To był ostatni mecz Beenhakkera

PAP |

publikacja 09.09.2009 23:47

Powiedział po przegranym 0:3 spotkaniu eliminacji mistrzostw świata ze Słowenią w Mariborze prezes PZPN Grezgorz Lato.

Leo Beenhakker PAP/Bartłomiej Zborowski Leo Beenhakker
Trener piłkarskiej reprezentacji Polski po przegranym meczu eliminacyjnym mistrzostw świata ze Słowenią. Maribor, Słowenia, 9.09.2009.

W wypowiedzi dla TVN24 Lato podkreślił, że w następnym tygodniu spotka się z holenderskim szkoleniowcem w celu uzgodnienia warunków kończącego się po eliminacjach kontraktu. Jak dodał, do końca kwalifikacji drużynę narodową poprowadzi nowy szkoleniowiec, być może tymczasowy.

"Mamy kilku kandydatów na selekcjonera, ale za wcześnie na nazwiska. Na pewno będzie nim Polak" - poinformował szef PZPN.

Leo Beenhakker po przegranym 0:3 spotkaniu eliminacji mistrzostw świata ze Słowenią w Mariborze podkreślił, że jeśli wyniki nie są zgodne z oczekiwaniami, to trener odchodzi. "Po trzech latach pracy zasłużyłem jednak, by o dymisji prezes poinformował mnie osobiście, a nie powiedział o tym najpierw w telewizji" - powiedział.

"Przez trzy lata swojej pracy zasłużyłem chyba na to, by prezes o dymisji poinformował mnie osobiście, a nie powiedział o tym najpierw w telewizji. To bardziej świadczy o nim, niż o mnie. Zamierzam stąd wyjść frontowymi drzwiami i z podniesionym czołem" - powiedział Beenhakker na konferencji prasowej.

Jak przyznał, w Mariborze polska reprezentacja rozegrała najgorszy mecz pod jego wodzą.

Po porażce w Mariborze polscy piłkarze stracili szanse na awans do przyszłorocznego mundialu w RPA. Do zakończenia eliminacji zostały dwa spotkania - w październiku z Czechami i Słowacją.

67-letni Beenhakker był trenerem reprezentacji Polski od lipca 2006 roku. Pod jego wodzą biało-czerwoni m.in. po raz pierwszy w historii awansowali do turnieju finałowego ME.