Abp Dzięga o powrocie do korzeni

PAP |

publikacja 30.08.2009 17:04

W 29. rocznicę podpisania w Szczecinie Porozumień Sierpniowych w liście pasterskim skierowanym do wiernych archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej jej metropolita Andrzej Dzięga nawoływał do powrotu do korzeni Solidarności.

Abp Andrzej Dzięga Abp Andrzej Dzięga
Metropolita szczeciński-kamieński
Marek Piekara/ Agencja GN

List metropolity odczytywano w niedzielę we wszystkich kościołach archidiecezji.

Arcybiskup w słowie do wiernych przypomniał, że Solidarność powstała z ewangelicznej wiary, z nadziei, z miłości i ewangelicznego rozumienia pracy i współpracy i ma ciągle te same źródła i te same korzenie.

"Problem dzisiejszej Solidarności to nie tylko problem związku zawodowego noszącego to imię. To także problem ludzi, którzy decydują o polskich sprawach, a od dawna przestali już z tych właściwych źródeł czerpać. Sami odcięli się od zdrowych korzeni, a potem mówią, że to drzewo jest jakieś takie słabe i nie warte zainteresowania" - napisał do wiernych arcybiskup.

Metropolita wskazał, że od powstania Solidarności przed sprawującymi władzę ciągle są te same pokusy: "Wiele obiecywać przed wyborami, potem zaś robotników, rolników i wielu innych prostych ludzi pozostawiać samym sobie, a los zakładów pracy poddać tak zwanym żelaznym prawom ekonomii".

Jeśli jednak ta ekonomia nie uwzględni praw Bożych, w tym zwykłej, ludzkiej uczciwości, pozostanie jedynie bezduszna, a nawet niszcząca człowieka siła cyfr i liczb - dodał.

Arcybiskup odwołując się do zbliżającej się 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej zachęcał do trwania w prawdzie, pomimo, że "niektórzy próbują coś z tamtych faktów przemilczać lub po swojemu interpretować". "My trwajmy w prawdzie, bo faktów zmieniać nie wolno"- napisał abp Dzięga.

Przypomniał także, że skutkiem decyzji wojennych Związku Radzieckiego były przesiedlenia setek tysięcy Polaków z ziem wschodnich, a decyzje głównych państw zwycięskich o przesunięciu zachodnich granic Polski zmusiły tysiące mieszkańców ziemi zachodniopomorskiej do opuszczenia domów. "Wiele ujawniło się także ludzkiej małości a nawet podłości, niezależnie od przynależności narodowej. Jako Naród wprawdzie za to nie odpowiadamy, chociaż z całym tym cierpieniem żyjemy, Bogu to cierpienie przedstawiając" - napisał.

"Nam, Polakom, obecnym gospodarzom tej zachodniopomorskiej ziemi, którzy otrzymaliśmy ją formalnie decyzją wielkich tego świata, a przyjmujemy ją jako dar i zadanie Bożej Opatrzności, niech dobry Bóg da cierpliwość i mądrość gospodarzenia, dla przekazania tej ziemi kolejnym pokoleniom naszego Narodu" - dodał arcybiskup.