Zachowuje ten, kto pomnaża

ab

publikacja 13.02.2016 09:00

Kilkaset osób wysłuchało wykładu bp. Grzegorza Rysia o nawróceniu pastoralnym.

Zachowuje ten, kto pomnaża Agata Bruchwald /Foto Gość Elbląg, 12.02. Spotkanie z bp. Rysiem w WSD

- Nawrócenie pastoralne dotyczy wszystkich pobożnych ludzi. Zaangażowanych w Kościele, którzy chcą działać, zrobić coś w imię Boże - powiedział, zapraszając na spotkania z bp. Rysiem ks. Grzegorz Puchalski, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu. Nawróceniu przeszkadzać mogą schematy, do których się przyzwyczajamy. - Musimy przejść od konserwacji do misji - dodał ks. Puchalski.

We wstępie wykładu bp Ryś zwrócił uwagę, że pojęcie nawrócenia pastoralnego w Kościele ma niedługą historię. Po raz pierwszy zostało zapisane w Dokumencie z Aparecidy, który powstał w czasie Synodu Biskupów Ameryki Łacińskiej i Karaibów w 2007 roku. Jak zastrzegł biskup krakowski, nikt nie powinien się dziwić, gdy okazuje się, że księża nie znają go. - Nas na zajęciach z teologii nikt nie uczył o nawróceniu pastoralnym - zaznaczył. - Księża średniego pokolenia nie mają pojęcia o samym tym określeniu - dodał.

O nawróceniu pastoralnym, po Dokumencie z Aparecidy, przeczytać można w adhortacji apostolskiej Evangelii Gaudium.

Jak wskazał bp Ryś, definicja nawrócenia pastoralnego ma kilka istotnych elementów. Brzmi ona: "Nawrócenie pastoralne naszych wspólnot polega na przejściu od działań o charakterze konserwującym do takich, które mają charakter permanentnej misji".

- To może dotyczyć każdej wspólnoty - zaznaczył kapłan. W Polsce najliczniejsze małe wspólnoty to róże różańcowe. Są parafie, nawet niewielki, wiejskie, w których jest ich 30. Bardzo często średnia wieku w różach różańcowych to 65 lat.

Pytanie biskupa do nich brzmi: czy mają pomysł, jak osiągnąć zastępowalność? W przypadku, gdy jedna osoba umrze, zastępcy szuka się w rodzinie. - Czy macie pomysł, żeby było 40, a nie 30 róż? A może inny charakter, sposób rekrutacji? - mówił bp Ryś. W odpowiedzi można usłyszeć, że inna wieś ma tylko 20, a więc po co? My jesteśmy w porządku.

- Te róże spełniają definicję wyznaczającą potrzebę nawrócenia pastoralnego - zaakcentował bp Ryś. - Gdzie jest doświadczenie wzrostu? - pytał. - Konserwują, co mają. Nawet gdybyście konserwowali to, co macie najlepszego, to to jest samobójstwo - zaznaczył bp Ryś.

W dalszej części bp Grzegorz przypomniał pytania, jakie usłyszał od młodego chłopaka na oazie. "Jak zachować to, co tu mamy?" - zapytał. "Zachowuje ten, kto pomnaża" - odpowiedział mu biskup.

Człowiek, jeśli tylko zachowuje to, co ma, to nie ma. Wyjeżdżając z oazy, człowiek musi mieć pomysł na siebie, jak dalej się rozwijać. Powinien wstąpić do wspólnoty, przejść roczną formację, która zaprowadzi go na kolejny stopień rekolekcji. W taki sposób zachowa to, co ma. Po powrocie z oazy nie wystarczy co jakiś czas obejrzeć w komórce zdjęć, które zrobiło się w czasie spotkania. - Zachowuje ten, kto pomnaża. Nie konserwujcie! - ponownie zaapelował bp Ryś.

W drugiej części spotkania był czas na zadawanie pytań. Jedno z nich dotyczyło fragmentu wykładu odnośnie życia po powrocie z oazy. - Co ma zrobić młody człowiek, który wraca do domu, ma pomysł na siebie, ale i "zamurowane" drzwi kościoła? Są sposoby, żeby rozbić te drzwi. To jest modlitwa, pukanie. Ale jak pomóc tym młodym ludziom? - zapytała bp. Grzegorza Dorota Życzkowska.

- Są dwie możliwe sytuacje: albo w tej parafii da się coś zrobić, albo się nie da - stwierdził bp Ryś. W przypadku, jeśli się nic nie da zrobić, można pójść do wspólnoty do innej parafii. Jak przyznał bp Ryś, najgorsza sytuacja jest wtedy, gdy przeprowadzony przez oazę człowiek w parafii dostaje zimny prysznic. - Lepiej było go na tę oazę nie posyłać - zaznaczył.

Rozważając przypadek parafii, w których da się coś zrobić, bp Ryś zaakcentował, że nie można tego robić poprzez nakazy. Biskup może wysłać do księży nawet 500 nakazów pojechania na rekolekcje ewangelizacyjne. - Jak będą nakazy, to wiecie, kto pojedzie na te rekolekcje? Ci, którzy tak naprawdę nie bardzo ich potrzebują - mówił bp Ryś. - Natomiast ci, którzy rzeczywiście ich potrzebują, nie pojadą. Nie będą przecież słuchać nakazów. To musi iść od dołu. To jest proces powolny, ale ja w nim pokładam dużą wiarę - zaznaczył. - To nie jest rezygnacja.

Spotkanie z bp. Rysiem odbyło się w piątkowy wieczór 12 lutego w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu. Uczestniczyło w nim kilkaset osób. W czasie spotkania ks. Puchalski zapowiedział powstanie Szkoły Ewangelizatora w diecezji elbląskiej. Ruszy ona 5 marca.