Niepewny los Roberta Kubicy

PAP |

publikacja 29.07.2009 17:51

- Wycofanie się niemieckiego koncernu BMW z Formuły 1 odbiło się szerokim echem w środowisku, chociaż Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zapewnia, że nie jest zaskoczona tą decyzją i nawołuje do dalszego cięcia kosztów. Stowarzyszenie Zespołów Formuły 1 (FOTA) zapowiedziało nawet pomoc w uratowaniu szwajcarsko-niemieckiego zespołu założonego przez Petera Saubera.

Niepewny los Roberta Kubicy PAP/EPA/Peter Steffen Bolidy BMW-Sauber prowadzą Robert Kubica (z przodu) i Nick Heidfeld (w tle)

Ekipa znana jako Sauber-Petronas została kupiona przez BMW i pod szyldem BMW-Sauber zadebiutowała w Formule 1 w 2006 roku. Od początku związany z tym teamem był Robert Kubica, najpierw jako kierowca testowy, w połowie pierwszego sezonu zastąpił w drugim bolidzie Kanadyjczyka Jacquesa Villeneuve'a (zakończył karierę w sierpniu 2006 r.).

Sekretarz generalny FOTA Simone Perillo - kilka godzin po konferencji prasowej w Monachium, na której BMW ogłosiło swoją decyzję - zapewnił, że stowarzyszenie może podjąć kroki, które umożliwią pozostanie zespołu w cyklu Grand Prix pod nowym szyldem. Nie sprecyzował, jakie to będą działania, ale można oczekiwać, że pomoże w negocjacjach z nowym dostawcą silników, a być może również w pozyskaniu sponsorów.

Na zwołanej dość nagle konferencji prasowej w Monachium prezes zarządu BMW Group Norbert Reithofer poinformował, że niemiecki koncern wycofuje się po tym sezonie z Formuły 1, a zaoszczędzone pieniądze przesunie na rozwój nowych technologii związanych m.in. z ochroną środowiska. Jednocześnie podkreślił, że jego firma będzie nadal uczestniczyć w innych seriach wyścigowych.

Po tym oświadczeniu komunikat prasowy wydała Toyota, zapewniając, że mimo ogólnoświatowego kryzysu finansowego i trudnej sytuacji w branży motoryzacyjnej japoński koncern pozostanie w Formule 1.

BMW jest drugą firmą samochodową w ciągu dziewięciu miesięcy, która podjęła decyzje o opuszczeniu cyklu Grand Prix. W listopadzie, w wyniku trudnej sytuacji finansowej, uczyniła to Honda, sprzedając zespół jego dotychczasowemu dyrektorowi - Rossowi Brawnowi. W ten sposób powstał Brawn GP-Mercedes, który nieoczekiwanie prowadzi w tegorocznych mistrzostwach świata.

Środowe oświadczenie niemieckiego koncernu oznacza też niepewną przyszłość jego kierowców: Roberta Kubicy i Niemca Nicka Heidfelda, a także od razu uruchomiło fale spekulacji na temat ich potencjalnych pracodawców. Nazwisko Polaka pojawia się od kilku dni w kontekście możliwych wolnych miejsc w Ferrari, Renault i Toro Rosso-Ferrari.

Jednak szefostwo BMW-Sauber wyklucza możliwość przejścia Kubicy do innego zespołu w trakcie sezonu, chociaż w motoryzacyjnej prasie można znaleźć sugestie, że mógłby zastąpić Felipe Massę w Ferrari. Brazylijczyk jest po operacji głowy, będącej następstwem uszkodzenia czaszki podczas kwalifikacji do Grand Prix Węgier (w sobotę został uderzony metalowa sprężyną na torze Hungaroring).