Iran: Wybory były zamachem stanu

PAP |

publikacja 01.07.2009 21:52

Największa irańska partia reformatorska Islamski Front Irańskiego Uczestnictwa (Moszarekat) nazwała w środę wybory prezydenckie z 12 czerwca "zamachem stanu".

Neda Agha-Soltan, zastrzelona w czasie demonstracji w Teheranie. BODO MARKS / PAP/EPA Neda Agha-Soltan, zastrzelona w czasie demonstracji w Teheranie.
Świece przez zdjęciem kobiety zapalono w Niemczech, w czasie protestów.

W oświadczeniu opublikowanym w internecie napisano też, że oficjalne wyniki głosowania, według których zwyciężył dotychczasowy prezydent Mahmud Ahmadineżad, są "nie do przyjęcia". "Wybory były efektem trwającego rok zamachu stanu, który podważył prawowitość establishmentu zarówno wewnątrz Iranu, jak i poza nim. Otwarcie głosimy, że rezultaty są nie do przyjęcia" - podkreślono w komunikacie.

Partia została stworzona przez reformatorów zbliżonych do byłego prezydenta Mohammada Chatamiego, po wygranych dla niego wyborach w 1997 roku. Niektórzy członkowie tego ugrupowania zostali aresztowani w powyborczych protestach na ulicach Teheranu.

Także najważniejszy rywal Ahmadineżada, Mir-Hosejn Musawi, oświadczył w środę, że uważa nowy rząd Iranu za "bezprawny". W oświadczeniu zamieszczonym na swojej stronie internetowej Musawi wezwał władze do zwolnienia "dzieci rewolucji", zatrzymanych przez siły porządkowe po protestach, które wybuchły, gdy 13 czerwca ogłoszono wyniki wyborów. Musawi dodał, że nie może iść na kompromis, jeśli chodzi o przestrzeganie praw obywatelskich. Zaapelował też o zniesienie blokad nałożonych na niektóre umiarkowane gazety i strony internetowe.

Irańskie władze twierdzą, że czerwcowe wybory były "najzdrowsze" od czasów rewolucji islamskiej 1979 roku.