Iran: Ahmadineżad zaprzysiężony

PAP |

publikacja 05.08.2009 10:07

Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad został w środę oficjalnie zaprzysiężony w parlamencie na drugą 4-letnią kadencję. Tymczasem policja rozpędziła setki zwolenników opozycji zgromadzonych przed gmachem parlamentu.

Teheran ABEDIN TAHERKENAREH/EPA/PAP Teheran
Prezydent Mahmoud Ahmadineżad (l) oraz Szef Wymiaru Sądownictwa Mahmoud Hashemi Shahroudi (p), 5 sierpnia 2009

"Wybory prezydenckie z 12 czerwca są początkiem ważnych zmian w Iranie i na świecie" - powiedział Ahmadineżad w przemówieniu inauguracyjnym.

W tym samym czasie na zewnątrz gmachu policja rozpędziła kilkuset manifestantów skandujących antyprezydenckie hasła. Wśród demonstrantów byli głównie zwolennicy opozycji i jej przywódcy Mir-Hosejna Musawiego, głównego rywala Ahmadineżada w czerwcowych wyborach.

Policja użyła gazów łzawiących. W okolicy parlamentu zamknięto sklepy. Niewielki grupki manifestantów próbowały jednocześnie zebrać się na jednej z ulic, oddalonej od parlamentu o kilkaset metrów, lecz siły wyszkolone do rozpędzania manifestacji, uniemożliwiły wiec.

Jeden ze świadków, cytowany przez AFP, twierdzi, że kilka osób aresztowano.

"Będziemy przeciwstawiać się mocarstwom opresyjnym i będziemy kontynuować działania na rzecz zmiany mechanizmów dyskryminacyjnych na świecie" - oświadczył prezydent. "Oni (kraje zachodnie) mówią, że uznają wybory (w Iranie), lecz, że nie wyślą listów gratulacyjnych. Oznacza to, że chcą demokracji jedynie dla swych własnych interesów i nie szanują praw ludu" - mówił Ahmadineżad. "Wiedzcie - dodał - że w Iranie nikt nie czeka na wasze gratulacje!".

Jak zauważa agencja Associated Press, przemówienie Ahmadineżada było "niezwykle stonowane jak na tego wojowniczego irańskiego lidera". Ahmadineżad skupił się na polityce zagranicznej - zapowiedział, że "będzie mocniejsza i wyposażona w nowe, bardziej skuteczne plany".

Irański przywódca nie odniósł się bezpośrednio do masowych ulicznych wystąpień przeciwko jego zwycięstwu wyborczemu, lecz zauważył, że rząd "będzie przeciwstawiał się wszelkim przypadkom łamania prawa i zakłócaniu (porządku publicznego)".

Ceremonii zaprzysiężenia nowego prezydenta przewodniczył spiker parlamentu Ali Laridżani. "Niektóre zachodnie rządy ośmieszyły się swym gwałtownym zachowaniem. Irańczycy, zjednoczeni i jednym głosem, odpowiedzą w nadchodzącym czasie na ich oszczerstwa" - powiedział Laridżani.

Według agencji AFP, na uroczystości nie pojawił się uchodzący za polityka umiarkowanego były prezydent Akbar Haszemi Rafsandżani, który przewodniczy dwóm wpływowym instytucjom w Iranie - Radzie Rozsądku i Zgromadzeniu Ekspertów. Na zdjęciach pokazywanych w irańskiej telewizji - pisze AFP - widać, że nie wszystkie miejsca na sali były zajęte. AP informuje, że ceremonię zbojkotowali przywódcy opozycji i umiarkowani deputowani.

W poniedziałek nowego prezydenta zatwierdził najwyższy przywódca religijny i polityczny ajatollah Ali Chamenei. Był to wstęp to oficjalnego zaprzysiężenia w parlamencie. Prezydent, który pełni równocześnie urząd premiera, będzie miał dwa tygodnie na przedstawienie listy ministrów.