Ponad 60 zaginionych po zatonięciu promu

PAP |

publikacja 07.08.2009 09:36

Liczba ludzi zaginionych po czwartkowym zatonięciu promu u wybrzeży Tonga, na Pacyfiku, wzrosła w piątek do ponad 60. Bilans może wzrosnąć - poinformowała w piątek policja.

Ponad 60 zaginionych po zatonięciu promu PAP/EPA/EMILY PENN Rozbitkowie ocaleli po zatonięciu promu "Pacific Ashika" przypłynęli na ląd na pokładzie statku Pulupaki. 60 osób wciąż pozostaje zaginionych

Komendant tongijskiej policji Chris Kelly powiedział, że według ostatnich informacji prom "Pacific Ashika" przewoził 117 pasażerów i członków załogi. Z wody wyłowiono dwa ciała, w tym Brytyjczyka z nowozelandzkim prawem jazdy, oraz 53 żywych ludzi. 62 osoby są zaginione; w czwartek podawano, że zaginionych jest ok. 40 ludzi. Policja twierdzi, że na pokładzie było sześciu obcokrajowców narodowości: francuskiej, brytyjskiej, niemieckiej i japońskiej.

Liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć, ponieważ władze nie są w stanie ustalić listy pasażerów. "Nie jestem pewny, czy 117 to ostateczna liczba. Na pokładzie z pewnością były osoby nieuwzględnione w wykazie" - podkreślił w piątek Kelly.

Tego dnia trwały poszukiwania, ale jak dotąd bez skutku.

Według władz żeglugi prom mógł przewozić maksymalnie 200 pasażerów i załogę. Przyczyny zatonięcia nie są znane.

Wielu zaginionych to kobiety i dzieci, które dostały kabiny pod pokładem i mogły zostać w nich uwięzione, gdy prom zaczął tonąć ok. 85 km na północny wschód od stolicy - powiadomiły władze. Większość mężczyzn przebywała na pokładzie. Wszyscy uratowani do tej pory to mężczyźni

Jednostka wypłynęła ze stolicy Nuku'alofa na wyspę Ha'afeva.

Promy są niezastąpionym środkiem transportu dla 100 tys. mieszkańców polinezyjskiego archipelagu Tonga.