Turyści i wandale w bazylice św. Piotra

PAP |

publikacja 26.07.2009 09:10

Pracownicy służb porządkowych w bazylice świętego Piotra niemal każdego dnia mają niemało kłopotów z całkowicie niefrasobliwymi turystami, a nawet wandalami. Zdarza się, że wyciągają żartownisiów z konfesjonałów i ściągają z zabytkowych rzeźb. Zmorą sprzątających bazylikę jest zaś... guma do żucia.

Turyści i wandale w bazylice św. Piotra Henryk Przondziono/ Agencja GN Wnętrze Bazyliki św. Piotra w Rzymie

Prośby i apele o godne zachowanie oraz wygląd w bazylice watykańskiej często pozostają niewysłuchane.

Problemy z wiernymi i turystami mają najpierw włoscy policjanci w trakcie kontroli, jakim poddawani są wszyscy wchodzący do bazyliki. Okazuje się, że w plecakach i torbach niektórzy mają różnego rodzaju noże; przydatne na biwaku, ale całkowicie zabronione w tym miejscu. Często dochodzi do awantur, gdy funkcjonariusze chcą zarekwirować scyzoryki, kordziki i inne groźne przedmioty.

Kolejny powód nieustannych dyskusji przy bramkach kontrolnych to wygląd osób, które - mimo wyraźnych znaków na tablicach i informacji, zamieszczanych w przewodnikach - usiłują wejść do bazyliki w szortach i w skąpych koszulkach odsłaniających ramiona. Wielu z tych turystów nie chce pogodzić się z tym, że odprowadzani są ku wyjściu. Wtedy, a przodują w tym kobiety przyłapane z odsłoniętymi ramionami, starają się wykazać osobliwą pomysłowością. Próbują okryć sobie ramiona wszystkim, co tylko mają przy sobie - plastikowymi torebkami, kawałkami papieru, opakowaniami po prowiancie, chusteczkami higienicznymi. Na to jednak ochrona bazyliki stanowczo się nie zgadza.

O najbardziej skandalicznych zachowaniach wewnątrz świątyni jej personel nie chce rozmawiać, ale wybryki i przykłady bezmyślności zauważyć można często. Pracownicy służb porządkowych muszą wyrzucać z konfesjonałów turystów, którzy w żartobliwych pozach fotografują się w środku. Przed rokiem watykański dziennik "L'Osservatore Romano" poinformował o zatrzymaniu w bazylice mężczyzny w sutannie, podającego się za księdza, który próbował zająć miejsce w konfesjonale, by spowiadać wiernych.

Brakiem wyobraźni wykazują się ci, którzy siadają do zdjęcia na zabytkowych rzeźbach. Personel musi czasem dosłownie ściągać siłą osoby, odpoczywające beztrosko na cennych marmurach. Na porządku dziennym są głośne rozmowy przez telefon komórkowy w trakcie zwiedzania, wobec czego ochrona wydaje się najczęściej całkowicie bezradna nie mogąc upilnować wszystkich.

Największą zmorą sprzątających jest zaś guma do żucia, przylepiana do marmurów. Urząd odpowiedzialny za utrzymanie czystości w bazylice (Fabbrica di San Pietro) zapowiedział, że będzie walczyć z tą plagą. Szacuje się, że spośród 20-30 tysięcy osób, zwiedzających codziennie bazylikę, 10 procent żuje gumę. Wiele pozostawia ją na ścianach bądź w zakamarkach bezcennych arcydzieł. Niektórzy piszą też po ścianach, bo chcą pozostawić po sobie "pamiątkę" w postaci graffiti.

"Ach, ci mali wandale i te biedne marmury" - powiedział niegdyś na konferencji prasowej w Watykanie, poświęconej utrzymaniu bazyliki świętego Piotra, jej ówczesny archiprezbiter kardynał Francesco Marchisano.