„Wyłączenie aborcji z finansowania publicznego jest prawdziwie wspólną inicjatywą, którą wszyscy Amerykanie mogą poprzeć” – napisali obrońcy życia. Przywołali w tym kontekście wyniki sondażu głoszące, iż 70 proc. obywateli USA sprzeciwia się płaceniu za zabiegi usuwania ciąży z pieniędzy podatników. Przypomnieli też, że w oświadczeniu wydanym przez Baracka Obamę po spotkaniu z Benedyktem XVI, prezydent zobowiązał się do działań na rzecz zmniejszenia liczby aborcji w Stanach Zjednoczonych.

Planowana reforma służby zdrowia zakłada, że każdy obywatel będzie musiał wykupić polisę ubezpieczeniową. Liderzy organizacji pro-life domagają się od Departamentu Zdrowia wyraźnego zastrzeżenia, że w jej zakres nie wejdzie usunięcie ciąży. Choćby bowiem tekst ustawy nie mówił o finansowaniu aborcji z ubezpieczenia, to – zdaniem działaczy – o wymóg taki w krótkim czasie zaczną się ubiegać rządowe agencje i sądy.

Obrońcy życia podkreślili konieczność prawnego zabezpieczenia klauzuli sumienia w przypadku lekarzy i pielęgniarek. Przypomnieli, że katolickie szpitale stanową 15-20 proc. placówek służby zdrowia w kraju. „Jeżeli katolicy będą zmuszeni przez nowe prawo do przeprowadzania aborcji, prawdopodobnie wielu z nich raczej zrezygnuje z pracy niż pogwałci religijne i etyczne zasady swojego Kościoła” – czytamy w liście.

„W tym przypadku jest zawsze dwoje pacjentów – matka i jej dziecko. Ameryka zasługuje na system opieki zdrowotnej, który szanuje, chroni i troszczy się o oboje” – napisali na zakończenie przywódcy organizacji pro-life.

List zaadresowano do przywódców większości i mniejszości w obu izbach parlamentu – Izbie Reprezentantów i Senacie. Pod apelem podpisali się m.in. krajowy dyrektor „Księży dla Życia” – ks. Frank Pavone, przewodnicząca ruchu Susan B. Anthony List – Marjorie Dannenfelser, Day Gardner z Krajowej Unii Czarnych w Obronie Życia i szef Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich – John F. Brehany.