Biurokracja nad człowiekiem to skandal

Agata Ślusarczyk

publikacja 07.04.2016 22:55

- Skandalem jest to, że biurokracja bierze górę nad dobrem człowieka. I tu jest nasza rola, by usiłować to zmienić - zauważyła s. Małgorzata Chmielewska. Na Wydziale Teologicznym UKSW odbyło się sympozjum "Wyobraźnia miłosierdzia w Polsce. Wyczaj, dziś i jutro”.

Biurokracja nad człowiekiem to skandal Agata Ślusarczyk /Foto Gość S. Małgorzata Chmielewska wskazała na słabe strony polskiego systemu prawnego

Konferencja prasowa była podsumowaniem jednodniowego sympozjum. Na UKSW spotkali się przedstawiciele rządu, organizacji pozarządowych i naukowcy, którzy zastanawiali się nad tym, jakie działania można podjąć, by odpowiedzieć na różne obszary "polskiej biedy” i przedstawili wybrane inicjatywy miłosierdzia w Polsce.

S. Małgorzata Chmielewska, przełożona Wspólnoty "Chleb Życia” zwróciła uwagę na defekty systemu prawnego, który nie sprzyja prowadzeniu działalności charytatywnej.

- Organizacje charytatywne są zmuszane do daleko idącej biurokracji i są ograniczone prawem - powiedziała. Jako przykład takiego ograniczenia podała problem przekazywania żywności przez banki żywności organizacjom pomagającym osobom bezdomnym.

Zdaniem s. Chmielewskiej, człowiek ubogi to bardzo często człowiek, który wypadł z systemu - edukacyjnego, zdrowia, pomocy społecznej, pracy. - Wykluczenie polega na tym, że niektórzy ludzie nie mieszczą się w tych systemach - zauważyła.

Zdaniem przełożonej Wspólnoty "Chleb Życia”, organizacje pozarządowe, które zajmują się pomocą osobom bezdomnym są także zmuszane do wchodzenia w system. - Tu jest rola Kościoła i organizacji kościelnych, by nie wchodzić do końca w system, dlatego że związujemy sobie ręce - mówiła.

S. Chmielewska ma nadzieję na nowelizację ustawy o pomocy społecznej. W tej sprawie napisała także list do premier Beaty Szydło.

- Mam nadzieję, że dojdzie do głębokiej refleksji, bo nie chodzi o złą wolę ale o głęboką nieznajomość tematu. Nam się wydaje, że jak zadekretujemy, że nie ma chorych bezdomnych to ich nie będzie, a to jest niemożliwe. Niektórym się wydaje, że przez ustawy zmienimy wszystko. Jestem za polepszeniem sytuacji bezdomnych, ale wiem, że pewnych rzeczy zrobić się nie da. Ufam, że dojdzie niebawem do jakiegoś spotkania i urealnienia marzeń o idealnym świecie - powiedziała.

- Nie chodzi o to, że mamy działać jak państwo w państwie, ale o to, żeby uściślić, gdzie są granice współpracy a gdzie Ewangelia i miłość bliźniego muszą przeważyć nad prawem - dodała.

Wicedyrektor Caritas Polska, ks. Marek Dec, zwrócił z kolei uwagę na fenomen kół Caritas, które w służbę miłosierdzia angażują uczniów na różnym poziomie edukacji - od przedszkoli po studentów.

Podczas spotkania z dziennikarzami duchowny zwrócił uwagę na potrzebę długofalowego działania. - Wolontariat Caritas chce działać długofalowo, programowo, nie akcyjnie, trudniej włożyć w to pracę, jeszcze do tego formacyjną, by tworzyć wyobraźnię miłosierdzia i wyobraźnię serca - powiedział. Dodał, ze choć polskie prawo daje pełną kompetencję w tym zakresie dyrektorom szkół, edukatorzy boją się zaangażowania.

O tym, że taka forma wolontariatu jest potrzebna, podał szkołę w Białymstoku, w którym działa ekumeniczne, koło Caritas. - Może należeć każdy, kto nie zaprzecza katolickim wartościom - powiedział.

Z kolei ks. prof. Tomasz Wielebski z UKSW podkreślił, że uniwersytet ma być płaszczyzną spotkania różnych ludzi i merytorycznej rozmowy. - Taki był mój zamysł, by w Roku Miłosierdzia stworzyć płaszczyznę spotkania - powiedział.

Zwrócił uwagę, że najpierw trzeba dobrze zdiagnozować sytuację, "bo nieraz nasze działania mogą nie odpowiadać na realne potrzeby”, potem trzeba zobaczyć, jakie działania już są podejmowane, a następnie stworzyć płaszczyznę do spotkania i rozmów.

W spotkaniu wzięli udział przedstawicieli rządu, aby poruszyć kwestię lepszego uregulowania współpracy na styku państwa i Kościoła, roli wspomnianych organizacji w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, motywacji do wolontariatu.