Katolicy dystansują się od biskupa Pekinu

KAI |

publikacja 05.07.2009 20:00

Katolicy Pekinu coraz bardziej dystansują się od swego biskupa Josepha Li Shana.

Pekin Roman Koszowski/Agencja GN Pekin

Choć biskup został konsekrowany w 2007 r. za zgodą Stolicy Apostolskiej, od kilku miesięcy coraz bardziej staje się „narzędziem w ręku Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich” – organizacji, która z ramienia władz komunistycznych sprawuje kontrolę nad Kościołem katolickim w Państwie Środka – donosi azjatycka agencja AsiaNews.

Podczas IX Spotkania Przedstawicieli Kościoła Katolickiego, jakie odbyło się w Pekinie w dniach 10-12 czerwca, z udziałem 230 księży, zakonnic, seminarzystów i świeckich, 44-letni bp Li Shan publicznie bronił polityki Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh). Wyraża się ona w dwóch hasłach: jednoczesnej miłości do ojczyzny i do Kościoła oraz „zachowania niezależności, autonomii i samozarządzania” przez Kościół w Chinach. O ile – zdaniem AsiaNews – pierwsza zasada jest bliska Benedyktowi XVI, który apeluje, by dobry katolik był także dobrym obywatelem, o tyle druga oznacza brak komunii ze Stolicą Apostolską i jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła, czemu dał wyraz papież w liście do katolików chińskich z 2007 r.

Niektórzy katolicy odnoszą wrażenie, że biskup faktycznie przekazał swą pasterską misję w ręce wiceprzewodniczącego PSKCh, Anthony’ego Liu Bainiana. Przykładem są obchody zakończenia Roku św. Pawła, w czasie których bp Li Shan jedynie złożył życzenia Piotrom i Pawłom oraz zaprosił obecnych księży na obiad. Natomiast Liu Bainian wygłosił obszerny referat do księży i osób konsekrowanych, w którym wezwał ich do naśladowania św. Pawła i budowania Kościoła o chińskim charakterze. Skrytykował „antychińską siłę zachodnią”, która dzieli tutejszy Kościół na oficjalny i podziemny. AsiaNews zauważa, że w partyjnych dokumentach to Watykan jest nazywany zachodnią lub zagraniczną siłą, która miesza się w sprawy Chin. Cały tekst referatu został zamieszczony na stronie internetowej diecezji pekińskiej (http://www.tianguangbao.org). Głos na spotkaniu zabrał również nie uznawany przez Stolicę Apostolską bp Ma Yingling.

Bp Li Shan został też niedawno wybrany przewodniczącym Liang Hui – organu dwóch instytucji: pekińskiego oddziału PSKCh i rady ds. katolickich we władzach miejskich stolicy Chin.

Wspomniany list do katolików chińskich Benedykt XVI spowodował, że biskupi uznawani przez władze, z których większość jest akceptowana także przez Stolicę Apostolską, postanowiło wzmocnić swe relacje z biskupami podziemnymi, wiernymi papieżowi, ale nie mającymi uznania władz. Jednak PSKCh w ciągu ostatnich miesięcy podjęło inicjatywy przeciwdziałające temu zbliżeniu i mające na celu przywołanie biskupów oficjalnych do porządku. Są oni nieustannie zmuszani „do uczestnictwa w konferencjach, spotkaniach, grupach studyjnych, sesjach politycznych”, co uniemożliwia im prowadzenie pracy duszpasterskiej. Biskupi nie mają okazji do spotykania się na osobności i żyją między kompletną izolacją a grupowymi spotkaniami, na których podlegają „praniu mózgów” przez przedstawicieli władz – informuje AsiaNews.

Według emerytowanego biskupa Hongkongu kard. Joseph Zen Ze-kiuna, komunistyczny reżim prowadzi metodyczne prześladowania Kościoła oficjalnego. Jednocześnie wszyscy biskupi podziemni, nie uznawani przez władze, znajdują się w areszcie domowym albo „zaginęli”, gdy byli w rękach policji – ubolewa azjatycka agencja.