Francuski dziennik powołuje się na "Gazetę Wyborczą", która - na podstawie źródeł w Waszyngtonie - napisała, że rezygnacja przez USA z budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach jest praktycznie przesądzona. Według tych źródeł, obecny rząd USA poszukuje innych rozwiązań w kwestii obrony przeciwrakietowej niż bazy w Europie Środkowej.

"Liderzy państw +nowej Europy+ boją się, że Barack Obama poświęca ich interesy dla pozyskania dobrych relacji z Kremlem" - pisze "Le Figaro". Dziennik dodaje, że "gorączka proamerykańska w +nowej Europie+, opiewana przez byłego ministra obrony USA Donalda Rumsfelda, błyskawicznie opada".

"Czytając pełną goryczy prasę polską, widzimy, że Warszawa nie ufa już Ameryce, gdyż zbliżenie amerykańsko-rosyjskie nadchodzi za jej plecami, a administracja Obamy porzuciła swojego najwierniejszego sojusznika w Iraku. Poza tym (Polska) oburza się, że prezydent Obama zignoruje w przyszły wtorek obchody 70-lecia wybuchu II wojny światowej, mimo że weźmie w nich udział (Władimir) Putin" - pisze "Le Figaro".

Krótko mówiąc, twierdzi francuska gazeta, "między Obamą a Europą Środkową nie ma już chemii".

Według gazety, los tarczy rozstrzyga się w rzeczywistości w Moskwie, gdzie nie przestaje się powtarzać, że stanowi ona bezpośrednie zagrożenie dla Rosji i że umowa o redukcji arsenału nuklearnego jest zależna od porzucenia przez USA projektu instalacji tarczy.

"Le Figaro" uważa, że tak naprawdę Polacy, zwłaszcza zaś rząd, już od kilku miesięcy spodziewali się rezygnacji USA z tego projektu. Liczą teraz jedynie na uzyskanie w zamian innych korzyści od Amerykanów, np. wzmocnienie bezpieczeństwa Polski rakietami Patriot.

Według dziennika, rząd polski z konieczności "dostroił się" do nowego ugodowego tonu administracji Obamy wobec Rosji. "Mimo napięć (polsko-rosyjskich), wymiana handlowa Polski z Rosją wzrosła w tym roku, ale kontrakt na dostawy gazu rosyjskiego wygasa jesienią" - zaznacza "Le Figaro".