Boliwijskie Betlejem Agaty

Urszula Rogólska

publikacja 25.12.2015 00:43

Od trzech lat cieszynianka Agata Kamińska pracuje na misjach w Boliwii, w parafii San Ramon i wciąga Polaków w pomoc jej mieszkańcom. Tym razem zaprasza do akcji "Książka za książkę dla Boliwii".

Od trzech lat Agata Kamińska z Cieszyba odkrywa Jezusa mieszkającego wśród najuboższych w Boliwii Urszula Rogólska /Foto Gość Od trzech lat Agata Kamińska z Cieszyba odkrywa Jezusa mieszkającego wśród najuboższych w Boliwii

- Choć od trzech lat  jestem tysiące kilometrów od Polski, nie odczuwam tej odległości, nawet w Boże Narodzenie. Bo łączy mnie i moją rodzinę Ten, który znów się rodzi i dla którego nie istnieją  żadne granice i odległości. Żadne. A na dodatek dostałam od Pana Boga jeszcze jeden niezwykły prezent. Przyroda wokół mnie mnie przypominała... Ziemię Świętą, więc codziennie czuję się jak w Betlejem - opowiada ciszynianka Agata Kamińska.

Świecka misjonarka pracuje w San Ramon w Boliwii.

Agata pracuje z dziećmi i młodzieżą w świetlicy parafialnej. Pomaga w pracy duszpasterskiej swojemu proboszczowi ks. Kazimierzowi Stempniowskiemu.

Ich parafia to centrum w San Ramon i 18 dzielnic, z których każda ma swoją kaplicę, a także 10 wiosek dojazdowych poza miasteczkiem.

- Także mieszkańcy mojego Betlejem bardzo przypominają pasterzy, którzy witali Jezusa leżącego w żłóbku - kontynuuje Agata. - W większości domów jest ubogo, ale każdy stara się, by w Boże Narodzenie było inaczej, świąteczniej. Najważniejsze jest samo bycie razem – w gronie dużej rodziny. W niektórych domach znajdzie się na stole obok ryżu także trochę wieprzowiny, wołowiny, a jeśli ktoś w rodzinie poluje, na przykład… mięso pancernika. Są i warzywa i to, czego w Boże Narodzenie jest tu najwięcej: pyszne owoce mango, ananasa i papai!

Kartka

Agata wspomina, że przed trzema laty z ogromną ciekawością, tuż przed świętami, obserwowała wyprawę chłopaków z księdzem Kazimierzem do buszu. Wrócili samochodem załadowanym ogromnymi liśćmi palmy, z których powstały dwie szopy. Jedna w kościele, druga na zewnątrz.

Bożonarodzeniowa dekoracja w kaplicy w Cachuela Espana   Agata Kamińska Bożonarodzeniowa dekoracja w kaplicy w Cachuela Espana
-
W pierwszej ustawiliśmy figurki Świętej Rodziny, druga stała pusta - relacjonuje Agata. - Bohaterowie weszli do niej po Pasterce. Role Józefa i Maryi zagrała nasza nastoletnia młodzież. Dzieciątkiem było jedno z nowonarodzonych dzieci. Boliwijczycy odbierają to jako zaszczyt dla rodziny.

Tej nocy młodzież wystawia też przygotowane przez siebie jasełka. Jest przy tym sporo uciechy, bo w stajence są też żywe zwierzęta. Wyróżnieni gospodarze przyprowadzają krówkę, osiołka, owcę, kozę, królika. A zwierzęta jednak nie stoją grzecznie w miejscu, więc pościg za czworonogiem to niezły kabaret. Jest dużo śmiechu i to też jest ważne we wspólnocie.

- Dla nas istotne jest jednak jeszcze coś - mówi Agata. - Na tydzień przed świętami, codziennie zapraszamy dzieci i młodzież do świetlicy parafialnej na blok zajęć katechetycznych. Poznają bohaterów nocy betlejemskiej, przygotowują figurki do szopki, uczą się śpiewać kolędy. Bardzo się cieszę, kiedy odkrywają jak bardzo kocha nas Bóg, skoro dał nam na ratunek swojego Syna - i to w takiej postaci: małego, bezbronnego dziecka.

Każdego misjonarza cieszy, kiedy widzi owoce swojej pracy. - Zaskoczyli nas kiedyś mieszkańcy jednej z wiosek - wspomina Agata. - W czasie kazania ksiądz Kazik mówił im o Janowej Ewangelii, o tym jak "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo". To niełatwy fragment. Ksiądz wyjaśnia, tłumaczy, opowiada. Po Mszy św. mieszkańcy bardzo chcieli mu pokazać dekorację, jaką przygotowali wcześniej. Figurkę Jezusa położyli na kartce z tekstem tej właśnie Ewangelii…

Królewska czekolada

Dzień Bożego Narodzenia i najbliższe dni, to dla misjonarzy czas wytężonej pracy. - W ciągu tych paru dni odwiedzamy wszystkie 28 placówek - mówi Agata. - Wszyscy czekają na Msze św., nabożeństwo, na spotkanie. W okresie świątecznym Boliwijczycy przynoszą do wszystkich kościołów malutkie figurki Dzieciątka Jezus i ustawiają je na kościelnych schodach. Ksiądz je błogosławi. To bardzo ważny dla nich symbol: wracają do domu z Jezusem, z Jego błogosławieństwem na cały rok, z tym co najważniejsze i najpiękniejsze. To Jezus daje ochronę i pokój.

