"Zdaję sobie sprawę, że mogliśmy zrobić więcej"

PAP |

publikacja 01.07.2016 16:10

Piłkarz reprezentacji Polski Robert Lewandowski przyznał, że pożegnanie z mistrzostwami Europy we Francji boli go, bo biało-czerwoni nie przegrali na tym turnieju meczu w regulaminowym czasie gry. "Zdaję sobie sprawę, że mogliśmy zrobić więcej" - powiedział.

"Zdaję sobie sprawę, że mogliśmy zrobić więcej" PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO

W czwartkowym meczu w Marsylii biało-czerwoni remisowali z Portugalią 1:1 po regulaminowym czasie gry. Dogrywka nie przyniosła goli i o awansie do półfinału Portugalii zadecydowały rzuty karne (3:5).

"Na pewno to boli, bo jesteśmy drużyną, która nie przegrała na Euro 2016. Natomiast zespół, który nie wygrał żadnego meczu, jest w półfinale. Z przebiegu spotkania chyba ten mecz był na remis. Żadna z drużyn nie miała takiej przewagi, dzięki której zasługiwałaby na ten awans. Ale to jest piłka nożna i czasami ten sport jest brutalny. W czwartek niestety zabrakło nam szczęścia" - powiedział Lewandowski.

Piłkarze reprezentacji Polski zgodnie przyznawali, że czują niedosyt po odpadnięciu z turnieju.

"To przykre, bo zdaję sobie sprawę, że mogliśmy zrobić więcej lub inaczej się zachować. Ale jeśli popatrzymy na całe Euro, to na pewno nikt wcześniej nie przypuszczał, że będziemy grali w ćwierćfinale" - ocenił kapitan biało-czerwonych.

Napastnik Bayernu Monachium dostrzegł wiele pozytywów występu polskiej reprezentacji na turnieju we Francji.

"Tkwią w nas rezerwy, bo widać było, że czasami, przy innej jakości, ta nasza gra mogła wyglądać inaczej i trochę łatwiej by nam się grało. Musimy twardo stąpać po ziemi, bo pewnie w kraju będzie euforia. Musimy pamiętać, że jesteśmy reprezentacją, która zawsze walczy i musi biegać. Na tym Euro przeżyliśmy wiele pięknych chwil, wiele pięknych bramek, wiele pięknych sytuacji, które będziemy pamiętali przez długi czas" - podkreślił.

W czwartkowym spotkaniu w Marsylii Lewandowski strzelił bramkę już w drugiej minucie. To jego jedyne trafienie na turnieju we Francji. W 33. minucie do wyrównania doprowadził Renato Sanchez.

"Czasami się zastanawiam, czy nie powinniśmy ponieść większego ryzyka. Widać było, że gdy podjęliśmy ryzyko i przycisnęliśmy Portugalczyków, to ci zaczęli się gubić, a my odzyskiwaliśmy piłkę. Ale wiadomo, to jest ćwierćfinał i to ryzyko może kosztować wiele. Może przy próbie podjęcia większego ryzyka udałoby się nam strzelić tę drugą bramkę" - zastanawiał się polski napastnik.

"Miejmy nadzieję, że nasz występ we Francji narodzi coś nowego. Wierzę w to, że będzie się rodziła drużyna, która w każdym meczu będzie się rozwijała. To będzie sygnał dla młodych ludzi, że warto chodzić na lekcje wychowania fizycznego, że warto trenować oraz warto marzyć o tym, żeby znaleźć się na Euro i walczyć o półfinał czy też na mistrzostwach świata" - uważa napastnik.

Z grupy C biało-czerwoni awansowali z drugiego miejsca, ale, podobnie jak Niemcy, mieli na koncie siedem punktów.

"Nie przegraliśmy meczu, co pokazuje, że byliśmy do tego turnieju bardzo dobrze przygotowani. Zdawaliśmy sobie sprawę, co trzeba zrobić, aby iść do przodu i robić postępy. To też jest ważne, aby tego nie zepsuć. Wiadomo, że euforia euforią, ale musimy twardo stąpać o ziemi. Myśleć o tym, że czekają nas kolejne mecze. Nie będzie tak, że każdy będzie się nam kładł pod nogami, a wręcz przeciwnie. Będzie jeszcze ciężej" - zakończył Lewandowski.