Pożar w kopalni "Sośnica - Makoszowy"

PAP |

publikacja 06.08.2009 13:48

167 górników wycofano z rejonu pożaru, który pojawił się w czwartek około południa w kopalni "Sośnica - Makoszowy" w Gliwicach - poinformowała PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Edyta Tomaszewska. Nikt nie ucierpiał.

Pożar pojawił się na poziomie 840 m. Kopalniane czujniki wykazały niebezpieczne stężenia tlenku węgla i węglowodorów, natychmiast zdecydowano więc o wycofaniu załogi. Ratownicy mają wznieść w tym miejscu dwie tamy przeciwwybuchowe.

Jak poinformowała Edyta Tomaszewska, jest to tzw. pożar endogeniczny, stosunkowo częste zjawisko w górnictwie. Powodem jego powstania jest samozagrzanie węgla w tzw. zrobach ściany wydobywczej, czyli niedostępnych pustych przestrzeniach po eksploatacji węgla.

W tego typu przypadkach zwykle nie występuje otwarty ogień. Pożar jest wykrywany najczęściej przez czujniki wykazujące zwiększoną temperaturę, zadymienie oraz podwyższone stężenia tlenku węgla i innych gazów.

Najczęstszą metodą zwalczania podziemnych pożarów jest odizolowanie od pozostałej części kopalni tamami przeciwwybuchowymi. W odgrodzony rejon, w zależności od sytuacji, można tłoczyć tzw. gazy inertne, np. azot, który wypierając powietrze przyspiesza wygaśnięcie pożaru. Po otamowaniu pożar zwykle wygasa, jednak może to trwać nawet kilka miesięcy.