Wielkim świętem - zwłaszcza dla dzieci - jest uroczystość Objawienia Pańskiego czyli Trzech Króli. Na uroczystość czekają zwłaszcza dzieci, bo to w całej Boliwii czekoladowa fiesta!

– 6 stycznia dnia przychodzi do nas nawet ponad tysiąc dzieci! Przygotowujemy ogromny gar mocno słodzonego kakao (na wodzie). Dzięki dobrym ludziom każde dziecko dostaje także paczuszkę, a w niej: słodycze, mała zabawka. Tutaj dzieciaki cieszą się z każdego drobiazgu. Zawsze też proszą o jeszcze. Ale nie dla siebie. Dla mamy, babci, kuzynki, siostry, brata.

– Tym, co mnie zawsze porusza jest ich uczynność i otwartość. Sami niewiele mają, a jednak chcą się dzielić – mówi Agata. – Przynoszą nam kury, kaczki, ryby. Wrażenie robią na mnie kobiety, które założyły grupę Damas Solidarias. Pomagają innym osobom w najróżniejszych trudnych sytuacjach.

Na czekoladową fiestę w ŚwiętoTtrzech Króli, do paraifii do San Ramon ściągaponad tysięc dzieci   Agata Kamińska Na czekoladową fiestę w ŚwiętoTtrzech Króli, do paraifii do San Ramon ściągaponad tysięc dzieci
Książki i tornistry w prezencie

W roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia każdy może dołożyć swoją cegiełkę miłosiernego serca i wesprzeć misję w San Ramon. Dzięki Czytelnikom "Gościa", wszyscy młodzi mieszkańcy misyjnej parafii Agaty, mają swoje własne Biblie. Pracująca tam misjonarka Agata Kamińska, zaprasza do kolejnej akcji pomocy!

Kiedy przed rokiem Agata poprosiła o pomoc w zakupie Biblii dla boliwijskiej młodzieży, odzew był ogromny! Zamiast planowanych stu egzemplarzy, udało się ich kupić aż trzysta. Teraz Agata zaprasza do kolejnej akcji: "Książka za książkę dla Boliwii".

- Akcję przygotowujemy we współpracy z Biblioteką Miejską w Cieszynie - wyjaśnia Agata. - Na czym polega? Przez cały grudzień i styczeń każdy może przynieść do biblioteki książkę, która zalega gdzieś na domowej półce. W lutym chcemy zorganizować kiermasz przyniesionych książek. Zostaną one wystawione. Ufamy, że każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie - sam wyceni książkę i będzie mógł zostawić datek. Za uzbieraną sumę wyposażymy biblioteczkę dla dzieci i młodzieży w San Ramon.

Agata zachęca wszystkich do udziału w akcji. - A może udałoby się ją przeprowadzić także w szkołach spoza Cieszyna? Może znalazłyby się placówki, które zgodziłyby się być miejscem ich zbierania i przekazywania do cieszyńskiej biblioteki? Byłoby to dla nas wszystkich w San Ramon ogromną radością, że gdzieś w dalekiej Polsce ktoś o nas myśli - uśmiecha się misjonarka.

Na paczki - nawet te najmniejsze - z niiecierpliwością czekają wszystkie dzieci w Boliwii   Agata Kamińska Na paczki - nawet te najmniejsze - z niiecierpliwością czekają wszystkie dzieci w Boliwii
Naglącą potrzebą jest także wyposażenie najmłodszych dzieci (a jest ich kilkaset) w szkolne wyprawki. - Koszt wysłania dziecka do szkoły przekracza możliwości finansowe rodzin - wyjaśnia Agata. - Dzieci potrzebują nie tylko przybory, ale i ubrania, obowiązkowe fartuszki. O obuwiu nikt nawet nie marzy. Najczęściej chodzą w klapkach. Koszt takiej jednej wyprawki to około 50-100 dolarów. Bardzo się nam marzy, żeby pomóc tym rodzinom.

Także z myślą o dzieciach na zapleczu świetlicy powstała kuchnia i jadalnia.

- Wyremontowaliśmy pomieszczenie, mamy lodówkę, kuchenkę. Dzieci nie przychodzą na zajęcia w świetlicy z powodu odległości, ale i dlatego, że są po prostu głodne. Rano idą do szkoły wypijając kawę, którą zagryzają chlebem. Kiedy wracają, często dopiero późnym wieczorem jedzą ryż z warzywami. Chcielibyśmy też wyjść dalej i dojeżdżać z posiłkami do najuboższych w naszych dzielnicach czy wioskach. Ufamy, że się uda - z pomocą Bożą i dobrych ludzi…

Każdy, kto chciałby wspomóc duszpasterstwo dzieci w San Ramon może kontaktować się z misją e-mailowo: agata.kamyk.kaminska@gmail.com lub wpłacić ofiarę na konto ks. Kazimierza Stempniowskiego: 45 1140 2004 0000 3102 7463 1530 ("Dla misji w Boliwii").