publikacja 09.06.2016 00:00
Czy jeden człowiek może rządzić światem? Nie może. Ale gdy jednemu człowiekowi wydaje się, że taką władzę posiada, zaczynają się kłopoty. George Soros wie, jak na nich zarobić.
LAURENT GILLIERON /epa/pap
Trudno wyobrazić sobie ważne wydarzenie dotyczące światowej gospodarki bez udziału George a Sorosa.
Wyznawcy nazywają go filantropem. Ci, którzy przez jego spekulacje stracili majątki – hochsztaplerem. Teraz okazało się, że mający ambicję światowego demiurga George Soros nie tylko prowadził agresywne inwestycje, „ogrywał” waluty, kreował politykę w różnych państwach i finansował ideologicznie słuszne fundacje, ale miał również udziały w spółkach handlujących bronią. Promotor idei „społeczeństwa otwartego” i fundator przewodników dla uchodźców nie pogardził nawet interesami z rodziną Osamy bin Ladena.
Tajemnice handlowe
Z wielu głośnych dotąd wyczynów Sorosa akurat sprawa handlu bronią była najmniej, jeśli w ogóle, znana. Temat nagłośniła amerykańska telewizja Fox News. Okazało się, że w słynnych już Kwitach z Panamy widnieją również źródła dotyczące interesów znanego finansisty. Przypomnijmy, że parę miesięcy temu wyciekły poufne dane z zarejestrowanej w Panamie kancelarii podatkowej i prawnej Mossack Fonseca. Światło dzienne ujrzało ponad 11 mln dokumentów dotyczących ulokowanych w rajach podatkowych biznesów najbardziej znanych postaci świata polityki i gospodarki, w tym prezydentów, premierów (byłych i obecnych), ministrów i innych urzędników. Ironią losu jest fakt, że organizacja, która ujawniła Panama Papers, jest wspierana... przez fundację Sorosa – Instytut Społeczeństwa Otwartego (Open Society Institute).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.