W niedzielnym wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera" rosyjski przywódca opowiedział się za stworzeniem globalnego systemu obrony.

To zaś, zaznaczył, nie musi oznaczać przekreślenia wszystkich podjętych już decyzji.

Miedwiediew, po swej telefonicznej rozmowie z prezydentem Barackiem Obamą i tuż przed swym poniedziałkowym spotkaniem z nim Moskwie, a następnie na szczycie G8 we Włoszech (8 lipca), stwierdził, że nie będzie możliwe zawarcie porozumienia w kwestii arsenałów nuklearnych bez zgody w sprawie tarczy.

"Te dwie kwestie są współzależne, bo nie można dyskutować o pociskach ofensywnych bez rozmowy o tych defensywnych" - oświadczył.

Przypominając o sprzeciwie Moskwy wobec planów budowy amerykańskiej tarczy w Polsce i Czechach prezydent zaznaczył: "poprzednia administracja USA była w tej kwestii nieprzejednana, podczas gdy obecna jest gotowa dyskutować".

Na pytanie, czy to oznacza, że Stany Zjednoczone muszą całkowicie zrezygnować z tego projektu, Dmitrij Miedwiediew odparł: "sądzę, że będziemy w stanie znaleźć rozsądne rozwiązanie".

"Nie jest absolutnie konieczne przekreślenie wszystkich decyzji, podjętych w przeszłości. Wystarczy dać dowód umiarkowania" - powiedział.

Rosyjski prezydent zapewnił: "nie jesteśmy przeciwni rozwijaniu tych narzędzi obrony, ale uważamy, że nie powinny to być inicjatywy jednostronne, skierowane przeciwko stronie otwartej na dialog, jak Rosja".

"Jeżeli chcemy rozmawiać o obronie antyrakietowej, w takim razie potrzebny jest globalny system, zdolny do reakcji na wszystkie realne zagrożenia" - ocenił.