Do końca byli wierni danemu słowu

Marta Deka

publikacja 01.03.2016 18:10

- W czasach, gdy dominuje kultura tymczasowości, gdy nasze relacje przyjacielskie, małżeńskie nie są trwałe, potrzebne są wzory wierności do końca - mówił w homilii bp Henryk Tomasik.

Jako pierwsza kwiaty pod pomnikiem upamiętniający czyn zbrojny żołnierzy WiN złożyła delegacja Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego z jego prezesem Henrykiem Wiśnickim Marta Deka /Foto Gość Jako pierwsza kwiaty pod pomnikiem upamiętniający czyn zbrojny żołnierzy WiN złożyła delegacja Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego z jego prezesem Henrykiem Wiśnickim

Dziś świętujemy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Obchodzony jest w rocznicę masakry dokonanej na kierownictwie stowarzyszenia Wolność i Niezawisłość.

1 marca 1951 r. w mokotowskim więzieniu komuniści strzałem w tył głowy zamordowali przywódców IV Zarządu WiN - Łukasza Cieplińskiego i jego towarzyszy walki.

W Radomiu obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych rozpoczęła Msza św., której w kościele garnizonowym przewodniczył bp Henryk Tomasik.

W homilii ordynariusz mówił o Bożym miłosierdziu.

- Boże miłosierdzie przychodzi do nas także przez drugiego człowieka, przez każde dobro, które otrzymujemy. Dzisiaj wspominamy zwłaszcza to dobro, które nam, naszej Ojczyźnie złożyli w darze nasi bracia walczący o jej wolność. Obejmujemy myślą tych, którzy ofiarowali życie często młode, ale nie mogli odetchnąć wolnością. Do końca byli wierni danemu słowu, wierni przysiędze - niezłomni. W czasach, gdy dominuje kultura tymczasowości, gdy nasze relacje przyjacielskie, małżeńskie nie są trwałe, potrzebne są wzory wierności do końca. Niezłomni, wierni, zatroskani o ojczyznę, a jednocześnie tacy bardzo ludzcy - mówił.

- Młodzieńczy idealizm, wierność to cechy żołnierzy niezłomnych. Dzisiaj Panu Bogu dziękujemy za ten wzór, ale modlimy się o dar Bożego miłosierdzia dla nich. Wolność krzyżami się mierzy, ale wolność także miłością się mierzy i miłością się buduje. I o to, aby naszą wolność budowała miłość dzisiaj w szczególny sposób prosimy miłosiernego Boga - dodał na zakończenie homilii.

Po Eucharystii program artystyczny wykonali uczniowie I LO im. M. Kopernika pod kierunkiem ks. Dawida Karasia.

Na placu przed kościołem garnizonowym odbył się Apel Pamięci, była salwa honorowa, złożono też kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza.

Radosław Witkowski, prezydent Radomia, powiedział, że dzień żołnierzy wyklętych, zwanych często niezłomnymi, jest wyrazem naszego hołdu dla ich wierności Polsce i złożonej przysiędze: - Przypomina o trudnych i bolesnych kartach polskiej historii powojennej, związanej z tragicznymi losami żołnierzy podziemia, którzy po 1945 r. nie złożyli broni i kontynuowali walkę, wyrażając swój sprzeciw komunistycznemu porządkowi politycznemu narzuconemu Polsce po wojnie.

Prezydent przypomniał, że skomplikowana rzeczywistość tamtych lat jest elementem historii również naszego regionu. - Wiąże się z nazwiskami żołnierzy zgrupowania Związku Zbrojnej Konspiracji walczących u boku mjr. Franciszka Jaskulskiego "Zagończyka". Ich nazwiska widnieją na pomniku, który staraniem Fundacji "Pamiętamy" stanął w 2001 r. w pobliżu dworca PKP jako materialny wyraz hołdu tym, którzy zrezygnowali z życia osobistego na rzecz bezkompromisowej wierności niepodległej Polsce. Pamięć o żołnierzach wyklętych i ich historii - tak trudnej, jak trudna bywa tylko historia najnowsza, to forma naszego zadośćuczynienia dla nich. Dzień Pamięci o Żołnierzach Wyklętych przywraca należne im miejsce w naszej historii narodowej - powiedział.

Pod pomnikiem upamiętniający czyn zbrojny żołnierzy WiN ze Zgrupowania mjr Franciszka Jaskulskiego "Zagończyka", który znajduje się u zbiegu ulic R. Traugutta i W. Beliny-Prażmowskiego, delegacje złożyły kwiaty i oddały hołd bohaterom.