Masowe groby w Łucku?

Jarosław Junko/PAP

PAP |

publikacja 17.08.2009 20:06

Szanse na odnalezienie masowych grobów Polaków na terenie byłego więzienia w Łucku są niewielkie - ocenił w poniedziałek Serhij Godlewski, szef wydziału kultury i ochrony dziedzictwa historycznego w łuckiej radzie miejskiej.

Klasztorny dziedziniec w Łucku PAP/Darek Delmanowicz Klasztorny dziedziniec w Łucku
Najprawdopodobniej we wtorek 18 bm. koparki zaczną zrywać nawierzchnię na dziedzińcu. Następnym etapem będą już poszukiwania szczątków.

"Kiedy NKWD dokonywało zbrodni w Łucku, polska inteligencja, oficerowie i urzędnicy państwowi zostali stąd dawno wywiezieni do Katynia i na Syberię" - powiedział.

Godlewski, który z wykształcenia jest historykiem, utrzymuje, że w więzieniu w Łucku ginęli przede wszystkim Ukraińcy.

"Lwia część uwięzionych to uczniowie ukraińskiego gimnazjum, utworzonego za czasów wojewody (wołyńskiego w czasach II RP, zwolennika porozumienia polsko-ukraińskiego, Henryka) Józewskiego, członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i ukraińskich stowarzyszeń społecznych" - mówił w rozmowie z polskimi dziennikarzami.

Godlewski powołał się przy tym na opinię Ewy Siemaszko, badaczki zbrodni NKWD, a potem Ukraińskiej Powstańczej Armii na Wołyniu. Jak podała "Rzeczpospolita", jej rodzice cudem ocaleli z masakry w łuckim więzieniu.

"Większość pomordowanych w Łucku to Ukraińcy. Jednak rozstrzelano tam również wielu żołnierzy Związku Walki Zbrojnej z terenu Wołynia, przedstawicieli polskiego duchowieństwa i inteligencji. Polskie władze powinny się tymi pracami zainteresować" - mówiła Siemaszko dziennikowi.

W poniedziałek sekretarz ukraińskiej Państwowej Komisji Międzyresortowej do spraw Wojen i Represji Politycznych Swiatosław Szeremeta poinformował PAP, że polscy specjaliści mogą być obserwatorami ekshumacji ofiar w Łucku.

Pismo w tej sprawie skierował w ubiegłym tygodniu do strony ukraińskiej sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.

Do tragedii w Łucku doszło w czerwcu 1941 r. Uciekające przed natarciem Niemców NKWD rozstrzelało w miejscowym więzieniu 2-4 tys. osób. Większość pomordowanych to Ukraińcy. Zdaniem strony polskiej, pozostali - 500-1000 osób - to Polacy.