "Faktu", w sobotę zostało wydrukowane na pierwszej stronie tabloidu. W TOK Fm 20 sierpnia Piotr Maślak w porannym przeglądzie prasy wyrzucił tę gazetę do śmietnika i apelował, by nie kupować jej tego dnia. Ile osób nie posłuchało tego apelu, dowiemy się zapewne przy najbliższym zestawieniu sprzedaży tabloidów.