Ochojska: Nie zgadzam się!

Katarzyna Matejek

publikacja 10.06.2016 00:54

Koszalińska Biblioteka Publiczna stała się na blisko 2 godziny forum rozmowy o słabości ciała i mocy ludzkiego ducha. Bohaterką czerwcowego spotkania z cyklu "Gość na Plus" była Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej. Pomaganie, a wręcz pośpiech w niesieniu pomocy, wypływa z potrzeby jej serca.

Ochojska: Nie zgadzam się! Katarzyna Matejek /Foto Gość Janina Ochojska, Alicja Górska, ks. Wojciech Parfianowicz

Pomaganie, a wręcz pośpiech w niesieniu pomocy, wypływa z potrzeby jej serca, a jeszcze bardziej - rozumu. - Nie zgadzam się z tym, że co 3 sekundy gdzieś umiera z głodu człowiek. Że miliard ludzi codziennie kładzie się głodna spać. Że prawie miliard nie ma dostępu do czystej wody pitnej. Coś z tym trzeba zrobić - powiedziała na początku spotkania Janina Ochojska, odpowiadając na pytania ks. Wojciecha Parfianowicza z Gościa Niedzielnego i Alicji Górskiej z Radia Plus.

Główną część rozmowy zajął temat pomagania ludziom w potrzebie. Dla J. Ochojskiej to po prostu pasja. Dość wcześnie odkryła w sobie siłę osoby aktywnej posiadającej duże umiejętności organizacyjne. - Lubię to, potrafię jednocześnie nadzorować kilka skomplikowanych procesów - przyznała.

Nie dowiedziałaby się jednak o tym, gdyby pewnego dnia 1992 roku nie zdecydowała się ruszyć z francuską organizacją pomocową do Sarajewa.

- Wróciłam stamtąd do Polski z przekonaniem, że ja też muszę wysłać konwój do Sarajewa. Nie miałam nic: pieniędzy, ciężarówek, darów, pomysłu na dotarcie na miejsce - wspomina. W przygotowaniu niemożliwego najbardziej pomogło jej przekonanie, co powinna i co może zrobić. - Poczułam w sobie jakąś siłę. Myślę, że to działała Opatrzność, która oczekiwała ode mnie pierwszego kroku. Kroku, który robi się z wiarą.

Tym krokiem było wystąpienie w radiowej trójce. Po programie wszystko potoczyło się lawinowo. - Ten jeden apel uruchomił taką solidarność, że w półtorej miesiąca wysłaliśmy do Sarajewa 12 ciężarówek, autokar z dziennikarzami i nasz samochód - powiedziała.

Jednym z poruszanych tematów "Gościa na Plus" z Janiną Ochojską była niepełnosprawność. Pani Janina przyznała, że dla niej samej stała się ona życiową szansą.

- Zaakceptowałam ją. To była tak naprawdę moja siła. Wyrastałam w poczuciu, że mogę wszystko, to tylko ode mnie zależy, a niepełnosprawność nie ma z tym nic wspólnego, bo jeśli chcę coś osiągnąć to muszę tego chcieć i pracować nad tym - powiedziała, przyznając po namyśle, że ani nie oczekuje cudownego uzdrowienia, ani go nie nawet nie chce.

- Mam naprawdę ciekawe wspaniałe życie. Życie, które jest potrzebne innym.

Janina Ochojska odpowiadała także na pytania o uchodźców. Ukazywała ich na tle ich realnych problemów: braku wody, niedożywienia, analfabetyzmu, zagrożenia wojną. Zarazem kreśliła perspektywy, które otwierają się przed nimi, gdy np. ich wieś otrzyma dostęp do wody pitnej, zdobytej dzięki jednej z setek studni głębinowych wybudowanych przez Polską Akcję Humanitarną.

Bohaterka spotkania "Gość na Plus" z optymizmem obserwuje hojność Polaków reagujących na akcje charytatywne. Co więcej, uważa, że ten potencjał jest jeszcze większy i póki co niewykorzystany.

- Jestem przekonana o tym, że gdyby do jakiejś parafii w Polsce lub gminy trafiła rodzina uchodźcza, to znaleźliby się ludzie, którzy gotowi byliby pomóc - stwierdziła. - Jest pytanie: czego my chcemy? I czy będziemy słuchali polityków czy własnego sumienia, które nakazuje nam okazać pomoc każdemu, kto jej potrzebuje.

Ochojska: Nie zgadzam się!   Katarzyna Matejek /Foto Gość Janina Ochojska na tle muralu Dariusza Paczkowskiego na murze KPB. Ludność, której zazwyczaj pomaga Polska Akcja Humanitarna to wyznawcy islamu, toteż J. Ochojska ma duże doświadczenie w kontaktach z muzułmanami. Zarazem rozumie lęk Polaków przed nimi, nierzadko wynikający z niewiedzy lub ulegania stereotypom.

Za przykład dobrych doświadczeń w koegzystencji z uchodźcami podała Czeczenów, których od lat 90. przeszło przez Polskę 85 tysięcy, nie naruszając ładu publicznego. Za głównego wroga w racjonalnym podejściu do tej sprawy uznała lęk. - Czego my się boimy? - pytała.

Teresa Buda przybyła na spotkanie "Gość na Plus" zaciekawiona sylwetką Janiny Ochojskiej. - Po tym dzisiejszym spotkaniu zadaję sobie pytanie: jak pomóc tym ludziom, jak to wszystko ogarnąć - powiedziała p. Teresa, od razu żałując, że nie zdążyła zadać paru pytań, z których większość dotyczyło wolontariatu osób mających już za sobą życie zawodowe.

- Co ja mogę zrobić? Czy jeśli dam 2 złote żebrzącej osobie to czy to załatwia sprawę? No nie. A więc co zrobić? Przyjąć rodzinę uchodźców czy odwrócić się na pięcie? To są pytania, na które chyba jeszcze nie znajduję odpowiedzi. Jednak jestem katolikiem, to zobowiązuje. Ale co zrobić? Myślę, że jakaś odpowiedź przyjdzie. Po to też tu przyszłam.

Cykl "Gość na Plus" to propozycja koszalińskich redakcji "Gościa Niedzielnego" i Radia Plus. Są to spotkania ze znanymi w przestrzeni medialnej osobami, które dzięki swojej pasji i niezwykłym dokonaniom mogą stać się inspiracją dla wszystkich poszukujących w życiu dobra i prawdy.