Potrzebne pojednanie z umiarkowanymi talibami?

PAP |

publikacja 27.07.2009 17:58

Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii David Miliband, występując w poniedziałek w brukselskiej siedzibie NATO, wezwał rząd Afganistanu do pojednania z umiarkowanymi talibami.

Potrzebne pojednanie z umiarkowanymi talibami? EPA/NIDS/NATO MEDIA LIBRARY/HANDOUT BELGIUM OUT/ PAP/EPA David Miliband, minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii.

Zdaniem szefa brytyjskiej dyplomacji rząd w Kabulu powinien wykorzystać sytuację, którą stwarza wzmocnienie sił koalicji w Afganistanie. Według Milibanda powinien to być priorytet sił sprzymierzonych na najbliższe pół roku.

Minister pokreślił, że należy ścigać bez wytchnienia fundamentalistycznych dowódców, których celem jest światowy dżihad. Szeregowym członkom talibskich bojówek powinno się jednak "umożliwić zejście z drogi konfrontacji z rządem" - zaznaczył, przytaczając przykłady byłych talibów, którzy przeszli na stronę rządu i pełnią funkcje publiczne. "Byli talibowie zasiadają w parlamencie. (...) Dlatego nie ma powodu, aby dzisiejsi bojownicy nie podążyli tą samą drogą, jeśli są przygotowani na pokojowe budowanie przyszłości i zaakceptowanie afgańskiej konstytucji" - stwierdził.

Kolejnym priorytetem według Milibanda jest utworzenie, po wyborach prezydenckich z 20 sierpnia, rządu, w którym nie będzie osób "skorumpowanych i niekompetentnych". Szef brytyjskiego MSZ dodał, że "gubernatorzy 34 prowincji i 364 dystryktów kraju muszą być godni zaufania, kompetentni i uczciwi".

W swym przemówieniu Miliband po raz kolejny wezwał do równiejszego podziału ciężaru operacji w Afganistanie pomiędzy członków koalicji. Żołnierze z niektórych krajów, np. Niemiec, Hiszpanii, Włoch i Turcji są bowiem rozmieszczeni we względnie bezpiecznych rejonach północnych i zachodnich. Rządy tych państw odmówiły przeniesienia wojsk do bardziej niespokojnych prowincji południowych i wschodnich.

"Dzielenie ciężaru konfliktów to zasada leżąca u podstaw NATO. Należy jej przestrzegać zarówno w teorii, jak i w praktyce. (...) Najważniejsze jest jednak przejęcie większej odpowiedzialności za sytuację w Afganistanie przez rząd w Kabulu" - powiedział Miliband.

Lipiec był najkrwawszym miesiącem dla sił brytyjskich w Afganistanie. Straciły one w tym miesiącu 20 żołnierzy. Od początku wojny w 2001 roku w Afganistanie zginęło 189 Brytyjczyków.

Siły NATO w Afganistanie liczą niemal 60 tys. żołnierzy; połowa z nich to Amerykanie. USA utrzymują ponadto 10 tys. wojsk niepodlegających dowództwu sojuszu oraz są w trakcie wysyłania w rejon konfliktu 21 tys. dodatkowych żołnierzy. Miejscowe siły bezpieczeństwa, liczące 160 tys. osób, również będą powiększane.

Liczebność talibskich bojówek szacuje się na 10-15 tysięcy osób.