Szef FBI krytykuje

PAP |

publikacja 22.08.2009 20:03

Dyrektor FBI Robert Mueller niezwykle ostro skrytykował decyzję ministra sprawiedliwości Szkocji o uwolnieniu zamachowca z Lockerbie, nazywając ją "aktem, który daje otuchę terrorystom na całym świecie".

Kopie listu szef FBI przesłał też rodzinom ofiar zamachu nad szkockim Lockerbie. Mueller prowadził śledztwo w sprawie zamachu na lecący z Londynu do Nowego Jorku samolot Pan Am, który rozbił się w grudniu 1988 roku, zabijając 270 ludzi, w większości Amerykanów.

List datowany jest na piątek, dzień po odzyskaniu wolności przez Libijczyka Abdelbaseta al-Megrahiego; jego treść ujawniono w sobotę. Decyzję o zwolnieniu ciężko chorego zamachowca, któremu zostało kilka miesięcy życia, szkocki minister sprawiedliwości Kenny MacAskill tłumaczył względami humanitarnymi.

"Uczyniłem praktykę z niekomentowania działań innych prokuratorów - napisał Mueller. - Pańska decyzja o uwolnieniu Megrahiego sprawiła jednak, że porzuciłem tę praktykę w tym przypadku. Czynię tak, ponieważ jestem zaznajomiony z faktami i prawem. Czynię to także dlatego, że jestem oburzony pańską decyzją, beztrosko tłumaczoną względami współczucia".

Autor listu podkreślił, że decyzja szkockiego ministra jest "drwiną w rządów prawa" i "kpiną z żalu rodzin" ofiar. Według Muellera, uwolnienie Megrahiego "daje otuchę terrorystom na całym świecie, którzy teraz wierzą, że niezależnie od jakości śledztwa terrorysta zostanie uwolniony przez +współczucie+ jednego człowieka".

"Pytam, gdzie jest sprawiedliwość?" - zakończył swój list Robert Mueller.

Megrahi został przez szkocki sąd skazany na dożywocie, ale ostatecznie spędził w więzieniu osiem lat. W czwartek po powrocie do kraju został entuzjastycznie powitany przez tłumy w Trypolisie. Wywołało to protesty rodzin ofiar zamachu nad Lockerbie.