Milcząca manifestacja w Berlinie

ks. Marcin Siewruk

publikacja 20.09.2015 10:10

Spod urzędu kanclerskiego wyruszyło ulicami Berlina 7 tys. zwolenników życia, aby zdecydowanie opowiedzieć się za wartością życia.

Milcząca manifestacja w Berlinie ks. Marcin Siewruk /Foto Gość W berlińskim marszu życia uczestniczyła liczna grupa obrońców życia z Polski

– Przyjechaliśmy ze Szczecina i okolic, jest nas ponad 200 osób, głównym organizatorem naszej grupy jest ks. Tomasz Kancelarczyk. Chcemy wspierać nasze siostry i braci biorących udział w berlińskim marszu w manifestacji, opowiedzeniu się wyraźnie za życiem, za Bogiem, który jest Panem życia, to jest również wyznanie naszej wiary, że jesteśmy uczniami Jezusa Chrystusa – powiedział ks. Józef Dudek z Pniewa.
Nad bezpieczeństwem uczestników manifestacji Pro Life czuwali dobrze zorganizowani policjanci, którzy nie dopuścili do zaczepek i prowokacji ze strony przeciwników Pro Life.

– Nie dajmy się sprowokować, pokażmy wszystkim, że jesteśmy pokojowo nastawieni, promujemy życie, bo ono jest najważniejsze. Idziemy po to, żeby przekonywać ludzi, którzy będą patrzeć na naszą manifestację, że życie to ogromna wartość – przekonywał na początku marszu Martin Lohmann.
Początek manifestacji odbywał się w pokojowej atmosferze i wzbudzał ogromne zainteresowanie turystów, którzy pytali z ciekawością co to za manifestacja w zupełnej ciszy. Jednak w pewnym momencie, kiedy marsz zbliżał się do końca, na głównej ulicy Unter den Linden grupa przeciwników pokojowej manifestacji zablokowała ulicę. Policja rozpoczęła negocjacje, w niektórych przypadkach musiała przenieść blokujących.
W marszu brali udział chrześcijanie różnych wyznań: katolicy, protestanci, chrześcijanie koptyjscy, syryjscy oraz niemieccy parlamentarzyści, deputowani Europarlamentu. Wśród 7 tys. uczestników marszu dla życia, który odbył się po raz jedenasty, byli Polacy mieszkający na stałe w Niemczech oraz 200 osobowa grupa z zachodniej Polski, byli również goście z USA, Wielkiej Brytanii, Holandii, Francji, Austrii, Włoch i Szwajcarii.

– Dzisiaj po raz pierwszy biorę udział w berlińskim marszu dla życia, przyjechałam z synem z Brunszwiku. Uważam, że powinno się zdecydowanie propagować wartość życia, nie pozwolić na rozprzestrzenianie się cywilizacji śmierci. Musimy zdecydowani bronić życia, żaden kraj nie może się szczycić, że zabija najsłabszych – powiedziała Jolanta Planecka, która już ponad 20 lat mieszka w Niemczech.
Papież Franciszek przekazał uczestnikom marszu swoje całkowite poparcie i w specjalnym liście przekonywał o ważności zaangażowania w propagowanie życia, również papież senior, Benedykt XVI zapewniał o szczególnej modlitwie za uczestników marszu w czasie jego trwania. W przełomowym momencie marszu, kiedy przeciwnicy ruchu Pro Life zablokowali drogę pokojowej manifestacji, w pierwszym szeregu pojawił się bp Andreas Laun, biskup pomocniczy z Salzburga.

– Uczestnicząc w marszach dla życia w Polsce nie spotkaliśmy się z taką sytuacją, żeby ktoś tak głośno i zdecydowanie protestował przeciwko ruchowi „Pro Life”. Ale to jeszcze bardziej nas umacnia w przekonaniu, jak to jest ważne, żeby wyraźnie opowiedzieć się za życiem. Nie czujemy się zagrożeni, ponieważ policja i organizatorzy doskonale zabezpieczają cały marsz – mówili Patryk Kowalewski, Paulina Kwok i Karolina Krywalewicz, młodzież ze Szczecina i Gryfina.